Najnowsze artykuły
Artykuły
Prezent dla miłośnika książek: gadżety na święta (i nie tylko)LubimyCzytać14Artykuły
Wielki Test o Czytaniu w TVP. Pytania o Kicię Kocię, Jólabókaflóðið i Bibliotekę Końca ŚwiataEwa Cieślik2Artykuły
Młodzieżowe Słowo Roku 2023 wybrane. Sprawdź, czy je znaszAnna Sierant43Artykuły
Wczoraj i dziś. 70-lecie Wydawnictwa LiterackiegoEwa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mikołaj Narokow

Znany jako: Marczenko
1
8,1/10
Pisze książki: literatura piękna
Mikołaj Władimirowicz Narokow urodził się w roku 1887 w Besarabii. Inżynier z wykształcenia, podczas rewolucji walczył z bolszewikami w szeregach Białej Armii. W latach 20. uczył matematyki w szkole. w roku 1932 został aresztowany i oskarżony o spisek kontrrewolucyjny. Podczas 2 wojny światowej znalazł się na Zachodzie. Zmarł w roku 1969 w Stanach Zjednoczonych.http://
8,1/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wielkości Urojone Mikołaj Narokow 
8,1

O książce Narokova wspomniał Sołżenicyn w swoim trzytomowym dziele i stąd "Wielkości urojone" znalazły się w mojej biblioteczce. Podróż przez "Archipelag..." wymęczyła mnie, choć wstyd tak mówić, gdy miliony ludzi doświadczało tego, o czym ja tylko czytałam.
Narokov natomiast przedstawia czasy bolszewizmu w formie sfabularyzowanej, lżejszej i zabarwionej nadzieją.
Przede wszystkim, w odróżnieniu od wyżej wspomnianej lektury, Narokov skupia się na aspektach psychologicznych postaci, na mechanizmach uruchamiających się w ludziach pod wpływem przymusu funkcjonowania w systemie, z którego praktycznie nie ma ucieczki. Ofiarami tego systemu są zarówno oprawcy, jak i ich "zdobycze" przeznaczane na stracenie w celu podwyższenia statystyk. Wszyscy wiedzą, że biorą udział w fikcji, a mimo to "grają w tę grę"... Bo wiedzą, że "jak nie on, to ja". Sytuacja z pozoru bez wyjścia. Dlatego tak wielu katów po "nieudolnej" służbie lądowało po drugiej stronie niewidzialnej ściany.
Narokov te realia wyostrza i ukazuje nam też cząstki dobra ukryte w duszach największych zwyrodnialców, co z jednej strony przeraża, z drugiej napawa nadzieją, a z trzeciej uświadamia czym jest prawdziwe dobro, a nie tylko jego odpryski.
Trzy ostatnie sceny (czy też zakończenia wątków) najbardziej zapadają w pamięć, a jedna jest wręcz swoistym zwrotem akcji.
Polecam.