Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Satanizm to urzędnik, który poszedł do burdelu. Zuchwały drobnomieszczański bufon!

Mornington podejrzewał, że bycie chrześcijaninem jest u niego nieuniknionym efektem obracania się przez jakiś czas, w wieku osiemnastu lat, w kręgach, które z dystansem i wyższością opowiadały się przeciw chrześcijaństwu; była to jednak religia, dzięki której mógł gardzić sobą i innymi, nie gardząc wszechświatem, co dawało mu w dyskusjach i rozmowach tę przewagę, że mógł być optymistą i pesymistą jednocześnie.

- Powiedzenie człowiekowi, który stracił pieniądze, dom, rodzinę i cały pokryty wrzodami siedzi na wysypisku, "Spójrz na hipopotama" zdaje się trochę niewystarczające jako argument.
- Hiob był chyba pod wrażeniem - wtrącił łagodnie archidiakon.
- Tak - Przyznał Mornington - z pewnością był doskonałym głupkiem, w takim czy innym znaczeniu tych słów.

Ale pan znajdzie inną drogę, bowiem drzwi, które otwierają się na unicestwienie, otwierają się jedynie na unicestwienie, które jest Bogiem.