Najnowsze artykuły
- ArtykułyKrzysztof P. Czyżewski, autor i prawnik: Pisanie prawnicze i powieściowe to dwa osobne światyLubimyCzytać1
- ArtykułyCo czwarty Polak pobiera e-booki i audiobooki z nielegalnych źródeł. Ta kampania ma to zmienićLubimyCzytać28
- Artykuły10 najlepszych książek września. Powrót króla kryminałuAnna Sierant6
- ArtykułyPewne sekrety zabierzemy do grobu. Stefan Ahnhem o twórczości, życiu i planach na kolejne lataEwa Cieślik4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nick Arnold
16
6,9/10
Autor książek popularnonaukowych dla dzieci i młodzieży.http://www.nickarnold-website.com/index.htm
6,9/10średnia ocena książek autora
634 przeczytało książki autora
640 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jak działają maszyny. Interaktywny przewodnik po maszynach prostych i mechanizmach
Nick Arnold
7,0 z 2 ocen
12 czytelników 0 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Nieznośna natura Nick Arnold
6,8
http://www.nieperfekcyjnie.pl/2019/10/monstrrrualna-erudycja-smiertelne.html
Odkąd pamiętam, jestem zagorzałą czytelniczką i stałą bywalczynią biblioteki miejskiej. Od zawsze kochałam książki i z wczesnych lat pamiętam jeszcze wiele tytułów, po jakie sięgałam - oczywiście treść już dawno zatarła się w mojej pamięci, ale nadal kojarzę, co mniej więcej czytałam. Jedną z lubianych serii była "Monstrrrualna erudycja", do której z przyjemnością powróciłam ponownie.
Ta część "Monstrrrualnej erudycji" traktuje o zwierzętach, których jest na Ziemi około 10 biliardów trylionów! Największym stworzeniem jest płetwal błękitny - osiąga 33 metry długości i waży 180 ton, a jego ciało chroni 60-centymetrowa warstwa tłuszczu. Przy nim nawet tygrys syberyjski wydaje się maleństwem, chociaż potrafi osiągnąć masę nawet 300kg i długość od nosa do ogona ponad 3 metry. Ponadto dzięki książce poznacie mnóstwo innych ciekawostek, które pozwolą wam na zabłyszczenie w towarzystwie. Na pewno niejedna osoba będzie w szoku, gdy oznajmicie, że istnieje pewien gatunek węża, który może latać na krótkie dystanse, a także ryba potrafiąca wspiąć się na drzewo. Do tego wąż mamba czarna potrafi poruszać się w tempie galopującego konia i nawet zwykłe gołębie mają mnóstwo zdolności - mózg z wbudowanym "kompasem", mogą lecieć 112km/h i nie czuć zmęczenia, a do tego słyszeć bardzo słabe dźwięki. Zdolne te zwierzaki!
Życie zwierząt nie jest łatwe - każdy dzień pełen jest przygód i niebezpieczeństw. Muszą walczyć o przetrwanie, niekiedy wszelkimi możliwymi sposobami. Pomimo tego, że ich zachowania bywają nieznośne i okrutne, to zwierzaki są niesamowicie pożyteczne, a niektóre nawet słodkie. Warto mieć z nimi dobre stosunki, chociaż od niektórych lepiej trzymać się z daleka.
Ta seria jest teoretycznie kierowana do młodszych nastolatków (jestem przekonana, że skradnie ich serca i wywoła masę śmiechu, bo jednak w tym wieku wszelkie fizjologiczne sprawy spotykają się z ciekawością oraz niepowstrzymanym rechotem),ale zapewniam, że zainteresuje również dorosłych czytelników.
Kipiący mózg Nick Arnold
6,9
Nie od dziś wiecie, że mam słabość do książek naukowych i popularnonaukowych. O ile w komiksach i różnorodnych opowieściach wybrzydzam to po takie sięgam zawsze, a wszystko przez to, że moja córka kocha poznawać świat i lubi słuchać ciekawostek o otoczeniu. I to właśnie sprawiło, że w naszym domu zawitało klika serii: „Monstrualna erudycja”, „Strrraszna historia” oraz „Horrrendalna historia Polski”. Każda z nich wprowadza dziecko w inny obszar wiedzy i po każdą warto sięgnąć, aby rozbudzić dziecięcą ciekawość, zachęcić do sięgania po podręczniki, które nie są tak świetnie napisane. Oczywiście każda seria (ale też i poszczególne ich tomy) ma innych autorów, ale napisane zostały z myślą o dzieciach, które zostały zniechęcone do nauki, czyli tak, aby pokazać, że zdobywanie wiedzy wcale nie jest takie straszne jak w szkołach pokazują. Dziś opowiem Wam o „Monstrrrualnej erudycji”, ponieważ jest to seria mająca już kolejną odsłonę (i bardzo dobrze!). Pierwsze wydanie pojawiło się na polskim rynku jeszcze w zamierzchłych czasach, kiedy chodziłam do szkoły podstawowej, a że jestem w wieku dinozaurzym (jak ocenił rówieśnik mojej córki) to było bardzo dawno. Właśnie z tego powodu coś mi nazwa serii mówiła. No i dobrze, bo znaczy, że pamięć jeszcze nie szwankuje.
Autorzy serii „Monstrrrualna erudycja” oferują naukę w formie komiksu, a kto komiksów nie lubi? To sprawia, że rzetelna wiedza szybciej jest przez młodych czytelników przyswajana, a dzieci i młodzież z zainteresowaniem sięgają po kolejne tomy. I mamy dwie pieczenie przy jednym ogniu (a jak policzyć dokładnie to więcej): nasze pociechy czytają i uczą się. A wiadomo, że jak zajmują się książkami to nie ślęczą przed tabletami (to tak a propos tej większej ilości plusów),mogą słownictwo sobie poszerzyć, popracować nad pewnością siebie (popisując się swoją wiedzą na lekcjach). Jak autorzy osiągnęli taki efekt? Przede wszystkim zaserwowali młodym czytelnikom wiedzę w postaci okienek, krótkich tekstów, ciekawostek z dużą dawką humoru i zaskakującymi informacjami (np. informacja o najdłuższej dżdżownicy, która miała 6,7 metra). Taka nietypowa wiedza przekazana w prosty sposób sprawia, że dzieci chłoną kolejne nowości.
Najważniejsze jednak są tu treści, czyli to, czego dziecko może się dowiedzieć z tych prostych ciekawostek, komiksów, lekkiej formy przesączona wieloma wynikami badań. Często patrzymy na problem z różnych stron, otrzymujemy informacje o obszarach obserwacji naukowców. Tak jest właśnie w dwóch częściach zatytułowanych: „Paskudne robale” i „Kipiący mózg” Nicka Arnolda z ilustracjami Tony’ego De Saullesa.
Po otwarciu publikacji pierwszą rzeczą, która nam się rzuca w oczy jest właśnie ta lekka, komiksowa, pełna ciekawostek forma, dzięki czemu mamy pewność, że publikacja przyciągnie wzrok młodych czytelników. Do tego bajecznie kolorowe, sugestywne i wpisujące się w zabawną cartoonową grafikę okładki podkreślające tematykę poruszaną w każdym z tomów. Troszkę może to zwodzić czytelników szukających czegoś więcej niż bajek, ale po otwarciu książki na pewno odetchną z ulgą, bo wnętrze obu tomów jest czarno-białe z jednoczesnym zachowaniem lekkiego charakteru ilustracji z okładki. W każdym tomie mamy treść podaną w przystępnych dla młodych czytelników blokach. Każda ciekawostka oddzielona zabawnymi rysunkami, wstawkami komiksowymi podsumowującymi to, co omówiono. Dzięki temu dzieciom łatwiej skupić uwagę na tekście. W podobnej stylistyce są napisane dwie pozostałe serie edukacyjne, które pozwolą pięknie uzupełnić wiedzę.
Nick Arnold to znany i od ponad 20 lat nagradzany popularyzator wiedzy. Jego przygoda z przemycaniem wiedzy w książkach zaczęła się od „Paskudnych robali” w 1996 roku. Stworzona w duecie z Tonym De Saullesem publikacja od razu podbiła serca dzieci i rodziców. Do tego pozwoliła na poszerzenie zainteresowań czytelników. Merytorycznym plusem tych publikacji jest to, że Nick Arnold jest specjalistą, zbieraczem ciekawostek i świetnie podsuwa je czytelnikom. Sama czerpałam dużą przyjemność z czytania tomu swojej córce. Baaa, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy i usystematyzowałam wcześniej zdobytą wiedzę. I nie przeszkodził w tym nawet pozorny chaos, bo w nim jest metoda. Skakanie z tematu na temat, podsuwanie powiązanych ciekawostek pozwala na szersze spojrzenie na określone problemy. Do tego do zobrazowania ich autorzy użyli tego, co dzieciom jest bliskie i znane. Oczywiście te powstałe ponad 20 lat temu publikacje mają też swoje minusy, bo są wznowieniami, a nie nowymi publikacjami i zabrakło mi tu odwołań do najnowszych badań nad mózgiem, przez co wielu uczniów i studentów (tak, oni też nadal tkwią w odległych czasach) powiela błędne informacje o rolach określonych obszarów mózgu, wpływie płci na zdolności i brak zauważenia znaczenia socjalizacji (co nowsze badania wzięły już pod uwagę),ale zainteresowane dzieciaki pod wpływem jego książek mądrze spożytkują internet.
„Paskudne robale” to zbiór ciekawostek o wszystkich tych otaczających nas i często przez nas niedostrzeganych istotkach. Przede wszystkim na wstępie dowiemy się, jakie są rodziny robali, jak gatunki są ze sobą spokrewnione, a do tego poznamy klasyfikację (taką, która w końcu pozwoli zrozumieć, o co chodzi w tych dziwnych nazwach). A później wchodzimy w świat najróżniejszych owadów i ich jeszcze dziwniejszych zachowań (z wybuchowymi termitami na czele). Publikacja podzielona jest na piętnaście rozdziałów. Wspomniany wstęp pozwalający zrozumieć ważne pojęcia, a później całe mnóstwo obrzydlistw: od modliszek i pluskwiaków, much, ślimaków bez muszli, przez wielonogie krocionogi, pareczniki, po pająki. Odkryjemy jak niesamowicie wiele jest ich na świecie, jak jeszcze ciągle mało wiemy o świecie robali i jak mało ich znamy w porównaniu z prawdopodobną ilością, jaka istnieje, a wszystko przez to, że jeszcze nie wszędzie człowiek dotarł. Badania w wodach Oceanu Spokojnego niedaleko Wysp Galapagos zaskoczyły naukowców i z tego powodu przypuszcza się, ze owadów jest dużo więcej niż ich opisano. Poza sporą dawką wiedzy w tomach znajdują się quizy pozwalające sprawdzić poziom zdobytej wiedzy.
Seria „Monstrrrualna erudycja” podbiła nasze serca. Podoba mi się to, że publikacje pozwalają na uruchomienie różnorodnej aktywności czytelników: czytanie, sprawdzanie wiedzy, zabawa, oglądanie przekrojów, przeprowadzanie prostych badań, eksperymenty dostosowane do wieku czytelników, oswojenie się z przekrojami oraz profesjonalnym słownictwem.
„Paskudne robale” i „Kipiący mózg” z serii „Monstrrrualna erudycja” to książki warte polecenia, ponieważ mogą poszerzyć zainteresowania, chociaż w przypadku drugiego tytułu należy zachować ostrożność ze względu na nieaktualność niektórych informacji na temat badań nad mózgiem. Myślę, że nie będą się za bardzo różniły od wiedzy z podręczników.