Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Herbert Schmidt
1
7,8/10
Pisze książki: poradniki
Prowadzi austriackie stowarzyszenie walki mieczem - Ars Gladii. Jest członkiem międzynarodowego stowarzyszenia badaczy, zajmującego się rekonstrukcją i przywróceniem do życia historycznej, europejskiej sztuki walki mieczem. Jako uznany autorytet i ekspert znany jest daleko poza granicami Austrii.
7,8/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
35 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Walka mieczem. Walka długim mieczem według szkoły niemieckiej
Herbert Schmidt
7,8 z 10 ocen
50 czytelników 2 opinie
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Walka mieczem. Walka długim mieczem według szkoły niemieckiej Herbert Schmidt
7,8
Książka jest ciekawą i pod wieloma względami unikatową pozycją na naszym rynku. Jeśli idzie o walkę bronią nieorientalną to znam jeszcze tylko jedną dwu tomową pozycję za horrendalnie duże pieniądze. Dzięki wydaniu przez Fabrykę Słów ten podręcznik można dostać w przystępnej cenie.
Jest on napisany bardzo rzeczowo i bogato ilustrowany zdjęciami. Informacje i techniki podawane są po sobie rzeczowo i w logiczny sposób. Bardzo ciekawym zabiegiem jest podanie technik uderzeń mistrzowskich stosunkowo wcześniej, zaspokajając u czytelników syndrom "ucznia czarnoksiężnika", ale omówienie ich dokładnie dopiero na końcu książki, kiedy już to i owo zdążymy zapomnieć.
Duży nacisk autor kładzie na kwestie bezpieczeństwa treningów, mówi sporo o wyposażeniu, tak profesjonalnym jak i co można (i warto) pożyczyć z innych sportów. Jest to naprawdę dobrze przygotowana część książki.
Niestety, nie obeszło się też bez słabych stron. Pierwszą, koncepcyjną jest podejście autora do innych osób które trenują szermierkę. Swoista pogarda dla osób które trenują ją niehistorycznie, na potrzeby filmów, pokazów itp. Próbuje dodatkowo popierać to wspomnieniami ze średniowiecznych traktatów. Całość po przeczytaniu zostawia nieprzyjemny posmak.
Poważniejszym błędem jest niestety zastosowanie zdjęć identycznie ubranych osób. Nieraz przez to trudno się zorientować kto kogo jak trzyma, czy jakie jest ustawienie (zwłaszcza w rozdziałach poświęconych zapasom, których bogaty opis jest z drugiej strony wielką zaleta tej książki).
Technika fotograficzna sprawia niestety, że niektóre przejścia pomiędzy ustawieniami w danej technice są niejasne, lub wręcz wydają się nienaturalne. Możliwe, że jest to do rozpracowania poprzez trening z partnerem, ale zdecydowanie jest to minus tego dzieła.
Podsumowując podręcznik ten jest świetny. Każdy członek grupy rekonstrukcyjnej, wielbiciel fantasy, czy filmów z walką na miecze powinien się weń zaopatrzyć. Byłaby też nie najgorszą propozycją dla szkolnych W-Fistow, aby pokończyli ćwiczenia na "macie" (macie piłkę i se grajcie).
Jest to też chyba najlepsza pozycja obrazująca różnice jakie występują w szermierce mieczem długim i krótszymi ostrzami, czy to szabli, miecza piastowskiego, czy nawet broni antycznych.
Walka mieczem. Walka długim mieczem według szkoły niemieckiej Herbert Schmidt
7,8
Nietypowa, ale hitowa pozycja. W dobie renesansu rozmaitych grup odtwórstwa historycznego, bractw rycerskich i szlacheckich, ,,machających” szablami i mieczami dla rozrywki i sportu, warto wiedzieć, jak robić to dobrze, zgodnie z realiami historycznymi. Wcale nie wydaje się to takie oczywiste, gdyż w Polsce przez lata obowiązywała w sprawach walki mieczem szkoła Zabłockiego, prawidłowa jeśli chodzi o szablę, ale całkowicie bezużyteczna, a wręcz głupia jeśli chodzi o miecz. Zresztą, każdy kto weźmie ten szlachetny oręż do ręki sam się przekona, że machanie nim jak szablą, jest nieporadne i fizycznie możliwe tylko dla najsilniejszych osobników. Analiza traktatów walki długim mieczem (u nas nazywanym czasem półtora-ręcznym, jakby mając półtorej ręki dało się walczyć),pozwoli stwierdzić, że nawet osoba nie obdarzona siłą tura, może, za pomocą prawidłowego ustawienia i ułożenia broni, posługiwać się sprawnie mieczem. Walka według szkoły historycznej, a nie według filmów fantasy, praktykowana była u nas do niedawna jedynie przez stowarzyszenia typu ARMA (Association for Renaissance Matrial Arts – zainteresowanych odsyłam na arcyciekawą stronę: http://www.thearma.org i polska grupa: http://www.arma.lh.pl/). Dzięki wydawnictwu takiemu jak prezentowane powyżej, szersza grupa miłośników epoki i dawnych technik walki będzie mogła zapoznać się z historią praktyczną zawierającą postawy, uniki, cięcia, sztychy (np. jak zabić saracena serią kilku szybkich pchnięćJ),walkę sztyletem, halabardą, a nawet średniowieczne i renesansowe zapasy czy boks.