Ścieżki baśni Jadwiga Wajs 7,2
ocenił(a) na 78 lata temu Niepozorna ta książeczka i na pierwszy rzut oka nie zachęca wcale do lektury. Tymczasem okazało się, że to jedna z ciekawszych, mądrzejszych i chyba w jakimś sensie wrażliwszych książek, jakie przeczytałam w tym roku.
Opowiada o bajkach i baśniach, ale tu zaproponowane interpretacje tworzą klucz do zrozumienia osobowości, dorastania, dojrzewania; układają się we wskazówkę, jak dotrzeć do swoich ograniczeń, bez szukania winy w mglistych pojęciach kultury, i jak mądrze z nimi pracować. To bodaj pierwsza książka, w której rozwój i wzrastanie niekoniecznie muszą oznaczać ekspansji, a również uciekanie w głąb siebie; w której seksualność jest przedstawiona jako część życia, a nie jego najważniejsza oś, gdzie opisany jest stres i napięcie związane z socjalizacją, z utratą indywidualności na rzecz zbiorowości, ze zmianą tożsamości, jaką powoduje doświadczenie śmierci i doświadczenie macierzyństwa.
Proste i znajome bajki okazują się przekaźnikami głębokiej, prastarej mądrości i wiedzy o przemianach, z jakimi trzeba się mierzyć w życiu. Nie usuwają z drogi przeszkód i nie obiecują, że można je zwyczajnie ominąć. Zamiast tego dyskretnie pokazują, że inni przechodzili przez to samo, że jest to doświadczenie wspólne - i jak czerpać siłę z tej świadomości.
Do tego wszystkiego należny dopisać wielką wrażliwość, empatię i swoistą delikatność w tym, jak autorka odsłania ścieżki ludzkiej świadomości. Bez mentorskiego tonu. Bez narzucania swoich interpretacji. Bez odwoływania się do frazesów. Mądrze.