Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Brian Alexander
1
7,3/10
Pisze książki: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,3/10średnia ocena książek autora
99 przeczytało książki autora
313 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Chemia między nami. Miłość, seks i naukowe podstawy przyciągania
Larry Young, Brian Alexander
7,3 z 80 ocen
411 czytelników 12 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Chemia między nami. Miłość, seks i naukowe podstawy przyciągania Larry Young
7,3
Kiedy ujrzałem „Chemię między nami” pomyślałem, że to kolejna książka o seksie i psychologii ewolucyjnej, jakich ostatnio kilka się ukazało, więc może nie warto tracić pieniędzy na czytelnicze powtórki. Ale ciekawość zwyciężyła. I nie żałuje! Oczywiście temat seksu (nie tylko między ludźmi) zajmuje tutaj sporo miejsca, ale ukazany jest w zupełnie innym świetle. Książka Younga i Alexandra to fascynująca wycieczka po meandrach chemii mózgu i jak owa chemia wpływa na nasze zachowania. Nie tylko godowe. Autorzy przedstawiają najnowsze odkrycia neuronauk w kontekście ludzkiego behawioru, nie tylko tego seksualnego, ale też. miłości macierzyńskiej, zachowań społecznych i uzależnień. Wyniki i wnioski, do jakich dochodzą bywają szokujące. Okazuje się, że wystarczą całkiem niewielkie zmiany w dystrybucji kilku hormonów takich jak oksytocyna, wazopresyna czy dopomina w niektórych rejonach mózgu (w stężeniach tych hormonów lub też ilości wrażliwych nań receptorów),żeby diametralnie zmienić nasze zachowanie. Okazuje się, że to, jak owe hormony mogą wpływać na poszczególne osoby, w dużej mierze zależne jest od statusu genetycznego. Autorzy dalecy są od sugerowania, że odkryto gen zdrady, monogamii, narkomanii itp. Ale przedstawiają fascynujące doświadczenia i wyniki badań nie pozostawiające złudzeń, że obecność czy status konkretnych genów są silnie powiązane z takimi a nie innymi zachowaniami. Środowisko, w tym środowisko kulturowe, może oczywiście owo zachowanie moderować, tłumić lub wzmacniać, ale – tu posłużę się cytatem – „Być może (…) staliśmy się bardziej „cywilizowani”, ale nie można „wycywilizować” nas z biologii.” Tę myśl dedykuję wszystkim miłośnikom tzw. nauk gender, którzy twierdzą, jakoby płeć i wszystkie nasze zachowania związane z płcią były li tylko jakimś konstruktem kulturowym. Badania przedstawione w tej książce, pokazują dobitnie, że się mylą.
P.S.
Jednym z najbardziej fascynujących rozdziałów jest „Bądź moim terytorium”, gdzie zostały opisane intrygujące doświadczenia przeprowadzone na dwóch gatunkach norników, które, choć bardzo podobne fizycznie i genetycznie, diametralnie różnią się zachowaniami społecznymi. Jedne są bardzo „rozwiązłe”, drugie zdecydowanie monogamiczne i „prorodzinne”. Wystarczyło minimalne zwiększenie w mózgu „rozwiązłych” norników niektórych hormonów, by diametralnie zmienić ich postawę wobec partnerek. Cudowny lek na niewierność? Już feministki pewnie zacierają ręce. Być może tak, ale nie to było celem naukowych poszukiwań. Doświadczenie pokazało, jak niewielkie zmiany w ilości hormonów lub ich receptorów w mózgu (co jest uwarunkowane genetycznie) diametralnie może wpłynąć na społeczny behawior całego gatunku. Ba! Okazuje się, że takie zastrzyki tych samych hormonów mogą radykalnie zmienić zachowanie nie tylko u w końcu względnie bliskich nam genetycznie nornikach, ale nawet u tak odległych ewolucyjnie i genetycznie zwierząt jak pijawki! Implikacje tego faktu są kolosalne, choć autorzy już tak daleko się nie posuwają. Widać typowo amerykańska poprawność polityczna im na to nie pozwala. Nie będę tutaj zdradzał swoich przemyśleń, polecam każdemu lekturę książki i wyciagnięcie własnych wniosków. Być może Kartezjusz się nie mylił w kwestii tego, że człowiek jest potwornie skomplikowana maszyną, ale co do duszy to mam coraz bardziej poważne wątpliwości. Rozwój neuronauk zmusza duszę do totalnej defensywy. Nawet w mózgu nie ma dla niej miejsca. Więc gdzież ona jest? „Chemia miedzy nami” to kolejna lektura, która wywołuje u mnie ponownie wątpliwości, co do istnienia tego, co teologowie raczą nazywać wolną wolą.
Kilka uwag technicznych – książka jest napisana dość lekko, ale dla kompletnych laików, którzy z podobną tematyką do tej pory się nie zetknęli, może być dość trudna w odbiorze. Gratuluję wydawnictwu, że wydało tę pozycję w rok po ukazaniu się oryginału. Jednak szybkość odcisnęła swoje piętno. Nie brakuje literówek a i cokolwiek wstydliwe błędy się przytrafiają. Dość powiedzieć, że w nazwie łacińskiej pewnego gatunku, prawidłowo zapisanej kursywą, nazwa rodzajowa została napisana z małej litery. Rozumiem, że to tylko konwencja, ale to błąd o wadze błędu ortograficznego. Pod koniec tekstu, słynny prezydent Coolig (słynny z powodu pewnej anegdoty) na stronie 287 został nazwany trzynastym prezydentem USA. Stronę dalej, w przypisie staje się już trzydziestym (zapis cyfrowy). Ot i tłumaczka poległa na liczebnikach. Mamy też „tajemniczych” Indian amazońskich Yahomamo. Może odkryto nowe plemię, ale do tej pory znano Janomamów (ang. Yanomami, Yanomamö). Niby drobiazg, ale w książce firmowanej logo PWN, i to w tego typu książce, takie błędy świadczą o niechlujstwie.
Niemniej jednak gorąco polecam!
Chemia między nami. Miłość, seks i naukowe podstawy przyciągania Larry Young
7,3
Bardzo ciekawa książka próbująca odpowiedzieć na wiele pytań. Pytanie "Dlaczego kochamy?" jak sami autorzy podkreślają wciąż pozostaje bez odpowiedzi tak jak i pytanie "Dlaczego zdradzamy?". Hipotezy które przedstawili autorzy wydają się nieco przygnębiające, miłość jest uzależnieniem - dosłownie!. Miłość jest efektem działania substancji chemicznych (słyszeliśmy to wielokrotnie) w książce mamy okazję zapoznać się z badaniami nad zwierzętami i okazuje się że mężczyzna podobny jest do nornika ;) autorzy przekonują że od zwierząt różnimy się niewiele