cytaty z książki "Balladyna"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Już przeszłość zamknięta
W grobach... Ja sama panią tajemnicy.
Na niebie
Jest Bóg... zapomnę, że jest, będę żyła,
Jakby nie było Boga.
O! ci młodzi ludzie,
Odchodzą od nas i wołają głośno:
Idziemy szukać szczęścia.
Więc my, starce,
Cośmy przebiegli po tej biednej ziemi,
A nigdy szczęścia w życiu nie spotkali;
Możeśmy tylko szukać nie umieli...
Cierpienie myśli jest kolącym ostem,
Lecz rzeczywistość... o! ta jak żelazo
Rani, zabija...
Zacząć - jak?
Spojrzeć - jeżeli zrozumie, przemówić
~akt 3 scena 2.
[Pustelnik]
W lesie są szatany.
Ja znam sę z nimi; nieraz mi do celi
W okna stukają...
[Filon]
W lesie są anieli,
Ale umarli...
My oboje będziemy czuwali,
Ja nad aniołem - ty, anioł, nade mną
~akt 3 scena 2.
Przegrała w piersi przebiła się nożem. A nóż zatruty był jadem gadziny".
Ileż to rodzajów nędzarzy na świecie -
ziemia to szalona matka szalonych.
Obie kocha pan;
Obie wzięły dzban;
Która więcej malin zbierze,
Tę za żonę pan wybierze,
Cha!cha!...
Tobie szatan stróż,
Włożył w rękę nóż;
Siostra twoja rwie maliny.
A ty? a ty? Nóż twój siny
Poczerwieniał krwią...O!...
Na twej czarnej brwi,
Niby kropla krwi.
Kto wie z jakiej przyczyny?
Od maliny? lub kaliny?
Może... cha!...
[Kostryn]
Jak biedny ptaszek spod płonących dachów
W lot się puściłem... dziś obcy... nieznany
Własnej ojczyźnie, sługa w obcym kraju;
Niech to nie będzie moim potępieniem!
Ty także obca...
[Balladyna]
Co?
[Kostryn]
Ty jestes z raju.
Dziwne że się ludzie boją
Ludzi jak Boga i więcej niż Boga.
Dziwnie, że się ludzie boją
Ludzi jak Boga i więcej niż Boga.
Jaki wybór trudny!
Starsza jak śniegi – u tej warkocz cudny,
Niby listkami brzoza przyodziana;
Ta z alabastrów – a ta zaś różana –
Ta ma pod rzęsą węgle – ta fijołki –
Ta jako złote na zorzy aniołki,
A ta zaś jako noc biała nad rankiem.
Więc jednej mężem – drugiej być kochankiem;
Więc obie kochać, a jedną zaślubić?
Lecz którą kochać? którą tylko lubić?
Matko, w lesie są maliny,
Niechaj idą w las dziewczyny,
Która więcej malin zbierze,
Tę za żonę pan wybierze.
O! ci młodzi ludzie,
odchodzą od nas i wołają głośno:
Idziemy szukać szczęścia. Więc my starce,
Cośmy przebiegli po tej biednej ziemi,
A nigdy szczęścia w życiu nie spotkali;
Możeśmy tylko szukać nie umieli...
Okropnym wołasz mię imieniem!
Trup… trup… trup na mnie białą dłonią kiwa…
I ciągną nazad, wstając z głowy. – Ale
Nogi przykute...
Rankiem głos sumienia nudzi,
Nad wieczorami dręczy i przeraża,
A nocą ze snu okropnego budzi...
Więc jako dawniej czynili mocarze,
Z Lechem się Scyta mieniał na obrączki;
A pokochawszy mocniej sercem, w darze
Dał mu koronę… stąd nasza korona.