Najnowsze artykuły
- Artykuły6 książek o AI przejmującej władzę nad światemKonrad Wrzesiński18
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać312
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maria Szulecka
2
10,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 17.05.1918Zmarła: 01.01.2008
Polska pisarka, reportażystka, autorka utworów dla dzieci i młodzieży. Debiutowała jako pisarka na łamach prasy w 1948 roku.
10,0/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czeremcha pachnie gorzko Maria Szulecka
10,0
„Czeremcha…” to prawdziwa perełka polskiej literatury, którą znalazłam w antykwariacie – bez opisu na okładce, z bardzo ograniczonymi informacjami w sieci i bez żadnych recenzji. Jedynie dedykacja na pierwszej stronie: „Pani Danucie, na pamiątkę wspólnej podróży. 6/5/1977”. Coś mnie do niej przyciągnęło i bardzo się cieszę, że tak się stało. Mam nadzieję, że dzięki tej recenzji nie odejdzie w zapomnienie.
Jest to powieść obyczajowa, której akcja toczy się w latach 60-tych ubiegłego wieku w Kutnie oraz pobliskich wsiach, Łyszewie i Wronowie. Bohaterami są zaznajomieni ze sobą mieszkańcy tych miejscowości, a spośród nich główne role obierają Helena Konopkówna, jej tata Bronek Konopka i lokalny awanturnik Stasiek Szyszkowski. W powieści bardzo mocno daje się odczuć ducha lokalnej społeczności, która jest tak uniwersalnie polska, że – mimo przepaści czasu – wciąż bardzo znajoma. Mamy tu między innymi panią sklepową, cwaniaczka-pasera, kwokę (i to nie jedną),lokalnego pijaka, respektowanych urzędników, religijną sąsiadkę i wielkodusznego rolnika. W tej niewielkiej społeczności malują się stereotypowe polskie portrety. Niektóre z nich wyłuszczają te negatywne cechy Polaków, takie jak alkoholizm, chamstwo czy lenistwo. Inne natomiast dają posmak naszych zalet – gościnności, zaradności i sąsiedzkości.
Autorka najpierw bardzo skrupulatnie nakreśla scenerię i dynamikę tych połączeń, dając czytelnikom swoisty wgląd w życie i realia mieszkańców. Język postaci jest niezwykle trafny, naturalny, czasem komiczny i czarujący, nawet przy tym przeważającym chamstwie. Natura przedstawia się niemal magiczne w swojej dzikości i różnorodności. To podglądanie było dla mnie bardzo przyjemne i relaksujące, a do tego pokazywało rzeczywisty świat z młodości chociażby moich rodziców. Główni bohaterowie i historia przewodnia wyłaniają się dopiero później i pochłaniają aż do ostatniej kartki.
Najpierw moje serce zdobyła relacja Konopki i jego córki, Heleny. Konopka to uczciwy, pracowity i wielkoduszny rolnik, który wskoczyłby w ogień dla swojej córki jedynaczki. Jego troska i miłość ukazane są pięknie, lecz zarazem realistycznie i nienachalnie, dając poczucie przyjemnego ciepła w klatce piersiowej. Helena, znana w okolicy głównie z tego, że jest kulawa, wydaje się gburowata i opryskliwa – ale to tylko zbroja, którą wypracowała aby radzić sobie z nieustannymi docinkami na temat swojej niepełnosprawności. Ojciec jest jedyną osobą, która uważa, że należy jej się wszystko, co najlepsze. Jedyną, bo nawet jej głupia i ordynarna matka żałuje, że ją urodziła. Mimo tej nieprzystępnej zbroi widać, że Helena odwzajemnia uczucia taty. Ze strony na stronę coraz bardziej zaczynamy dostrzegać jej wrażliwość, pragnienia i lęki, które w pełni wychodzą na powierzchnię w trakcie jej pierwszego w życiu i bardzo niespodziewanego romansu. Zauroczenie zaczyna przyćmiewać zdrowy rozsądek Heleny. Wkrótce naiwność bierze górę i Helena gotowa jest poświęcić rodzinę dla miłości. Tytułowa czeremcha to właśnie ten romans – piękne i delikatne kwiaty to słodkie słówka wypowiadane w miłosnym uniesieniu które, jak te kwiaty, mogą omamić. Czy Helena dostrzeże ich gorzką woń, czy dalej będzie trwać w iluzji?
Wspaniała, wielowymiarowa książka o wyjątkowej głębi psychologicznej, prezentująca niezwykle trafny i soczysty obraz Polski i Polaków. Do tego jest to ponadczasowa opowieść o relacjach rodzinnych i irracjonalnych kaprysach serca. „Czeremcha” łączy w sobie naturalizm z „Chama” Orzeszkowej, lokalność z „Rancza” i rubaszność z „Kiepskich”. Autorka miała naprawdę wyjątkową zdolność obserwacji i wydobywania esencji ze swoich spostrzeżeń. W skrócie: lekka, niezwykle kojąca, ale i wciągająca lektura. Pozostanie na mojej półce na zawsze.