Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aneta Pondo
2
6,9/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
84 przeczytało książki autora
73 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Cała prawda o... Ilona Felicjańska
5,8
Obnażona
„Ilona Felicjańska. Cała prawda o...” Aneta Pondo
wyd. Harlequin Mira
rok: 2013
str. 320
Ocena: 4,5/6
Nie byłam pewna tej książki.
Nie wiedziałam, czy chcę poznać ... całą prawdę o Ilonie Felicjańskiej.
W zasadzie nie wiedziałam nawet, czy chcę wiedzieć o tej kobiecie cokolwiek ponadto co już wiedziałam. Miss, a raczej jedna z licznych „wice”. Modelka, a w zasadzie jedna z tych, które bardzo chciały za takowe uchodzić.
Żona.
Matka.
Kochanka.
Celebrytka.
Alkoholiczka.
To ostatnie wryło się chyba wszystkim Polakom w pamięć i pozostaje w niej od kilku lat. Liczne afery, mające miejsce tuż po tym, jak pani Felicjańska prowadząc pod wpływem rozbiła samochód, zdefiniowały życie tej kobietę na długie lata. Nie ma chyba w naszym kraju, a nawet jeśli są, to należą do grona nielicznych osób, nieświadomych poczynań byłej wicemiss Polski. Gazety swego czasu rozpisywały się o jej życiu namiętnie. Jej twarz można było znaleźć na okładkach rozlicznych pism bulwarowych. Jak nie było o czym pisać, zawsze można było wrócić do tematu Felicjańskiej i nakład rozchodził się jak świeże bułeczki. Jakoś nigdy nie zastanawiałam się, jak to jest naprawdę. Co wydarzyło się w rzeczywistości? Co zdefiniowało życie tej kobiety? Od jak dawna jej najlepszą przyjaciółką była butelka, a wiernym kochankiem tani napitek? Gdy w moje ręce wpadła pierwsza, polskiego autorstwa książka, wydana przez Mirę, nie miałam już wyjścia... musiałam głębiej wniknąć w historię Ilony Felicjańskiej.
O dziwo wywiad, a w zasadzie spowiedź Ilony, którą wysłuchała Aneta Pondo naprawdę przypadła mi do gustu. Rozdziały miały następującą konstrukcję: opinie ludzi lub opinie zaczerpnięte z prasy na dany temat, pytania Anety Pondo, odpowiedzi Ilony Felicjańskiej. I tak, piłeczka za piłeczką, czytelnik poznaje losy byłej wicemiss. Losy jej matki, dzieciństwo Ilony, pierwsze sukcesy i pierwsze porażki. Niektóre fragmenty czytało się wyjątkowo dobrze. Nie wiem czy to zasługa dobrej redakcji odpowiedzi bohaterki, czy też to sama opowieść pani Ilony była taka wciągająca, że nie dało się od niej oderwać. Codziennie wracając z pracy z przyjemnością myślałam o powrocie do lektury. A miejscami naprawdę nie była ona łatwa. Ciężkie dzieciństwo, pierwsze próby odniesienia sukcesu, porażki. No i nieustannie przewijający się alkohol. Było więcej niż pewne, że to nie może się dobrze skończyć. Na szczęście Ilona Felicjańska postanowiła zmienić swoje życie i, jeśli wierzyć temu, czego dowiadujemy się w książce, póki co jej się to udaje.
Oczywiście są fragmenty książki, które wydają mi sie przesadzone w jedną albo drugą stronę. W Całej prawdzie o... jest taki fragment, w którym bohaterka wspomina księdza, który sadzał ją sobie na kolanach i głaskał po głowie. Zostało to tak opisane, że naprawdę trudno mi brać to poważnie. W mojej codzienności roi się od ludzi, którzy w odpowiedzi na żale innych wywlekają wszystko złe co im się przydarzyło i jeszcze trochę dodają. Taka tendencja – nikt nie może mieć gorzej niż ja. Czytając ten fragment odniosłam dokładnie takie wrażenie. Może mylne, ale zawsze.
Cała prawda o... to bardzo ciekawa opowieść o kobiecie przed, w trakcie i po przejściach. O kobiecie, która chciała być szczęśliwa i dążyła do tego celu za wszelką cenę... nawet jeśli do szczęścia brakowało jej tylko... wmówienia sobie, jak jest wspaniale.
Książkę polecam, jako ciekawe studium ludzkiej psychiki. Można z niej również zaczerpnąć, być może najbliższe prawdzie, informacje o Ilonie Felicjańskiej. Jeśli więc chcielibyście się czegoś o niej dowiedzieć, zachęcam do lektury.
Cała prawda o... Ilona Felicjańska
5,8
Muszę, się przyznać, że przed przeczytaniem książki, o Ilonie Felicjańskiej wiedziałam tylko tyle, że "chyba była modelką". Jednak ta, jakże skromna informacja, wystarczyła, bym zapragnęła ową książkę przeczytać. Dlaczego? Otóż od dawna bardzo interesuje mnie świat modelingu. Nigdy nie chciałam zostać modelką, czy projektantką mody, nic z tych rzeczy! Po prostu zawsze zastanawiałam się jak to jest chodzić po wybiegu, pozować na zdjęciach i jak w ogóle zostać modelką? Dlatego właśnie oglądam polskie Top Model, amerykańskie American "Next Top Model" i "Psie top model", "Idealną modelkę" na TVN Style. Nigdy jednak nie czytałam, żadnej związanej z modelingiem książki. Stwierdziłam więc, że warto by "Całą prawdę o..." przeczytać.
Niestety.. o modelingu wiele się nie dowiedziałam. Pani Felicjanska mówiła gównie o wyborach miss Polonia (co jednak także było ciekawe) i o zaledwie kilku sesjach, czy pokazach. Szkoda, chociaż myślę, że jest to raczej wina osoby zadającej pytania. Po prostu nie umiała zadać właściwego. Wiem, jednak, że Pani Aneta Pondo, niekoniecznie chciała się w tym WIELKIM wywiadzie skupić na karierze modelki, ale bardziej na życiu prywatnym celebrytki.
Jak już wspominałam. Cała książka jest pisana w formie wywiadu. Jedna osoba pytania zadaje, druga na nie odpowiada. Muszę powiedzieć, że brawa należą się obu Panią, bo według mnie napisanie czegoś takiego, do najłatwiejszych rzeczy nie należy. Na początku Pani Aneta, musiała wymyślić górę pytań, co wiązało się na pewno z dokładnym zgłębieniem życiorysu Ilony Felicjańskiej. Potem sama Pani Ilona była zmuszona odpowiedzieć na niemal wszystkie zadawane jej pytania, dokładnie i szczegółowo, a chociaż udzielanie wywiadów zwykle jest fajne, to po 150 pytaniach zabawa, zwykle zamienia się w mękę i znudzenie. Ja przynajmniej tak to widzę :)
Jednak, chociaż taka forma na pewno jest wielkim wyzwaniem, mnie jakoś nie przekonała. Na początku jest ciekawie, ale po 150 stronach, zaczynasz się nudzić. Pytanie - odpowiedź - pytanie - odpowiedź, nic od siebie, tylko te same nudne odpowiedzi! Wydaje mi się, że gdyby jedyną autorką była Pani Ilona, książka spodobałaby mi się bardziej, aczkolwiek odnoszę tez wrażenie, że ta dziwaczna biografia, miała za zadanie w pewnym sensie "oczyścić z zarzutów" autorkę. Pokazać, że wcale nie jest taka straszna i zła, a gdyby najzwyklej w świecie napisała, że nic złego nie zrobiła nie byłoby to już takie wiarygodne, nieprawdaż?
Nie da się jednak ukryć, że z książki dowiadujemy się wiele. Najbardziej interesującą mnie kwestią jest chyba alkoholizm. Jak to się stało, że normalna kobieta, żona i matka wpadła w taki nałóg. Okazuje się, ze jet to prostsze niż zapewne przypuszczaliście. Wszystko zaczyna się od dzieciństwa. Dlatego właśnie autorka nie oswaja dzieci z alkoholem. Zabranianie dzieciom zbliżania się do wódki, czy picia piwa jest jak najbardziej zrozumiałe i słuszne. Chociaż według mnie zabranianie, maluchom picia szampanów "Picolo", to już lekka nadwrażliwość. Ja pamiętam, że jak jeszcze byłam mniejsza, to takowy szampan był jedną z większych atrakcji całych urodzin. Poza tym ciekawi mnie co Pani Ilona robi gdy dziecko idzie na urodziny do kolegi, a tam stoi bezalkoholowy szampan? Wyprowadza dziecko z urodzin? Każde gospodarzom wyrzucić napój na śmietnik? Czy może odprawia dzieciom pogadankę o tym jak szkodliwy jest alkohol? Niestety, to pytanie chyba już na zawsze pozostanie dla nas zagadką.
Podsumowując. Książka z jednej strony ciekawa z drugiej nudna. Chociaż autorki pewnie napracowały się nad książka co nie miara to jednak ja nie wciągnęłam się, a wręcz trochę znudziłam. Z książki można dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy, chociaż zabrakło mi modelingu. Wyjątkowo nie wiem czy polecić, czy odradzić, ale chyba jednak polecę :)