cytaty z książek autora "Pittacus Lore"
Jeśli straciłeś nadzieję, straciłeś wszystko. A kiedy ci się wydaje, że wszystko stracone, kiedy wszystko wygląda tragicznie i beznadziejnie, zawsze jest nadzieja.
To najgorszy rodzaj tęsknoty. Kiedy ten ktoś jest tuż przy tobie, a ty i tak za nim tęsknisz.
Kto nie rozumie historii, jest skazany na jej powtarzanie. A kiedy historia się powtarza, to stawka jest podwójna.
Rzeczy najbardziej oczywiste najłatwiej nam umykają.
Ceną wspomnień jest wspomnienie smutku, jaki ze sobą przynoszą.
,,Po moim policzku spływa łza. Wciąż nie otwieram oczu. Irracjonalna nadzieja,
że jeśli nie znajdę dnia, dzień nie znajdzie mnie, a wtedy to, co stało się w nocy, zostanie wymazane.
Najlepszym sposobem na strach jest stawić mu czoło.
Przyszłość nie jest ustalona raz na zawsze, to my decydujemy, co się wydarzy.
Jeśli poznasz kiedyś kogoś, kto próbuje utopić smutki w alkoholu, bądź tak miła i powiedz mu, że smutki umieją pływać.
Przepraszam, Henri. (...) Kocham cię. Ja też nie oddałbym ani sekundy z naszego życia. Za nic. Jeszcze cię tam zabiorę, zobaczysz. Znajdę jakiś sposób, żebyś mógł wrócić na Lorien. Ciągle z tego żartowaliśmy, ale ty naprawdę byłeś moim ojcem, najlepszym ojcem, o jakim mogłem marzyć. Nigdy cię nie zapomnę, ani na minutę do końca mojego życia. Kocham cię, Henri. Zawsze cię kochałem.
Jeśli dziś ustrzeżesz się od zwątpienia, jutro unikniesz porażki.
Obrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie, każdy niesie ze sobą własny smutek lub własny
uśmiech. Czasem jedno i drugie. W najgorszym wypadku nieprzeniknioną, ślepą ciemność, w
najlepszym - radość tak jasną, że oczy bolą od patrzenia. Obrazy przychodzą i odchodzą,
wyświetlane z niewidzialnego projektora, nieustannie zmieniane jakąś niewidzialną ręką. Jeden, potem następny. Głuchy trzask migawki. Teraz stop. Zatrzymaj tę klatkę. Ściągnij ją, zbliż obraz i katuj się tym, co zobaczysz. Henri zawsze powtarzał: ceną wspomnień jest wspomnienie smutku, jaki ze sobą przynoszą.
Malowanie pozwala mi zobaczyć rzeczy, które pragnę zobaczyć, ale niekoniecznie te dziejące się naprawdę; jest to ucieczka, sposób, aby zachować moje myśli i wspomnienia, sposób na stworzenie nadziei i marzeń.
Są rzeczy, które po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy.
Emocje to śmierć. Można przez nie zginąć i narazić innych.
Cholera, sam jestem trochę zaskoczony; od momentu naszej szczerej rozmowy niemalże w drzwiach windy Dziewiąty chyba zasłużył na awans. Ze zwykłego palanta na niegroźnego głupka.
- Tak, mam stać w odwodzie - prycha Dziewiąty. - Chyba muszę zacząć z tobą chodzić, żebyś mnie wziął na akcję.
- To może się udać - wtrąca Sara, puszczając do niego oko.
Dziewiąty mierzy mnie wzrokiem od stóp do głów, a potem krzywi się z niesmakiem.
- Nie skuszę się.
Ten wstrętny świrus siedział mi w głowie tyle czasu, że naprawdę powinien zapłacić za wynajem lokalu.
Jeśli to działa, zrobiłem już z tych kilkunastu rzeczy urządzenia maskujące. Robię się w tym całkiem niezły - tak myślę. Wygląda na to, że i tak jest coraz łatwiej. Chociaż mógłbym tak naprawdę stwarzać nic i mieć, że tak powiem, efekt placebo dziedzictwa. (...) A może właśnie zmarnowałem jeden z ostatnich dni mojego życia, rozmawiając z wieloma telefonami komórkowymi jak jakiś chory psychicznie.
To jest koniec, Sześć. Tak czy inaczej, zbliżamy się do końca. Robisz, co trzeba, i później źle się z tym czujesz.