Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Monika Madejek
Źródło: https://www.facebook.com/monika.madejek.1
2
7,7/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodzona: 11.08.1973
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttps://www.facebook.com/monika.madejek.1
7,7/10średnia ocena książek autora
28 przeczytało książki autora
15 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zeszyt z aniołami Monika Madejek
8,4
Monika Madejek zadebiutowała na polskim rynku pozycją „Zeszyt z aniołami”, wydaną w 2013 roku przez Zysk i S-ka.
Książka opowiada o losach Kajtka. Kajtek wie, że jak dorośnie będzie Kajetanem, ale na razie jest dzieckiem i w ogóle się tym nie martwi. Chodzi do szkoły, ma troje przyjaciół i dwójkę rodzeństwa. Jego tata jest listonoszem i agentem ubezpieczeniowym, a mama zajmuje się wychowaniem maleńkiej Kasi i gotowaniem. Pewnego dnia Kajtek dostaje dziwną pracę domową – ma przez dwa miesiące prowadzić dziennik, którego pani i tak nie sprawdzi! Kusi go jednak wizja napisania w przyszłości autobiografii, dlatego z chęcią opisuje swoje przygody. A tych ma całe mnóstwo! Oczywiście w większości towarzyszą mu przyjaciele – Adaś, jego siostra Anka i Beti, która jest typową chłopczycą i każe do siebie mówić Sławek. Kajtek lubi spędzać z nimi czas, dlatego często jedzą razem obiady, albo wybierają się na spacery. Odwiedzają nawet babcię chłopca, ale ta nie ma dla nich czasu… Za to mama Kajtka zdaje się mieć nie trójkę, a szóstkę pociech w domu. Dzieci urządzają przedstawienie na Dzień Matki, a także potajemną zbiórkę pieniędzy na aparat dla ukochanej mamy. Zarabiają pieniądze u zaprzyjaźnionego małżeństwa, pomagając w pracach w ogrodzie. Dodatkowo mają wiele pomysłów, jak urozmaicić sobie czas.
Książka jest pisana w formie dziennika. Narracja jest pierwszoosobowa, pojawiają się też dialogi. Kajtek to uważny obserwator, który zachowuje jednak cechy dziecka. Nie zawsze wie, co zrobił źle, nie rozumie też niektórych spraw dorosłych. Mimo wszystko jak na swój wiek jest bardzo dojrzały. Rzadko mówi o swoich uczuciach i emocjach, ale bardzo dobrze opisuje wszystko, co dzieje się wokół. Jest przy tym szczery i zabawny. To bardzo dobrze wykreowana postać.
Głównym tematem jest oczywiście życie Kajtka. Są tu jednak też wątki poboczne, na które warto zwrócić uwagę. Bardzo silnie zarysowuje się aspekt kulinarny – do tego stopnia, że w książce nie tylko pojawiają się liczne opisy i historie gotowania, ale też przepisy. Dodatkowym motywem, który mi osobiście bardzo przypadł do gustu, jest temat starości. Babcia Kajtka to niezła osóbka, a i pani Aniela jej dorównuje. No i piękny wątek przyjaźni, w tym przyjaźni damsko-męskiej. Nie można też zapominać o relacjach rodzinnych, które tu są wręcz niesamowicie uwydatnione!
Formułując dalsze zachwyty, muszę wspomnieć o ilustracjach Ewy Beniak-Haremskiej. To czarno-białe rysunki, dopasowane do tematu ze strony, niby proste, ale cieszą oko. Początkowo myślałam, że brak koloru będzie minusem, pod koniec książki zrozumiałam, że byłam w błędzie. Rysunki są śliczne i zabawne.
Plusem na pewno jest temat. Drugim, który muszę przyznać, jest forma – dziennik to super pomysł. Mały minus za nieco zbyt dorosłego narratora. I kolejny za wpadkę z datą – 2 maja dzieci poszły do szkoły… Nie jestem przekonana, czy to moja niewiedza, czy może błąd autorki, ale wydaje mi się, że weekend majowy zazwyczaj wlicza w siebie 2.05.
Książka podobała mi się niesamowicie. Śmiałam się, dziwiłam, zachwycałam… Niestety, widać, że autorka wychowała się w innych czasach (bardzo podobnych do moich!),bo dzieci w książce nie przesiadują przed komputerem, ale biegają po podwórku, same z siebie pomagają dorosłym, są życzliwe i nie kantują w szkole! Zachwycające i nieco wyidealizowane, ale podoba mi się to.
Komu mogę polecić książkę? Na pewno rodzicom, którzy szukają lektury dla pociech. Starsi też znajdą tu coś dla siebie – humor i nostalgię za dzieciństwem. Pozycja bardzo dobra, zachęcam.
Zeszyt z aniołami Monika Madejek
8,4
NIEZWYKŁY DZIENNIK NIEZWYKŁEGO CHŁOPCA.
"Zeszyt z aniołami" przywraca mi wiarę w to, że literatura skierowana do dzieci może zachwycić, zachęcić młodego czytelnika, odciągnąć go od komputera i telewizji, przekonać do tego, że warto czytać, iż ze słowem pisanym również możemy się świetnie bawić, śmiać, miło spędzić czas. Na pewno każdy rodzic, który podsunie swojemu potomkowi ten tytuł będzie zadowolony, a przyszły czytelnik szybko zrozumie, jaka to rewelacyjna książka i jeszcze podziękuje mamie czy tacie. Tego jestem pewna! Szczególnie teraz, gdy zbliżają się wakacje, uważam, że trzeba zaopatrzyć się w "Zeszyt z aniołami", ponieważ to powieść o prawdziwej rodzinie, z rzeczywistymi uczuciami, z prawdopodobnymi historiami, a wszystko napisane tak lekko i zabawnie, że aż się prosi o ciąg dalszy.
Nasz bohater, autor pamiętnika, to chłopiec dziesięcioletni zwany przez wszystkich Kajtkiem. Chodzi do czwartej klasy i zaczyna pisać, snuć swoją opowieść, ponieważ pani od polskiego zadała im taką nietypową pracę domową. Poznajemy całą rodzinę tego rezolutnego i spostrzegawczego ucznia szkoły podstawowej, jego przyjaciół równie ciekawych jak on sam, jego mamę, która potrafi ugotować przepyszne potrawy, choć czasem nie nadają się one do konsumpcji, jego szaloną babcię, tatę, który ma dwie lewe ręce, ale tylko podczas remontu, młodsze rodzeństwo, malutką Kasię i nieco starszego, sześcioletniego Ediego, który bywa pomysłowy i pomocny. Wszystkie postacie są świetnie nakreślone, barwne i interesujące, doskonale stworzone i przemyślane, dopracowane w każdym szczególe. I młodszy, i starszy czytelnik może tu znaleźć coś dla siebie.
Oczywiście pierwsze, co pomyślałam biorąc do ręki tę książkę, to naprawdę znakomicie wykonana okładka, ponieważ oprawa jest twarda, a ma to naprawdę niebagatelne znaczenie w przypadku powieści dla dzieci, wielokrotnie przeglądanych, dotykanych, kartkowanych, użytkowanych po prostu. Wiele wesołych ilustracji, jakie możemy znaleźć na stronach "Zeszytu z aniołami" również dodaje uroku tej historii, gdyż przyciągają one uwagę dziecka, powodują, że wyobraźnia naszej latorośli działa, w oparciu o rysunki właśnie i nie daje możliwości, by było nudno, by dziecko ziewało, nie słuchało czytania rodzica. Naturalnie jest to literatura bardziej dla starszego czytelnika, raczej nie dla przedszkolaka czy malucha, chyba, że czyta mu się to we fragmentach, wtedy może się i on zainteresować.
Byłam pewna, że się nie zawiodę, książka przeszła moje najśmielsze oczekiwania. To ciepła, pełna życzliwości opowieść o tym, jak ważne są relacje międzyludzkie. O tym, że trzeba się dzielić, myśleć o innych, być wrażliwym i dobrym człowiekiem. Niejednokrotnie powodowała u mnie wzruszenie i radość. Bardzo spodobał mi się jeden fragment, który postanowiłam tutaj przytoczyć, ponieważ i ja mogłabym się pod tymi słowami podpisać:
" -To pani czyta książki dla dzieci? - Adaś wyjął mi z ust pytanie.
- Trzeba pielęgnować w sobie dziecko, kochani - z tajemniczym uśmiechem odpowiedziała pani Aniela - a książki to jeden z najlepszych i najmilszych sposobów." *
Bardzo dobrym pomysłem było według mnie dodanie przepisów kulinarnych, tych, z których nie tylko mama Kajtka wyczarowywała smaczne dania. Naleśniki ze szpinakiem sama robię i mogę zapewnić, że są wyśmienite, przepis na chleb pieczony przez babcię na pewno wypróbuję, jak również na drożdżówki z jagodami pani Litery i na biszkopt z rabarbarem.
Najważniejsze, co można dzięki tej książce zrozumieć, pojąć i czego się nauczyć, z czego możemy brać przykład to prawdziwie rodzinna, ciepła więź, jaka panuje w domu Kajtka. Nie ma tu ideałów, są wady i zalety, ale jest miłość i szacunek, dlatego cieszę się, że powstała taka powieść, jako przykład tego, jak ważna i istotna jest rodzina, wspólne posiłki, zrozumienie, rozmowa, przyjaciele, pomoc sąsiedzka, wybaczanie błędów. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, coś odmiennego go przyciągnie, zainteresuje, na coś innego zwróci uwagę, ale jestem pewna, że nikt nie powie, iż czas spędzony z "Zeszytem z aniołami" to czas stracony. Nie ma takiej opcji. Polecam szczerze i całym sercem, nie pożałujecie.
*„Zeszyt z aniołami”Monika Madejek , Wydawnictwo Zysk i S-ka, czerwiec 2013