cytaty z książek autora "Holly Webb"
Widziała zachwyt w oczach Mai, słyszała jej przyspieszony oddech i czuła bicie jej serca, gdy ją przytuliła. Wtuliła się w nią i zamruczała z wdzięcznością. Lubiła tego człowieka.
Kiedy dziadek Iwan wrócił z nocnego obchodu, zastał smacznie śpiące kocięta, którym śniły się tłuste szczury, kośći dinozaurów i czekające na nie wspankałe przygody .
-To pani mnie nie nienawidzi ? - szepnęła Georgie.
- Nie . Ale uważam , że twoją powinnością jest zrobić wszystko, co w twej mocy , by się uwolnić od tych zaklęć. Musicie odszukać Rose.
Starsza siostra jęknęła i dopiero teraz Lily uświadomiła sobie , co Tato ma na myśli. Prawdziwa Georgie leżała na podłodze z rękami owiniętymi ciasno wokół piersi, a Henrietta szaleńczo drapała się po głowie.
-To dlatego, że pociągnęłam za nić ? - zapytała przestraszona Lily.
Maja podniosła głowę. Oczy miała zamglone i obolałe od płaczu , więc przez chwilę nic nie rozumiała. Po chwili Wąsik zamruczał z dumą. Udało mu się ją znalezć!
-Wąsik !- aż się zachłysnęła. -Co tu robisz ? Czemu nie jesteś w swoim nowym domu? Uciekłeś ? Emilka będzie się o ciebie martwić-podniosła się i usiała z wysiłkiem, po czym popatrzyła na białego kociaka, siedzacego z zadowoleniem na łóżku.
Napawając się ciszą, Rose nachyliła się nad parapetem i spoglądała przez okno na ostatnie brązowiejące liście wisterii, która pięła się w tym miejscu na ścianie. Dziewczynka poczuła na policzku gładki chłód szyby.
Mama i ojczym wynienili uśmiechy. -Oczywiście, że mówimy poważnie-odparła kobieta. -Absolutnie!
Za nią biegł drugi kot. Z początku Tasza sądziła, że to mama, bo był duży i miał ciemne futro. Po chwili spostrzegła jednak, że sierść jest aksamitnie czarna, czarniejsza nawet niż futerko Piotrusia. Kot miał złote błyszczące złote oczy i złotą obróżkę na szyi. Dziwnie znajomą obróżkę.
-Obudz się, mała- zamruczał ktoś do ucha Taszy i kotka zamugała ślepkami.
Kroki umilkły na chwilę,, rozległ sie słaby syk, a potem obie postacie ruszyły dalej i Lily odetchnęła z ulgą. Drzwi znów się otwarły z cichym skrzypnieciem i dziewczynka z psinką aż podskoczyły, ale w szparze ukazała się tylko zaniepokojona twarz Georgie.
Lily czuła się tak cudownie, że nie umiałaby się teraz martwić o to, jak wejdą do więzienia dla magów, strzeżonego przez nie wiadomo jakie zaklęcia. Pogłaskała jedną z potężnych smoczych łusek i potwirdziła jeszcze raz :
-Do Londynu.
Niespodziankę! Przez krótką chwilę serce mocniej jej zabiło. A jednak wrócą do domu!
Wewnątrz znajdowało się najpiękniejsze stworzenie, jaki w życiu widziała.
Maja była pełna miłości i koteczka o tym wiedziała. Dlaczego więc nagle zmieniła zdanie?
Gus patrzył na nich z pogardą, kiedy człapali ciężkimi butami. Jeden z fałszywych stangretów drapał się po pudrowanej fryzurze i żaden z nich - mimo, że zaklęcie nadało im pożądany wzrost- nie trzymał się prosto, jak przystało na szkolonych od dziecińswa zawodowców. (. . .)
Rose domyślała się, że nie pozwalają jej używać szpilek do włosów, ponieważ mogłaby z nimi zrobić coś strasznego.
Wiem, że jest ci ciężko, skarbie. Ale obiecuję, że będzie lepiej. Musimy po prostu robić dużo fajnych rzeczy, żeby cię rozweselić.
Nagle Olga wstala, podeszla do Dana i po prostu go przytulila. Dan wygladal na zawstydzonego, ale i nieco pocieszonego, wiec Lotka zrobila to samo. Wytrzymal ten uscisk przez jakies 10 sekund.
Dziewczynka z powrotem wsunela papier na iejsce i zamknela album, wzdrygajac sie na odglos glodnego mlasniecia, ktory wydala okladka. Posprzatala wszystko najlepiej, jak umiala, i pospiesznie wyniosly sie ze slodko pachnacego pokoju.
Dan spojrzal na nia z wyrzutem.
- Alez oczywiscie, ze lece prosto do domu i od drzwi wolam :
"Taaato, a Lotka popchnela swoja kolezanke!" Naprawde, Lotko, za kogo ty mnie masz ?[...]
- Zaraz ciebie popchne - mruknela Lotka pod nosem, ale slowa kuzyna troche ja rozweselily.
,, Nie popatrzę, nawet na nią nie spojrzę !``.
Wstała od stołu i pognała na górę, do swojego pokoju. Nie mogła uwierzyć, że rodzice się nie zgodzili. Zwłaszcza, że biedna Pusia tak bardzo potrzebowała domu. Co będzie, jeśli w ogóle nikt jej nie zabierze?