Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Robert Jarocki
12
6,9/10
Urodzony: 01.01.1932Zmarły: 14.08.2015
Polski dziennikarz, literaturoznawca i pisarz.
Rodowity warszawiak.
Pisał głównie książki biograficzne (m.in. o Janie Zamoyskim, Aleksandrze Gieysztorze czy Romanie Jasińskim) i historyczne.
Laureat Nagrody im. Ksawerego Pruszyńskiego przyznawanej przez polski Pen Club.
W listopadzie 2013 r. nakładem Wydawnictwa Iskry ukazała się na rynku książka, będąca wywiadem-rzeką Roberta Jarockiego z Witoldem Kieżunem zatytułowana "Magdulka i cały świat".
Robert Jarocki żył 83 lata.
Wybrane publikacje książkowe: "Żyd Piłsudskiego" (ARS Print Production, 1997),"Genetyk i historia. Opowieść o Piotrze Słonimskim" (Wydawnictwo Rosner i Wspólnicy, 2003),"Z albumu Romana Jasińskiego" (PIW, 2011),"Sztuka i krew 1939-1945. Opowieść o ludziach i zdarzeniach" (PIW, 2012).
Rodowity warszawiak.
Pisał głównie książki biograficzne (m.in. o Janie Zamoyskim, Aleksandrze Gieysztorze czy Romanie Jasińskim) i historyczne.
Laureat Nagrody im. Ksawerego Pruszyńskiego przyznawanej przez polski Pen Club.
W listopadzie 2013 r. nakładem Wydawnictwa Iskry ukazała się na rynku książka, będąca wywiadem-rzeką Roberta Jarockiego z Witoldem Kieżunem zatytułowana "Magdulka i cały świat".
Robert Jarocki żył 83 lata.
Wybrane publikacje książkowe: "Żyd Piłsudskiego" (ARS Print Production, 1997),"Genetyk i historia. Opowieść o Piotrze Słonimskim" (Wydawnictwo Rosner i Wspólnicy, 2003),"Z albumu Romana Jasińskiego" (PIW, 2011),"Sztuka i krew 1939-1945. Opowieść o ludziach i zdarzeniach" (PIW, 2012).
6,9/10średnia ocena książek autora
51 przeczytało książki autora
195 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Magdulka i cały świat. Rozmowa biograficzna z Witoldem Kieżunem przeprowadzona przez Roberta Jarockiego
Robert Jarocki, Witold Kieżun
8,6 z 23 ocen
126 czytelników 7 opinii
2013
Sztuka i krew 1939-1945. Opowieść o ludziach i zdarzeniach
Robert Jarocki
7,0 z 1 ocen
18 czytelników 1 opinia
2012
Genetyk i historia. Opowieść o Piotrze Słonimskim
Robert Jarocki
6,5 z 2 ocen
8 czytelników 0 opinii
2003
Ostatni ordynat. Z Janem Zamoyskim spotkania i rozmowy
Robert Jarocki, Jan Zamoyski
7,8 z 8 ocen
47 czytelników 1 opinia
1991
Najnowsze opinie o książkach autora
Magdulka i cały świat. Rozmowa biograficzna z Witoldem Kieżunem przeprowadzona przez Roberta Jarockiego Robert Jarocki
8,6
Dawno, a może nawet nigdy nie czytałam równie wspaniałej książki. To nie jest kolejna nudna biografia - to świetna opowieść o bardzo niezwykłym człowieku.
Prof. Witold Kieżun, którego miałam szczęście i okazję poznać, opowiada o swoim życiu. I robi to w sposób wspaniały z rewelacyjnym, inteligentnym poczuciem humoru. Z każdą kolejną przeczytaną stroną, z każdym przeczytanym rozdziałem byłam coraz bardziej ciekawa kolejnych perypetii profesora i osób które spotkał na swojej drodze. Witold Kieżun jest porządnym, mądrym, dobrym człowiekiem o wielkim sercu, wielkiej odwadze i wielkiej wiedzy. Przekonacie się o tym czytając tę książkę. W każdym niemal rozdziale mądrze i nie nachalnie opowiada i pokazuje co jest w życiu najważniejsze. Pokazuje miłość do Ojczyzny i rodziny, przywiązanie do tradycji. Jego życie powinno być drogowskazem dla wielu z nas, mimo iż żyjemy w dużo lepszych czasach. A może właśnie dlatego...żebyśmy pamiętali jak łatwo można stracić wszystko i jak siła woli, wpojone zasady, charakter i waleczne serce mogą być podstawą do lepszego życia.
...A cała opowieść zaczyna się anegdotą o ciotce, która zakochana w swoim wcześnie zmarłym mężu poleciła przeszklić część wieka i zrobić szklany tunel prowadzący z powierzchni ziemi do trumny, aby w księżycowe noce móc oglądać i rozmawiać ze swoim zmarłym małżonkiem...
Sztuka i krew 1939-1945. Opowieść o ludziach i zdarzeniach Robert Jarocki
7,0
Ponownie historia, ale tym razem nietuzinkowo. Druga Wojna Światowa - temat szeroko omawiany. Kradzieże dzieł sztuki - od razu kojarzą się nam naziści, Niemcy wywożący całymi pociągami dzieła sztuki z krajów podbitych, albo sowieccy sołdaci z całym swoim barbarzyństwem wypróżniających się na bezcenne zabytki.
Niewiele wiemy o tym, jak próbowano się przed tym ustrzec. Opowieść Jarockiego w barwny sposób wypełnia tę lukę.
Książka Roberta Jarockiego przedstawia wojenne losy osób zaangażowanych w ratowanie polskich dóbr kultury przed zniszczeniem i wywiezieniem. Czytelnik znajdzie w niej znakomicie nakreślone sylwetki Stanisława Lorentza, Jarosława Iwaszkiewicza, Jana Zachwatowicza, Aleksandra Gieysztora czy Karola Estreichera na tle burzliwych wydarzeń czasów wojny. Napisana jak reportaż, oparta na rozmowach, listach i wspomnieniach, pozwala poczuć ówczesną atmosferę i jednocześnie docenić zasługi tych najwybitniejszych przedstawicieli polskiej inteligencji dla polskiej kultury.
Już od pierwszych stron język Jarockiego porywa niczym dobra gawęda. Wiemy, że ramy czasowe książki zamykają nas w czasie Drugiej Wojny Światowej, ale widzimy ją inaczej, niż tylko w mrocznych barwach zgliszcz i minorowych tonach tych, którzy ocaleli. Wprowadzenie przedstawia gorączkową atmosferę przed wybuchem wojny, powroty do Polski, na scenie pojawiają się Lorentz, Zachwatowicz i Szablowski.
Poznajemy przebieg brawurowej wywózki klisz Centralnego Biura Inwentaryzacji Zabytków Sztuki z budynku zajętego przez Gestapo. Nie mija wiele czasu, gdy Niemcy zajmują instytucje kultury, w tym Bibliotekę Warszawską.
Autor nie skłoni od dygresji, dosyć luźno traktuje chronologię, stąd ponowne pojawienie się Moniki Żeromskiej i jej matki Anny. Poznajemy okoliczności wykupu od wydawcy Stefana Żeromskiego księgarni (sam nie mógłby jej prowadzić, jest Żydem),zatrudnienia się w niej Moniki i pod przykrywką księgarni-antykwariatu rozkwita działalność podziemna, ratowanie zabytków literatury, obieg wiadomości, wszystko z zachowaniem zasada ostrożności konspiracyjnej.
Kolejnym kawałkiem mozaiki jest Aleksander Gieysztor, oderwany od współczesności historyk i jego losy - wojsko, szpital, początki konspiracji, ratowanie Biblioteki Ordynacji Przeździeckich. Jego spotkania rodzinne w Magdulce - bywał tam i kuzyn, Witold Kieżun - stanowią wyraźny przykład chylącego się ku upadkowi świata ziemiańskiego, wraz ze wzrastającym nacjonalizmem Ukraińców i wpływami bolszewickimi.
Wydaje mi się, że to oderwanie artystyczno-naukowe jest dość symptomatyczne. Wielu bohaterów książki Jarockiego funkcjonowało w znanej sobie, zamkniętej rzeczywistości, nierzadko nie zwracając uwagi na rozwój sytuacji geopolitycznej - wybuch konfliktu zmusił ich do rewizji spojrzenia i podjęcia konkretnych działań, co ciekawe - niekiedy świetnie się w konspiracji, i to na styku z władzami Niemieckimi, odnajdując. Inną sprawą jest to, że jeszcze w 1940 r. nadzieje na koniec konfliktu były duże, a Polacy nie znali i nie umieli sobie wyobrazić regularnego, metodycznego bestialstwa Niemców.
Takim właśnie człowiekiem był Stanisław Lorentz - Dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie, historyk sztuki, konserwator zabytków. Początki jego działalności w podziemiu były nieudolne i nieostrożne, ale z czasem wykazał się jako świetny organizator - zarówno w zakresie odzyskiwania dzieł sztuki, jak i zabezpieczenia obiektów, obrony przeciwpożarowej w czasie bombardowań, transportów do niezagrożonych rejonów.
Były konkretne akcje - jak wówczas, gdy Niemcy wezwali Jana Zachwatowicza (wówczas już członka krystalizującego się zespołu ratującego dzieła sztuki) do wyjazdu do Zamościa. Przy okazji dostajemy garść informacji o planach Rzeszy - chcieli utworzyć tam modelowe miasto SS pod nazwą Himmlerstadt. Zachwatowicz zobaczył tam ponownie model Zamościa, który pomagał stworzyć,a który zabrano z Warszawy.
Autor odsłania też kulisy podziemnych struktur naukowych, obrony doktoratów, seminaria - nadal tętniące serce inteligencji polskiej.
Mamy Niemca, który przez opiekę nad Biblioteką chroni się przed frontem wschodnim.
Widzimy ryzykowną ewakuację zbiorów Biblioteki prze ekipę jej magazynierów, jak i bardzo niebezpieczne zabezpieczanie zbiorów prywatnych w czasie Powstania, w regularnie wypalanej przez Niemców Warszawie. Szczególnie dramatycznie wygląda scena rozmów historyków o wartości zbiorów prowadzone na ciężko ostrzeliwanym terenie. Są to działanie zarówno pojedyncze, jak i zorganizowane - akcja pruszkowska, przedstawiona szczegółowo i z dużym dramatyzmem. Podjęto ją zresztą z dużą dozą odwagi, wymuszając na Niemcach respektowanie uzgodnień w zakresie ochrony dóbr kultury.
Oddzielny rozdział poświęcony jest dworkowi w Stawisku, należącemu do Jarosława Iwaszkiewicza. Ta Arka Noego dla uciekających i kryjących się inteligentów, uczonych i artystów była sama w sobie barwnym światem wartym odrębnej monografii.
Tu moja dygresja - włos mi się zjeżył, gdy czytałem fragment o rzekomym zadenuncjowaniu pobytu tamże Marcelego Handelsmanna przez "usłużnych sąsiadów" z "brunatnej" NSZ. Jak łatwo artystom powielać kłamliwe klisze o "żydożerstwie" NSZ. Nie wiem czy jest to powodowane lewicowością tego środowiska i niechęcią do strony prawej. Pomija się tu zdanie innych historyków i członków NSZ, które mówią o błędności takiego twierdzenia; więcej - pomija się też meldunki AK o powiązaniach Handelsmanna z komunistami. W stosunku do Jerzego Waldorffa - choć tajemnicą Poliszynela był jego homoseksualizm - mówi się o tym, że "mieszkał z przyjacielem". Jak widać, eufemizmy stosuje się tam, gdzie to wygodne. Podobną niechęć widać w opisach stanowiska Karola Estreichera.
Autor usprawiedliwia też różne wybory m.in. literatów, którzy w ten czy inny sposób poszli na rękę komunistom. Tym bardziej niezrozumiała jest dla mnie krytyka Wyklętych - oni nie dostali wyboru, byli żołnierzami walczącymi z okupacją - sowiecką, a później ich namiestników. Za samą przynależność do AK czekała ich kula w potylicę, więc chcieli zginąć godnie, nie udając, że żyją nadal w Wolnej POlsce.
Nie tylko Niemców tu widzimy jako okupanta - w samym Stawisku mamy epizod z NKWD, a w dalszej części podróż na zachód, przez ziemie już zajęte przez wojska bolszewickie, z całą specyfiką ich barbarii (zresztą na rozkaz Stalina, co zauważył Gregor Dallas w "Zatrutym pokoju").
Robert Jarocki prowadzi swoją opowieść nowatorsko, ucieka się do formy noweli filmowej, wplata dialogi, których kształtu się domyśla, inscenizuje sytuacje fikcyjne, by podkreślić specyfikę dni Powstania czy też zajść na Ziemiach Odzyskanych. Historia jest to tłem, szerokim, barwnym i okrutnym, ale bardzo ważni są ludzie. Każda z tych postaci wnosi jakiś rys, musi podejmować trudne decyzje i odnaleźć się w świecie rozpadającym się na jej oczach.
Czy warto umierać dla książek? Takie pytanie pada nieraz na kartach książki. Oceńcie sami.
Czas na lekturę, która daje dobrą kontrę relatywizacji. "Żołnierze Wyklęci. Przecież to dziecko bandyty!" przywraca pamięć bohaterom przez wspomnienia tych, którym dane było przeżyć.