Amerykański pisarz literatury dziecięcej oraz ilustrator żydowskiego pochodzenia. Jego ojciec, Philip Sendak także pisał książki dla dzieci. Autor wielu książek dla dzieci. Do większości z nich stworzył także ilustracje. Najbardziej znanym jego dziełem jest książka "Where the Wild Things Are", która doczekała się kilku ekranizacji, w tym tej, jak na razie, ostatniej - Spike Jonze nakręcił w 2009 roku film pod tym samym tytułem. Właśnie za "Where the Wild Things Are" Sendak otrzymał w 1963 roku Medal Caldecott, przyznawany najlepszym książkom z obrazkami dla dzieci. Sendak w 2008 roku potwierdził, że jest gejem. Przez 50 lat jego partnerem był amerykański psychoanalityk Eugene Glynn. Sendak zmarł 8 maja 2012 roku z powodu komplikacji po udarze, miesiąc przed swoimi 84. urodzinami.
Czai się w tej książce coś jednocześnie niepokojącego i atrakcyjnego. Przyciąga noc widziana oczami dziecka, intryguje fantazja przenosząca je w dziki, trochę barbarzyński świat, w którym skacze się po drzewach i wyje do księżyca. Pociąga miejsce, w którym więzi oparte są na nieposkromionej żądzy swawolenia, a zasady to kwestia kaprysu połączonego z odrobiną przekory i uporu. Zachwycają też ilustracje – trochę melancholijne, dostojne i mroczne, a zarazem rozczulające i niezwykle przyjazne. Bestie mają wyraźnie zarysowane charaktery i mimo, że nie brak im wspólnych cech, to każda ma w sobie coś oryginalnego. Ujmuje również paleta przytłumionych kolorów, które oddają nastrój sennych marzeń i magię wojaży pod gwiazdami. Bawi zmieniająca się mina głównego bohatera, porusza jego pogoń za chaosem, zamiłowanie do kontestacji i przekora, która wiedzie go aż na nieznane lądy.
Cała recenzja: http://opetaniczytaniem.pl/recenzje/tam-gdzie-zyja-dzikie-stwory-maurice-sendak-dwie-siostry-2014.html
Czy zastanawialiście się kiedyś do czego jest śnieg, a do czego jest twarz? Do czego służy kamyk, a do czego palce u stóp? Książka pierwszych definicji w zabawny, ale zarazem głęboko filozoficzny sposób udziela nam odpowiedzi na wiele codziennie zadawanych pytań. Czy poważny dorosły umiałby w prosty sposób odpowiedzieć, do czego jest twarz? Twarz spełnia różne funkcje, bardziej lub mniej skomplikowane, wyraża emocje. Ale twarz jest przecież po to, by mieć ją z przodu. Jakie to oczywiste, a zarazem dające ogromne pole do następnych pytań, następnych poszukiwań odpowiedzi na proste pytania. Fale są do machania im na do widzenia, a muszla do słuchania morza. Zapytaj swoje dziecko, do czego jest śnieg, do czego jest dziecko, do czego jest świat. Może usłyszysz odpowiedź, która ciebie samego wprawi w zadumę nad pięknem świata.
www.wiatremczytane.pl