Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dorota Frączek
1
5,5/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
12 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Życie w oborze Dorota Frączek
5,5
Poniższe recenzje są do siebie podobne, sprowadzają się do streszczenia książki i garści komplementów; żadnych konkretów. Książka trafiła do mnie przypadkiem - otworzyłam, przeczytałam stron kilka... chciałam dobrze, więc doczytałam do końca. Żart tej książki zaczyna się od skrzydełka, na którym widnieje biogram autorki i ostatnie zdanie brzmi: "Była żoną mulata". Tytuł nietrafiony, okładka tym bardziej. Niech będzie, skoro to literatura popularna, wybaczymy. Autorka zaczyna z dużego kalibru - właściwie to chce tak zacząć, a sugerując się swoim doświadczeniem (wszak jest doktorem, teologia jej nieobca, mnóstwo ambicji naukowych, et cetera) nastawiamy się na cudowny ładunek treści filozoficznych. I wiecie co? Te treści zapodziały się wraz z jej podkreślanym ogólnym uduchowieniem. Tak, czytelnicy wiedzą, że ta pani to nawet nie Kierkegaard w spódnicy czy nawet żeńska, zadziorna wersja Coelho. Ten ostatni przynajmniej mieląc przypowieści i znane treści filozoficzne układa z nich zgrabną historię. Da się czytać! Zaś autorka jest po prostu wersją plotkarską ciotki Klotki, której się wydaje, że można bezpiecznie powiedzieć na uszko czytelnikom: no wiesz, tak mnie czytaj, bom doświadczona i mądra; sprytnie ładuję w opowieść swoją skromność, hart i odwagę. W książce jest wszystko: mafia, intryga, perypetia, mąż rodem z piekła (a dokładniej po części z Ghany, wszak Polak-mulat). Ani to pamiętnik, ani dziennik, ani katechizm. Chyba to przez ten język, gdzie w partie pamiętniczka wkradają się pojedyncze impertynenckie zdania. Może inaczej, można napisać dobrą powieść silnie autobiograficzną. Niestety, autorce nie wyszła książka nawet przeciętna. Pomyślałby kto, że katecheci powinni pisać książki umoralniające! edukacyjne, albo chociaż lekkim piórem o jakiejś-tam-egzystencji, tak ważnej dla takiej tematyki. To jest tak rozczarowująca książka, nie życząc źle autorce; mam nadzieję, że skupi się zamiast na literaturze, na życiu naukowym, bo podobno jej to wychodzi.
Życie w oborze Dorota Frączek
5,5
Nieopodal Raciborza, po jego wschodniej stronie jest zalesione wzgórze, wśród których kryje się restauracja Obora. Jej właścicielką w 2006 roku zostaje czterdziestosześcioletnia Dorota Frączek, doktor teologii dogmatycznej ucząca katechezy w pobliskim liceum ogólnokształcącym. Dla pani Doroty prowadzenie tego interesu jest sprawą całkiem obcą i odległą, lecz mimo to kobieta postanawia zaryzykować, wszak ma na utrzymaniu czworo dzieci. Na wsparcie męża, byłego prawnika nauczycielka nie ma, co liczyć, ponieważ ich relacje są na etapie rozwodu. Jak główna bohaterka poradzi sobie z nową profesją i czy w życiu prywatnym osiągnie życiową stabilizacje?
„Życie w Oborze” jest swoistym pamiętnikiem Doroty Frączek. Autorka w sposób niezwykle otwarty i prostolinijny opisuje pięć lat swoich zawirowań, jakie doświadczyła dzięki mafijnemu mężowi.
,,Być szczęśliwym-to pragnienie każdego człowieka. Ja również pragnęłam, by moje życie było szczęśliwe, pełne miłości, spokoju, zdrowia i dostatku. Ale teraz, kiedy oglądam się wstecz i patrzę na moje życie, widzę, że los przyniósł mi wiele niespodzianek’’.
Pani Dorota każdego dnia musiała podejmować karkołomną walkę o przetrwanie. Nie było lekko. Mając na utrzymaniu gromadkę dzieci, w tym jedno niepełnosprawne często musiała kalkulować, aby przetrwać ciężkie czasy. Bardzo ją podziwiam. To niezwykle silna psychicznie osoba. Niejednokrotnie udowodniła, że potrafi radzić sobie ze stresem, samotnością, biedą i przeciwnościami losu. Szczególnie współczułam jej z powodu okrutnego męża, który uciekał się do wszelkich niegodziwych rzeczy m.in. podpalenie samochodu. Pani Frączek wielokrotnie próbowała z nim walczyć drogą sądową, lecz bezskutecznie, ponieważ korupcja dotarła nawet pod wymiar sprawiedliwości.
Podczas lektury tej książki towarzyszyło mi szereg różnorodnych filozoficznych refleksji. Życie pisze dla każdego człowieka różne scenariusze i w tym kontekście stare porzekadło ,,raz na wozie, raz pod wozem’’ nabiera realnego kształtu. Należy jednak pamiętać, aby podczas naszej ziemskiej wędrówki umieć za wszelką cenę zachować swoje człowieczeństwo, gdyż ,,inaczej człowiek przestanie być żywy i zamieni się w głaz’’. Narratorka pokazuje również, jak ważna jest instytucja rodziny, w której niezwykle istotnym aspektem jest m.in. wspólne celebrowanie posiłków. Ten bezcenny obyczaj stwarza piękną i niepowtarzalną atmosferę wzajemnej bliskości i więzi.
Z niezwykłą swobodą i zainteresowaniem uczestniczyłam w zagmatwanych perypetiach główniej bohaterki, ale mimo to uważam, że ten przekaz mógłby być o wiele bardziej sugestywny i dramatyczny. Zapiski z życiorysu Doroty Frączek stanowią zbiór powszechnych problemów, smutków, radości i pragnień, z jakimi boryka się większość osób. Nie odnalazłam tutaj czegoś szczególnie tragicznego czy wstrząsającego, wręcz przeciwnie. Całość utrzymana w optymistycznym klimacie, jednakże sama autorka twierdzi, że jej publikacja ma na celu dodać otuchy wszystkim ludziom zmęczonym szarą prozą życia.
Polecam przeczytać ,,Życie w oborze’. Dzięki tej książce uświadomisz sobie, że zawsze warto mieć nadzieję na lepsze jutro, nawet, kiedy często przyjdzie nam iść pod wiatr. Zapraszam do lektury.