Najnowsze artykuły
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Drużyna A (A)” Tomasza Kwaśniewskiego i Jacka WasilewskiegoLubimyCzytać1
- ArtykułyTrzeci tom serii o Medei Steinbart już dostępny w Storytel. Wywiad z autorką, Magdaleną KnedlerLubimyCzytać1
- ArtykułyZ Memphis na Manhattan – „Wymiana” Johna GrishamaBartek Czartoryski1
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Blizny jak skrzydła” Erin StewartLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
William Schwenck Gilbert
1
5,4/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,4/10średnia ocena książek autora
89 przeczytało książki autora
103 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wielka księga fantastycznego humoru t.1 Gene Wolfe
5,4
Sympatyczna, acz bardzo średnia pod wieloma względami antologia. Większość z zamieszczonych tu krótkich, czy wręcz króciutkich opowieści cechują niedostatki elementów, które w tego typu literaturze są wielce istotne i powinny być najmocniejszym ich punktem. Wielu z opowiadań brakuje zabawnej puenty, inne znowu zdają się być sklecone byle jak, stając się fasadą dla finału średniej, bądź słabej jakości literackiego dowcipu. Nie stwierdziłem również jakiejś szczególnie finezyjnej zabawy formą, czy umiejętnej próby pastiszowania gatunku - wszystko skupia się na wykpiwaniu znanych w fantastyce stereotypów, choć trzeba uczciwe dodać, że - na szczęście - poziomu kloacznej parodii żadne z zamieszczonych tu opowiadań nie sięgnęło.
Na wyróżnienie z tomu pierwszego zasługują - przez to, że są mniej przeciętne, niż pozostałe - opowiadanie "Obcy, którzy wiedzieli wszystko. Absolutnie wszystko" Georga Aleca Effingera (nietypowe, a przy tym całkiem zabawne ujęcie motywu "inwazji obcych"),oraz urocze opowiadania, perełki z końca XIX wieku, autorstwa Ambrose Bierce'a i Williama Schwencka Gilberta.
Choć obiecywanych przez wydawcę salw śmiechu zbiorek niniejszy nie wywołuje, to czyta się go szybciutko, lekko i bywa, że kąciki ust powędrują na kilka chwil w górę. I mimo, że jest to lektura, która prędko uleci z pamięci, to fanom humorystycznego fantasy na pewno w mniejszym, lub większym stopniu się spodoba.
Wielka księga fantastycznego humoru t.1 Gene Wolfe
5,4
Ten spory zbiór może być przykładem tego, że trudniej pisać zabawne historie od tych poważnych. W 17 opowiadaniach autorzy wzieli sobie na celownik prawie wszystkie aspekty fantasy, SF i paru innych gatunków literackich. Zwykle efekty były takie sobie. Większość tych historii to najzwyklejsze lekkie fantasy, tak dobrze parodiujące kanon, że praktycznie niczym się od niego nie różniące. A że humor miał być głównym atutem tych historii, to w razie jego braku naprawdę nie mają się one czym bronić. Jedynie kilka opowiadań: PRE–HISTORIA J. Hogana,
SPRAWA KUBY OBCINACZA D. Langforda, TAŃCZĄCY Z ELFAMI C. Ward i OBCY, KTÓRZY WIEDZIELI WSZYSTKO. ABSOLUTNIE WSZYSTKO G. Effingera przypadło mi do gustu. Ale muszę przyznać, że ich poziom był tak wysoki, że zrekompensował mi trud przedzierania się przez znacznie większą liczbę historii naprawdę kiepskich i równie licznych średniaków, dzięki czemu czasu poświęconemu tej książce RACZEJ nie żałuję.