"Uwagi..." księdza Józefa Baki... Ileż ja się nad nimi naślęczałam. Do dziś pamiętam fragmenty "Śmierć babula jak cybula łzy wyciska gdy przyciska...". I nie zapomnę chyba nigdy. Pierwszy rok studiów polonistycznych i pierwsza poważna praca do napisania na temat tej właśnie książki. Baka przy pierwszym spotkaniu śmieszy. Przy każdym następnym irytuje i sprawia trudności. Dopiero po kilkunastu razach, przedarłszy się do prawdziwego sensu jego "poezji", do tego, co chce przekazać pod płaszczykiem rzekomej grafomanii, doceniłam tę książkę. Może nie na tyle, by się nią zachwycić, ale na tyle, by wyzbyć się niechęci i zrozumieć, że czasem wartość kryje się pod pozorem bezwartości, a "bryła złota pod grudą błota", jak zapewne napisać mógłby autor "Uwag o śmierci niechybnej". ;)