Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać9
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Luigi Piccatto
3
7,0/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
75 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dylan Dog: Golkonda! Piąta pora roku.
Tiziano Sclavi, Luigi Piccatto
Cykl: Dylan Dog (tom 14)
6,8 z 33 ocen
45 czytelników 4 opinie
2012
Dylan Dog: Powrót potwora
Tiziano Sclavi, Luigi Piccatto
Cykl: Dylan Dog (tom 3)
7,1 z 31 ocen
54 czytelników 2 opinie
2002
Dylan Dog: Cagliostro!
Tiziano Sclavi, Luigi Piccatto
Cykl: Dylan Dog (tom 5)
7,1 z 30 ocen
50 czytelników 2 opinie
2002
Najnowsze opinie o książkach autora
Dylan Dog: Golkonda! Piąta pora roku. Tiziano Sclavi
6,8
Najbardziej kwasowe z czytanych przeze mnie dotychczas historii z Dylanem - i to zdecydowanie nie jest "Dylan" dla mnie. Pierwsza część (z dwóch zawartych tu) na początku wydawała mi się genialna, ale później z każdą kolejną stroną coraz bardziej mnie męczyła brakiem choćby namiastki dramaturgicznej konsekwencji. Drugi z rozdziałów wszedł już raczej gładko, ale może dlatego, że - nieco zrezygnowany - nie wymagałem zbyt wiele. Tak czy owak, w podobnych absurdalnych klimatach polecam raczej "Miasteczko Ramblyn".
https://www.instagram.com/polishpopkulture/
Dylan Dog: Cagliostro! Tiziano Sclavi
7,1
Gdy będziecie zaczynać przygodę z serią Dylan Dog, w co drugiej recenzji przeczytacie o Umberto Eco, dla którego to jedna z ulubionych rozrywek oraz o postmodernizmie, zabawie konwencjami itd. Otóż do tej pory tego do końca nie czułem. Odczytywałem większość nie jako zabawę z konwencjami, ale jako porządne realizacje tychże. Dopiero teraz to się zmienia. "Cagliostro" jest tym, czego po tej serii oczekiwałem od początku, zdrowo jebniętą fabułą na granicy jawy i koszmaru sennego z mnóstwem odniesień do popkulturowych dzieł, schematów i symboli. Póki co najlepszy Dylan.