Najnowsze artykuły
- ArtykułyJesienne Targi Książki – bezpłatne wydarzenie dla czytelników już od 20 do 22 września w WarszawieLubimyCzytać4
- ArtykułyPoziom czytelnictwa w Polsce: jak wypadamy na tle Europy? Jedna rzecz nas wyróżniaAnna Sierant52
- ArtykułyCzytelnicza rewolucja, czyli jak „Szkoła Szpiegów“ zastawiła pułapkę na dzieciakiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tonje Røed
1
5,6/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,6/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
44 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Niewidzialni. Antologia opowiadań norweskich Ailo Gaup
5,6
Odkąd skończyłam czytać targały mną dylematy - czy oceniać każde opowiadanie z osobna czy też spróbować ująć wszystkie w całość. Jedno jest pewne - nie zostanę fanką współczesnej literatury norweskiej, gdyż swoją współczesnością nie odbiega od ogółu nurtów współczesnych, które do mnie nie przemawiają. Zbiór otwiera opowiadanie, które najbardziej mi się chyba nie podobało. Wiem doskonale co autor zamierzał w ten sposób przedstawić i owszem, zdecydowanie mu się to udało. Ale można to było zrobić inaczej, to że piszę o ludziach, którzy nie potrafią się porozumieć werbalnie nie znaczy, że sam muszę prezentować brak umiejętności komunikacji pisemnej. Ja wiem, że tego sztuka współczesna wymaga, ale nigdy nie uznam tego za wybitne i godne mej uwagi. Potem już jest lepiej. Opowiadania pisane są w sposób normalny, autorzy nie próbują już eksperymentować z językiem a tylko sposobem przedstawiania rzeczywistości. Na co zatem w następnej kolejności ponarzekam? Na mnóstwo przypadkowego seksu. Kompletnie ni stąd ni zowąd, bez żadnej zapowiedzi, bez żadnego wkładu w fabułę, po prostu - o, jest. Najgorzej wypadło to w pierwszym opowiadaniu pisanym kobiecą ręką, którego autorka wyraźnie - zgodnie z notką biograficzną - identyfikuje się ze współczesną młodzieżą zachodu. Ciekawy sposób przeplatania wspomnień z dzieciństwa z życiem teraźniejszym, ale na litość, robienie z siebie panny lepkich opyczajów wcale nie jest godnym pozazdroszczenia manifestem wyzwolenia i feminizmu. Wątek seksu zaburzył mi także w odbiorze chyba najprzyjemniejsze opowiadanie, zawiązujące do kultury saamskiej, pełne baśniowej atmosfery. Niestety, pogwałconej cielesnością. Apogeum to zjawisko osiąga w ostatnim opowiadaniu, które nie bez powodu w podtytule posiada określenie "niepornograficzna" - tylko dlatego, że akcja pozostaje w sferze fantazji, a nie dzieje się naprawdę. Było kilka opowiadań ciepłych i przyjemnych, jak "Za psa Ronny'ego" czy "Marionetki", które czytało się dość miło - ot, ku pokrzepieniu serc. Osobnym zjawiskiem była "Gosposia". Tak, ja wiem, że kocham turpizm i nurzanie się w literackim brudzie, ale pod warunkiem, że ten brud jest... no, ze smakiem, że tak powiem. Tutaj tego nie ma, tu jest wszystko podane jak na talerzu (a w stosunku to treści opowiadania to sformułowanie jest jeszcze bardziej obrzydliwe...),wprost, wręcz na siłę epatując paskudztwem. Autor nie popisał się ani odrobiną wyczucia i smaku, bo takie rzeczy da się przedstawić w bardziej przystępnej formie.
Ogólnie rzecz biorąc pozostanę jednak przy dramatach Ibsena i dziełach faszysty Hamsuna. Nowele współczesnych pisarzy, mimo iż mam świadomość co powinny przedstawiać i co jak najbardziej rozumiem i podzielam, po prostu do mnie nie trafiają. Są nie tak napisane, niektóre silą się na awangardową oryginalność ("Niewidzialni", "Gosposia"),inne próbują zdobyć czytelnika młodzieżową nowoczesnością ("Morze ciszy", "Karnawał"),wszystkie pokazują losy prostych ludzi - czasem zbyt prostych, wręcz płytkich. Czytając to ma się wrażenie, że współcześni Norwegowie to bardzo nieszczęśliwy naród...
Niewidzialni. Antologia opowiadań norweskich Ailo Gaup
5,6
Pisząc tą opinie pozostały mi jeszcze jakieś 2 opowiadania do końca antologii, ale na pewno nie wpłyną one na moje wrażenia po 10 przeczytanych.
Maria Sibińska wraz z Kołem Tłumaczy Literatur Skandynawskich przy Katedrze Skandynawistyki Uniwersytetu Gdańskiego spisała się na medal. Już sam obszerny wstęp, w którym Sibińska przedstawia zarys literatury norweskiej na przestrzeni wieków jest dużym plusem i czymś czego brakuje mi w innej antologii, a mianowicie "Tam gdzie fiordy". Ponadto na początku każdego opowiadania mamy krótki biogram danego autora, który przybliża jego życie, jak i cechy charakterystyczne dla twórczości. Plusem również jest estetyczna szata graficzna, która umila lekturę.
Co do samych opowiadań to są one autorstwa pisarzy urodzonych już po 1930, więc jest to proza żywa i świeża. Co uderza od razu w całej antologii to chłód, a zarazem ogromne ciepło, nostalgia i melancholia bijące z wszystkich opowiadań. Mamy tu zarówno utwory doprowadzające do łez ("Zostaję tutaj, nie wyjeżdżam" Frode Gryttena),jak i mocne, alegoryczne i ciężkie w odbiorze("Gdy wyciągnąłem po nie rękę" Ailo Gaupa oraz "Gosposia" Arilda Nyquista); wszystkie opowiadania, a jest ich w antologii zaledwie 12, są dość zróżnicowane, ale łączy je jakiś charakterystyczny chłód i tęsknota za ciepłem; ciepłem rodzica, mężczyzny, kobiety czy po prostu drugiego człowieka. Przy wielu trzeba się dłużej zastanowić nad ich przekazem, bo po pobieżnym przeczytaniu mogą wydawać się bezsensowne i przerysowane, ale po głębszych przemyśleniach można dojść do niesamowitych wniosków - dla mnie właśnie o to w literaturze chodzi, żeby przyciągnęła czytelnika, nie pozwoliła mu się oderwać od lektury, a następnie zmusiła do przemyśleń i wysnucia wniosków. Tak jest również w przypadku "Niewidzialnych", którzy skutecznie umili mi kilka lutowych wieczorów.
Jedynym minusem jest to, że w antologii zawarto utwory pisarzy mało popularnych w Polsce i jeżeli chcielibyśmy sięgnąć po jakąś książkę np. Sigmunda Jensena, przetłumaczoną na język polski to niestety będzie to niemożliwe.
Na zakończenie - polecam książkę, zarówno laikom jeżeli chodzi o literaturę norweską, jak i osobom, które już wcześniej się z nią spotkały. Warto jest czasami spojrzeć na świat oczyma dwunastu różnych osób.