Najnowsze artykuły
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Blizny jak skrzydła” Erin StewartLubimyCzytać1
- ArtykułyNajlepsze kryminały dla słuchaczy: te audiobooki sprawią, że nie oderwiesz się od słuchawek!LubimyCzytać1
- ArtykułyRuszają castingi do nowego serialu o „Harrym Potterze”. Wśród wymagań dwa ważne punktyAnna Sierant14
- ArtykułyUwaga, konkurs! Wygraj „Głębokie rany“ – powieść kryminalną Nele NeuhausLubimyCzytać16
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jarosław Potocki
1
6,4/10
Pisze książki: literatura podróżnicza
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
20 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Na szlakach i bezdrożach Alaski - wspomnienia myśliwskie
Jarosław Potocki
6,4 z 16 ocen
37 czytelników 3 opinie
1959
Najnowsze opinie o książkach autora
Na szlakach i bezdrożach Alaski - wspomnienia myśliwskie Jarosław Potocki
6,4
Tematyka może i nie moja, ale ponieważ książka ukazała się w serii "Naokoło świata", postanowiłem zapoznać się z jedną z pierwszych pozycji na tej liście.
Myślistwo - takie sportowe - nie bardzo mnie fascynuje. Opis łowów (a może raczej płatnych odstrzałów),podchodzenia zwierzyny, itd nie wzbudzał moich silnych uczuć. Niemniej książka ma w sobie też pewien pozytywny żar, który potrafi rozpalić wyobraźnie. Mianowicie opisy przyrody, biwaków, samej Alaski (i jej historii),pachnące dziś już nieco przestarzale (przecież to 1938 rok!),naprowadzały mnie w myślach na czarno-białe westerny. Ogólnie na taki dawny, nietknięty jeszcze ludzką stopą zakątek, gdzie łosie może sobie chodzą, ale gdzie nie ma jeszcze dla nich tzw. "Przystanku". :)
Trudność końcowej oceny polega też na tym, że czasami książka wciąga, ale czasami jej styl, język pisania odstręcza. Zupełnie tak, jakby pisały ją dwie zupełnie różne osoby. Są w niej więc momenty lepsze i gorsze. Ale i tak cieszę się, że wpadła mi w ręce i że mogłem ją poznać.
Na szlakach i bezdrożach Alaski - wspomnienia myśliwskie Jarosław Potocki
6,4
Książka o (dzisiaj) kontrowersyjnej treści. Kwintesencja wszystkiego tego, co jest mi w stosunku człowieka do natury przebrzydłe i zasługujące na potępienie. Polowanie dla sportu, w celu powieszenia sobie kilku poroży i łbów nieszczęsnych kreatur nad kominkiem, nigdy nie zdobędzie u mnie nawet cienia sympatii.
Ponieważ znam książki innego polskiego myśliwego okresu przedwojennego (Arkady Fiedler) mogę bezpośrednio porównać styl i motywację obydwu autorów. Fiedler wygrywa na każdym polu i w każdej dziedzinie. Gdzie Potocki, zobligowany przez organizatorów jego krwawych polowań, z obrzydzeniem opisuje, jak to musiał zbierać „robactwo” i umieszczać to „paskudztwo” w formalinie, tam Fiedler wielokrotnie pochyla się nad tymi malutkimi organizmami i zaskakuje niezwykle obrazowymi opisami ich wyglądu i zachowania. Gdzie Fiedler, skruszony wyrzutami sumienia z powodu udziału w polowaniach (zbierał zazwyczaj eksponaty dla muzeów),coraz częściej sięga po aparat fotograficzny zamiast strzelby, tam Potocki używa błony filmowej głównie po to, aby udokumentować swoje hekatomby. Fiedler znakomicie opisuje przyrodę i prześwietnie oddaje również ludzi, z którymi ma do czynienia - Potockiego bardziej interesują rozmiary poroża ubitej zwierzyny i miejsca w rankingu wystaw łowieckich. Najobrzydliwszą, ale bardzo prawdziwą twarz pokazuje Polak w stosunku do świstaków, które swoimi gwizdami ostrzegały stado baranów górskich przed zbliżającym się niebezpieczeństwem, skutecznie uniemożliwiając hrabiemu polowanie: Potocki przysięga im za to zemstę i w rzeczy samej wyrusza pod koniec pewnego etapu wyprawy na polowanie na świstaka. „Dzielny” łowca z satysfakcją opisuje powrót do obozu z jednym z odważnych obrońców baranów. Jego wypaczone postrzeganie przyrody objawia się również w opisie polowania wilków, którego był świadkiem: Zwycięskie wycie łowców to „chór zła i śmierci” a same wilki to „krwiożercze szkodniki”. O, jakże obłudny jest autor tej książki, sam będąc przecież pasożytem na zdrowym ciele natury, zabijającym nie dla zaspokojenia głodu i przetrwania, lecz z czystej żądzy emocji!
Jedynymi plusami książki są: jej wartość historyczna (poprzez uchwycenie życia codziennego na Alasce lat 30-tych) oraz spora doza ciekawych opisów krajobrazu i ludzi (traperzy, osadnicy, piloci awionetek, poszukiwacze złota i myśliwi). Odwiedziny u wiekowego Billy'ego Bordena, byłego wielorybnika i trapera, wokół którego chaty swobodnie poruszały się dzikie zwierzęta, to jeden z takich elementów, które przypomniały mi starą serię „Niedźwiedź pana Adamsa”.
Facyt: Ciekawa książka, jednak treść z powodu mentalności autora czasami obrzydliwa.