cytaty z książek autora "Danuta Korolewicz"
Mówiłaś, że partnera kocha się takim, jakim jest, a nie takim, jakiego chcielibyśmy w nim widzieć, czyli ideał naszych pragnień.
[...] uważam, że nawet najgorsza prawda jest lepsza od najbardziej wiarygodnego kłamstwa.
Przez cały czas czułem się jak złodziej, zakradający się do ogrodu po jabłka, które mógłbym przecież zerwać legalnie.
Nie trzeba wielkich słów, by okazać sobie przywiązanie, uczucie, miłość.
Każda ocena jest subiektywna. Niezależnie od faktów, które ja tworzą.
Ciekawość brała górę, ale Lidia starała się na chłodno rozważyć za i przeciw przyjęciu zaproszenia.
Jej uroda raczej nie powalała na kolana, ale i tak przyciągała męskie spojrzenia.
Usytuowanie willi zatopionej w pysznej zieleni na wysepce na jeziorze zrobiło na przybyłych ogromne wrażenie. Zachwycał jej ogrom, architektura, a nawet poszarzały tynk, który tylko podkreślał, że to budynek z przeszłością.
Ja odczuwam to tak samo jak ty. Ta willa to takie małe Alcatraz.
I chociaż mocno broniła się przed wspomnieniami, to nieproszone wciskały się w zakamarki duszy, tłamsiły myśli w głowie, wbijały zimne szpileczki w ciało, jakby nagle w holu spadła temperatura.
Jego tembr głosu, którym mógłby uwodzić, doskonale harmonizował z jego eleganckim, wręcz dostojnym wyglądem. Gdyby był profesorem na jakiejś uczelni, wzbudziłby respekt.
A uczucia?
Przychodzą znikąd, po prostu pojawiają się, oplatają człowieka jak pajęczyna, dają szczęście, radość, pożądanie, czasem przynoszą udrękę zazdrości, smutek, ból serca, rozczarowanie, strach przed kolejnym związkiem.
Przez kojącą oczy zieleń przebijała żółta barwa jakichś zarośli. Podchodząc bliżej, Alicja ze zdumieniem odkryła, iż jest to duż kępa... mimoz.
Mają za dużo pieniędzy i żadnych zmartwień.
Nie mów tak. Nie lubię komplementów. Wiem, jaka jestem. Nie jestem próżną dziewczyną i mam w domu lustro.
Z pozoru nic wielkiego, ale czuła do siebie niesmak.
Muśnięcia wiatru strącały pozostałe jeszcze na gałęziach kolorowe liście.
Pomyślała gorzko, że w Krasinie jesień morderstwami się zaczyna.
Motto życiowe obu ciotek brzmiało: Brać z życia wszystko, albo jeszcze więcej!
I brały.
Seanse spirytystyczne wydostają z mroków zaświatów to, co na ziemi nie jest dostępne nam, zwykłym śmiertelnikom.
Przez ostatni rok przed rozwodem miała wrażenie, jakby chodziła w za ciasnym gorsecie.
W ogrodzie pachniało jesienią, wilgotnymi liśćmi, gdy szła w porannej mgle, a wokół niej roztaczał się pogrążony jeszcze w cieniach nocy, zielony park poprzecinany wąskimi alejkami.
Panowała upragniona cisza.
W gęstniejącym mroku zieleń traciła swój soczysty kolor i panowała przykra szarość.
Szkoda ze nie można cofnąć czasu, za to tylko od nas zależy, jak potocza się nasze losy ...
Weselami jesień się zaczyna, miodowa, bogata, przemiła.
Jak na złotym dywanie, otoczona żółtymi kwiatami mimoz leżała na wznak... Kamila Stankiewicz.
Stojąc nad brzegiem jednego z mazurskich jezior, Jeziora Wielkiego, można zobaczyć widniejącą w oddali na nim wysepkę, a na niej wyłaniający się spoza zielonych koron drzew fragment starej, tajemniczej willi, dostępnej tylko wybranym.
Nie każdy może być medium, często podszywają się pod nie oszuści, a prawdziwe medium, ja ja - oświadczyła z duma ciotka - zdarza się niezwykle rzadko i nawet jemu nie zawsze udaje się przywołać ducha konkretnej osoby. Duchy objawiają się same. Są przekorne, a bywają i złośliwe.