Najnowsze artykuły
Artykuły
George R.R. Martin, John Grisham, George Saunders i inni autorzy pozywają sztuczną inteligencjęAnna Sierant6Artykuły
Książki na jesień: tytuły, po które warto sięgnąćAnna Sierant32Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać370Artykuły
Nagroda Bookera 2023. Poznaliśmy krótką listę nominowanychAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Arkadiusz Kutkowski

5
1
9,5/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
9,5/10średnia ocena książek autora
6 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2012
Społeczeństwo a władza. Między Wisłą a Pilicą w latach 1945–1989
10,0 z 1 ocen
6 czytelników 0 opinii
2012

2012
Bić się do końca. Podziemie niepodległościowe w regionie radomskim w latach 1945-1950.
Krzysztof Busse, Arkadiusz Kutkowski
10,0 z 2 ocen
4 czytelników 1 opinia
2012

2011
Czerwiec 1976 Zaczęło się w "Walterze"
Arkadiusz Kutkowski, Anna Jankowska
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2011

1996
Radomski czerwiec. Dwadzieścia lat później
Arkadiusz Kutkowski, Anna Rajchert
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
1996
Najnowsze opinie o książkach autora
Bić się do końca. Podziemie niepodległościowe w regionie radomskim w latach 1945-1950. Krzysztof Busse 
10,0

Kiełbasa i słonina
idzie do Stalina,
kości i flaki
jedzą Polaki,
a ja biedna koza
idę do kołchoza.
Taki wiersz, opatrzony stosownym rysunkiem, napisał młody radomski patriota w 1950 roku, działacz podziemnej organizacji młodzieżowej (s. 151).
Znakomite opracowanie, wydane w 2012 roku przez lubelski odział IPN, poświęcone jest powojennej partyzantce niepodległościowej powiatów: radomskiego, kozienickiego i iłżeckiego. Samo wydanie, bardzo staranne, dużego formatu, większe niż A4, w twardej oprawie i na gładkim papierze robi duże wrażenie. Piękne zdjęcie na okładce, przedstawiające żołnierzy Witolda Drozdowskiego „Lota” (we wrześniu 1945 pod Skaryszewem) doskonale oddaje ducha tej książki i zachęca do lektury.
Komentarza historycznego jest stosunkowo niewiele. Już we wstępie autorzy wyjaśniają, że nie mają ambicji naukowych. Na całość wydania składa się przede wszystkim mnóstwo dobrej jakości ilustracji, zdjęć, wycinków prasowych, notatek UB, listów gończych i wyroków wydawanych na "bandytów" polskich, a nawet zachowanych planów, schematów działania poszczególnych ugrupowań, czy szkiców sytuacyjnych obław prowadzonych na grupy AKowców. Materiały te pochodzą ze zbiorów IPN, Archiwum w Radomiu oraz wielu osób prywatnych.
Sześć rozdziałów, poprzedzonych wstępem i uzupełnionych kalendarium, biogramami i komiksem opisującym odbicie więźniów z radomskiego więzienia UB w dniu 9 września 1945 roku stanowi nieocenione źródło informacji także dla młodego pokolenia. To świadectwo bezkompromisowego oporu wobec sowietyzacji Polski.
Tej książki się nie czyta, ale chłonie.
Porwie każdego, nawet tych, którzy nie przepadają za historią, bo w żadnej mierze nie jest to sucha faktografia, ale bardzo przyjemna w odbiorze publikacja.
Śmierć nieosądzona Arkadiusz Kutkowski 
8,5

Oblicza zbrodni komunistycznej.
''Śmierć nieosądzona. Sprawa księdza Romana Kotlarza'' to jedna z tych publikacji odkłamujących politykę władz komunistycznych. Jak słusznie zauważają, śmierć charyzmatycznego duchownego, patrona radomskich robotników, niejako pozostawała na marginesie wszystkich wydarzeń. Choć istnieje gros osób pamiętających o tej zbrodni.
Roman Kotlarz urodził się 17 października 1928 roku w Koniemłotach (obecnie województwo świętokrzyskie),edukację syna rolnika przerwała wojna. Jednakże młodemu człowiekowi udało się dokończyć naukę na tajnych kompletach. Przyszły duchowny był pilnym uczniem, z czasem jednak z powodu zawirowań dziejowych i rodzinnych (przesiedlenia),zapał do poszerzania wiedzy okrzepł. Przez nauczycieli chłopak był postrzegany jako spokojny, sumienny i uczynny.
W seminarium duchownym, co było standardową procedurą, Romanowi Kotlarzowi założono teczkę ewidencji operacyjnej (TEOK). O ile biogram księdza jest barwnie zrekonstruowany, o tyle bardziej interesujące wydały mi się kwestie polityczne. Szczególnie wymowny jest rozdział poświęcony relacjom komunistów z hierarchami kościelnymi. Badacze w doborowy sposób przypominają nam o tym; mamy tło jawnie wrogiej polityki dygnitarzy wymierzonej w Kościół katolicki. Analizy są chłodne, acz w ocenach wyważone.
Szczepan Kowalik i Arkadiusz Kutkowski wskazują na najważniejsze źródła (nie tylko archiwalne) tzw. sprawy księdza Romana Kotlarza. Ta fascynująca i w gruncie rzeczy przemyślana w warstwie i strukturze praca, składa się z dwóch części. Pierwsza z nich obejmuje rodowód, dojrzewanie i wybór drogi życiowej przyszłego kapłana. W części drugiej przedstawiono stosunki między państwem a Kościołem w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Omówiono politykę represji wobec niepokornego duszpasterza, w tym jawne nawoływanie do przemocy. Rozdziały nie są długie, historykom udało się uniknąć dydaktyzmu i monotonii.
Pamiętamy zapewne, iż działalność naszego bohatera przypada na czas, kiedy serwiliści Kremla obrali ostry kurs wobec Kościoła: aresztowanie Stefana Wyszyńskiego, terroryzowanie społeczeństwa, czystki w kuriach, jak również pojawienie się tzw. księży patriotów.
O czym jeszcze przeczytamy w tej ważnej monografii? Naukowcy udzielają nam odpowiedzi na wiele istotnych pytań: Komu i dlaczego przeszkadzał ksiądz Roman Kotlarz? Kim byli tzw. księża ''patrioci"? Czym był Urząd do Spraw Wyznań? Na czym polegała operacja ''Maniacy"?
W tamtym systemie każda metoda była dobra, aby osiągnąć zamierzone cele, nawet morderstwo. Komuniści nienawidzili wszystkiego, co było związane z katolicyzmem; przeszkadzały im nawet lekcje religii (które sankcjonowało przedwojenne prawo),które powoli, lecz systematycznie rugowano ze szkół. W tym aspekcie przysłowiowe ''pierwsze skrzypce" grał aparat bezpieczeństwa. Terenowe oddziały UB gorliwie zwalczały wszelką aktywność duchownych, uznawaną za antypaństwową.
W tle mamy dramatyczne wydarzenia czerwca 1976 roku rozgrywające się w Radomiu (z uwzględnieniem postawy kapłana). Fala strajków wybuchła po wystąpieniu ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza zapowiadającego drastyczne podwyżki. Radomianie, podobnie jak reszta kraju, byli wściekli. Domagano się anulowania podwyżek. W następstwie wydarzeń podpalono Komitet Wojewódzki PZPR w Radomiu i próbowano to samo uczynić z budynkiem UB. Kibice piłkarscy na stadionach w całym kraju solidaryzowali się z uczestnikami wydarzeń:
''Gdyby nie Ursus, gdyby nie Radom, jedlibyście chleb z marmoladą''.
Zamieszki nie trwały długo (ksiądz Kotlarz pobłogosławił protestujących),ale miały gwałtowny charakter. Władze zapowiedziały odwet, nie miały litości; represje objęły nawet osoby przypadkowe; sroga zemsta znalazła upust w tzw. ''ścieżkach zdrowia".
''Czerwony Radom pamiętam siny, jak zbite pałką ludzkie plecy''.
''Radomski Popiełuszko" piętnował politykę rządzących, odwoływał się kluczowych faktów; taka odwaga nie mogła się podobać. Wydział IV SB KW MO w Radomiu oraz równie zdeprawowany Departament IV MSW przystąpiły do działania. I tak pewnego dnia na plebanii pojawili się ''znajomi" kapłana, sterroryzowali gospodynię, samego proboszcza skatowali. Ostatecznie ks. Roman Kotlarz trafił do szpitala, oficjalnie w wyniku załamania nerwowego. Niebawem zmarł. Oczywiście, że śmierć była skutkiem wizyty ''nieznanych" sprawców, ale tradycyjnie już nie stwierdzono żadnych śladów pobicia.