Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać60
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Will McIntosh
4
6,7/10
Ma na swoim koncie spory dorobek, bo około 30 opowiadań, które dość regularnie ukazują się w różnych amerykańskich i brytyjskich magazynach s-f. Jak dotąd największym osiągnięciem McIntosh’a jest “Bridesicle”. Opowiadanie zdobyło Hugo 2010 i było nominowane do Nebuli 2010. Czytelnicy Asimov’s Science Fiction Magazine uznali je za najlepszy tekst opublikowany w tym piśmie w roku 2009.
6,7/10średnia ocena książek autora
161 przeczytało książki autora
343 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nowa Fantastyka 373 (10/2013)
Will McIntosh, Redakcja miesięcznika Fantastyka
6,4 z 11 ocen
21 czytelników 2 opinie
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2010 John Scalzi
7,4
Nareszcie! Najlepszy zbiór opowiadań/minipowieści, jaki dane mi było do tej pory przeczytać. Mirek Obarski z ekipą odwalili kawał znakomitej roboty. Antologia wyśmienita, zbiór tekstowych niemalże wyłącznie bardzo dobrych lub wybornych, przy czym każdy wnosi sobą coś świeżego bądź interesującego. Opowiadania są zróżnicowane od emocjonujących ("Mrożona panna młoda"),po niemalże faktograficzne ("Cykl życia oprogramowania") od horroru ("Rzeczy") po obyczaj ("Feralna sztuka"). Oczywiście, może poza "Mrożoną" - opowiadaniem kompletnym, nowelom można pewne braki zarzucić (postaram się je poniżej wymienić),niemniej są to teksty świetne bądź pod względem stylistycznym ("Feralna sztuka"),bądź sf ("Wisznu...", "Betonowa dżungla", "Cykl...") bądź też humanistycznym ("Mrożona...", "Warunkowana miłość").
Słowa uznania należą się również kwestiom formalnym, czyli jakości papieru i składni papieru, która w tym wydaniu jest wręcz idealna jakościowo. W poprzednich tomach Kroków w nieznane grzbiety się rozklejały po jednorazowym użyciu książki, tutaj książka może przetrwać nawet 100 czytelników.
To, co jest charakterystyczne dla Kroków w nieznane 2010, to fakt, że sporo opowiadań ma świetne puenty, zgodnie z klasycznym wzorem opowiadania jako formy literackiej.
1. Peter Watts: Rzeczy - 5
Watts postanowił się zabawić i ukazać historię znaną z klasyka horroru filmu "Coś" Carpentera z punktu widzenia obcej kreatury. Można to potraktować jako spin-off filmowej historii. Niby nic nadzwyczajnego, ale kilka elementów (jak klimat, stylizacja języka, pomysł i jego ogólna realizacja) powoduje, że jest to opowiadanie bardzo dobre, trzymające w napięciu i ze świetną puentą.
2.Charles Stross: Betonowa dżungla - 5
Bardzo dobre, do tego długie opowiadanie z wyśmienitą intrygą. Biorąc pod uwagę straszne rzeczy, które się dzieją w trakcie, zaskakująco dużo ironicznego humoru. Właściwie nie mam się do czego przyczepić (intuicyjnie odnosiłem jednak wrażenie, że tłumaczenie szwankuje),jednak rozczarowują motywacje badassów historyjki, w porównaniu z rozmachem akcji i wizji świata przedstawionego zaproponowanego przez Strossa. Dlatego tylko 5.
3.Will McIntosh: Mrożona panna młoda - 6
Number one zbioru. Opowiadanie idealne. Ryje łeb równo i do tego, to znakomite i wzruszające zakończenie, niby logiczne w kontekście lektury całości, ale zaskakujące i oryginalne. Nebula (bodajże) całkowicie zasłużona.
4. Rachel Swirsky: Eros, filia, agape - 4,5
Panna Swirsky zanotowała spory skok jakościowy, w porównaniu z miernym opowiadaniem z Kroków w nieznane 2009 ("Zaślubiny ze słońcem"). Interesujący pomysł i intrygujące zakończenie pozostawiające spore pole dla domysłów.
5. John Scalzi: Boże napędy - 5
Pomysł i jeszcze raz pomysł. Pomimo tego, że to space fantasy daję tylko i aż 5, ale cóż to za wyborne space fantasy. Do optymizmu Gwiezdnych Wojen "Bożym napędom" brakuje miliona lat świetlnych. Do tego dużo cliffhangerów literackich i grozy przez duże G (pojawienie się Naszego Pana i jego działania). Całość wieńczy masakryczne zakończenie zamykające świetną puentą koncepcyjność tej minipowieści. Daję tylko 5, gdyż wykreowany świat aż prosi się o szersze rozwinięcie w grubej powieści.
6. Ted Kosmatka: Boża Maszyneria - 5
Kosmatka - i wszystko jasne. Znowu pozamiatał, może nie tak mocno jak w "Śmiercionautach", ale trzyma w ryzach. Intrygująca historia utraconej miłości i dążenie do jej realizacji a w tle (lub na odwrót) hard hard s-f.
7. Ian McDonald: Wisznu w Kocim Cyrku - 5,5
Tutaj w zasadzie jest to "Rzeka bogów" w wersji minipowieści. Wszystkie plusy, które wymieniłem przy recenzji "Rzeki bogów" tutaj znajdują swoje zastosowanie, różne są tylko historie. Daję 5,5, gdyż idąc za głosem recenzenta esensji, tłumaczenie opowiadania jest fatalne (wycięte całe fragmenty opowiadania). Żeby sobie nie zepsuć przyjemności proponuję przeczytać opowiadanie z wydania Maga w ramach omnibusa "Dom derwiszy/dni Cyberabadu", w tłumaczeniu Próchniewicza (tak też zrobiłem).
8. Julia Zonis: Me-gi-do - 3,5
Znowu fantastyka ze Wschodu i znowu najsłabszy element Kroków w nieznane. Fantasmagoria na temat Armaggedonu. Czyta się to dobrze, pomysły fabularne też nie są jakieś złe, ale ani to odkrywcze, ani potrzebne.
9. Felicity Shoulders: Warunkowana miłość - 6
Wstrząsająca historia z przerażającą, a jednocześnie optymistyczną puentą. Lektura obowiązkowa każdego fana s-f.
10. Ian R. MacLeod: Fatalna sztuka - 3,5
Opowiadanie ciekawe, dobrze się czyta, ale niezbyt nowatorskie. Za to, jak również za brak fantastyki (panie Obarski, gdzie tu element fantastyczny?) obniżka oceny, zdecydowany plus za wyśmienity styl pisarski, z czego de facto Macleod słynie.
11. Ted Chiang: Cykl życia oprogramowania - 5,5
Chiang z kronikarską precyzją prezentuje... no właśnie :) - życie wirtualnych istot rozumnych, tutaj zwanych digientami. Niby nic odkrywczego, ale napisane jest to wybornie i kompleksowo. Końcówka świetna, chodź słodko-gorzka. W tle zaś niespełniona miłość pary głównych, ludzkich bohaterów.
Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2010 John Scalzi
7,4
Tom otwiera, jak zwykle w wykonaniu tego autora, bardzo nowatorskie opowiadanie Petera Wats. Opowiadanie może być uznane za wtórne, gdyż powraca do wyeksplatowanego przez film I telewizje motywu ataku obcej istoty, znacznie różniacej sie fizjologicznie od ziemskiego zycia, tak ze postrzegane jako choroba, lub bezmyślny pasozyt. Nowatarskime podejściem, ze strony autora, jest to, ze tekst pisany z punktu widzenia obcego, ktorego motywy nie sa az tak oczywiste
“Betonowa Dżungla” Charliego Strossa, To opowiadanie szpiegowsko sensacyjne, z mocna dawka fantazji. Autor wprowadzil do wykreowanego swiata zracjonalizowane I fizycznie wyjasnione mitologiczne zjawiska I moce – meduzy, gorgony, bazyliszki. Pomysl dobry, lecz fabyla tak chaotyczna, ze az meczaca w czytaniu. Tym razme Stross nie przenowil do mnie. Podobnie ma sie z “Mrozona panna mloda” Willa McIntosh. Melodramat z elementami fantastyki. Podobnier “Reos, filos, agape” Rachel Swirsky. Melodramatyczne opowiadanie o zwiazku człowieka z androidem. Dobrze napisane lecz raczej wtorne.
Ozdoba tomu jest dluzsze opowiadanie (prawie nowella) – “Boże napędy”. To SF-Fantasy hybryda o tresci relijnej. Co prawda tlumaczowi nie udalo sie odtworzyc nastroju podnioslego I sztucznego jezyka teologii uniwersum opowiadania, ciagle jedank tekst robi wrazenie.
Religia jest motywem powtarzajacym sie w tym zbiorze. W “kocim cyrku” religia wystepuje w tle, a w “Wisznu w kocim cyrky “ znow mamy karykaturalne potraktowanie tresci religijnych.
Zamykajace opowiadanie (znów sporych rozmiarow) bardzo dobre. To znow SF nowej genaracji. Tematem jest wirtualna rzeczywistosc, a raczej fikcja cybernetyczna.
Rozumiem, ze SF sie zmienia redefinijac swa baze tematyczna, lecz nawet przy wposlczesnej, tak rozleglej definicji, opowiadanie “Feralna szuka” nie powinno sie w zbiorze znalesc. Jesli dalej tak pojdzie, to “Sto lat samotnosci” Marqueza, trzeba bedzie uznac za fantastyke naukowa.