Hołd dla Andrzeja Sapkowskiego i jego świata wiedźmina, złożony przez najlepszych rosyjskich i ukraińskich pisarzy fantasy. Oceniłem każde z opowiadań osobno - i wyciągnąłem średnią. Uzyskany wynik każe mniemać, że czołówka "najlepszych rosyjskich i ukraińskich pisarzy fantasy" może panu Andrzejowi usługiwać w karczmach na rozdrożach i baczyć, by mu piwa ni wina nie chrzczono.
O rany, jakie to było mierne. Nudne, bez polotu i absolutnie niezwiązane z prozą Sapkowskiego. Do tego stopnia, że to aż fizycznie bolało.
Warte uwagi jest "Lutnia, i to wszystko", bo bohaterowie dają się lubić i są prawdziwi. Są ludzcy. Ma też w sobie prawdziwe napięcie.
"Dobry, niewinny i bez serca" ma duży potencjał i też bierze na warsztat bajkę (jak niektóre opowiadania Sapka),ale gubi się w swoim chaosie. Mimo długości drugie wartościowe opowiadanie.
To o okupantach ma niezły klimat, ale na tym się kończy.
To o bajkerach zaczyna się dobrze, a potem powietrze uchodzi jak z przebitej opony (tak, musiałam ten suchar tu walnąć).
Pierwsze dwa są nudne, ostatnie niezrozumiałe, a ta króciutka parodia z Geraltem jako współczesnym Januszu/Sebiksie... doceniam pomysł, ale boli mnie mózg i serduszko na myśl o tym tworze.