Jak człowieka opanuje zawiść, gniew, zazdrość, miłość czy jaka inna namiętność , to mu nie zostawi czasu, żeby się mógł naradzić z rozsądkie...
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Božena Němcová
W 1837 roku jej rodzice znaleźli jej narzeczonego Josefa Němca (1805–1879),z którym wzięła ślub jeszcze tego samego roku. Josef Němec pracował jako celnik. Nie lubił swojej pracy i często był przenoszony, a wraz z nim miejsce zamieszkania zmieniała jego rodzina. Małżeństwo Josefa i Boženy nie należało do najszczęśliwszych.
Rok 1840 Němcová spędziła na leczeniu się u doktora Čejki, z którym się zaprzyjaźniła i który poznał ją z ówczesnymi patriotycznymi pisarzami. Rok później (1841) przeniosła się do Pragi. Pod wpływem Václava Nebeskiego i Karla Jaromíra Erbena zaczęła pisać po czesku. W roku 1843 przeprowadziła się wraz z mężem do Domažlic, w których działała jako pierwszy „budziciel narodu”. W 1847 roku znowu opuściła Domažlice. Rok później jej mąż Josef Němec został oskarżony o spisek i przez dwa następne lata małżeństwo Němców przenosiło się z miejsca na miejsce. Dopiero w 1850 roku Josef Němec został przeniesiony na Węgry. Božena Němcová wraz z czwórką swoich dzieci przeniosła się jednak do Pragi, gdzie natychmiast nawiązała kontakty z czynnymi literatami wyrażającymi narodowo-patriotyczne idee. W 1852 roku wyruszyła do męża, po drodze zwiedzając Słowację. W następnych latach odbyła jeszcze kilka podróży na Węgry. W 1853 roku Josef Němec został odwołany ze swojej funkcji. Najpierw obniżono mu płacę o połowę, a później całkowicie ją zabrano. Josef Němec został bez pracy, a Božena Němcová zaczęła szukać pomocy u znajomych z Pragi, jednak często bezskutecznie. W tym samym czasie napisała Babunię. Zaprzyjaźniła się z wydawcą Morawskich Nowin (Moravských novin) Františkem Kácelem, który zaczął wydawać jej dzieła. Wkrótce poznała również Karolinę Světlą i Sofię Podlipską).
W 1853 r. zmarł jej syn Hynek. Po jego śmierci nasiliły się nieporozumienia z mężem. Josef Němec wniósł pozew rozwodowy, który jednak potem wycofał.
W tym okresie Němcová zbliżyła się do majowców. Jednocześnie wycofała się z życia publicznego. Pojawiła się jedynie na pogrzebie Karla Havlíčka Borovskiego w 1856 r. i złożyła na jego trumnie koronę cierniową.
Jesienią 1861 r. Němcová opuściła męża i przeniosła się do Litomyśli. Próbowała utrzymywać się z pracy dla wydawcy Augusta. Choroba i trudna sytuacja finansowa zmusiły ją do powrotu do męża do Pragi. Niedługo później zmarła. Została pochowana na Wyszehradzie. Jej mąż spoczął w Táborze.
W literaturze istniało przypuszczenie, że Božena Němcová była nieślubną córką księżnej Katarzyny Żagańskiej lub jej siostry Doroty. Na korzyść tej hipotezy świadczy nie tylko podobieństwo do księżnej, ale również bliskie związki Němcovej z Katarzyną Żagańską i przypuszczenie, że prawdopodobnie była starsza, niż oficjalnie podawała (jako rok urodzenia podaje się 1816 lub 1817). Obecnie nie ulega jednak wątpliwości, że nie była ona rodzoną córką małżeństwa Panklowych, ale nie była też córką księżnej Katarzyny Wilhelminy Żagańskiej. Podobieństwo do pani Żagania każe szukać jej pochodzenia w bezpośrednim otoczeniu księżnej
Wizerunek Němcovej zamieszczono na czeskim banknocie o nominale 500 koron.
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Gdy babunia piekła chleb, to dzieci miały wielki bal (...) Ale musiały przyzwyczajać się do zważania na okruszyny. - Okruszyny należą do ogi...
Gdy babunia piekła chleb, to dzieci miały wielki bal (...) Ale musiały przyzwyczajać się do zważania na okruszyny. - Okruszyny należą do ogieńka - mawiała babunia, zmiatając okruchy ze stołu i wrzucając je na ogień. Gdy zaś które z dzieci ukruszyło chleba na ziemię, a babunia to zauważyła, natychmiast kazała okruszyny pozbierać i mawiała: - Po okruszynach deptać nie można, bo dusze w czyśćcu od tego płaczą. - Gniewała się też, gdy chleba przy krajaniu nie wyrównywano. - Kto się nie wyrównywa z chlebem, ten się nie wyrówna i z ludźmi. - mawiała. Razu pewnego mały Janek chciał, aby mu babunia odkroiła kawałek skórki od chleba, bo skórkę bardzo lubił; ale babunia tego nie zrobiła i rzekła: - Toś ty jeszcze nie słyszał, że gdy się okrawa skórkę z chleba, to się Panu Bogu okrawa pięty?
1 osoba to lubiJak jeszcze byłam młoda, lubiłam je [jagody] jadać, ale od czasu, jak mi dziecko umarło, nie wzięłam jagody do ust. - A dlaczego? – pytała k...
Jak jeszcze byłam młoda, lubiłam je [jagody] jadać, ale od czasu, jak mi dziecko umarło, nie wzięłam jagody do ust. - A dlaczego? – pytała księżna, biorąc koszyk jagód z rąk Barunki. - Bo u nas jest tak, proszę pani, że jak matce umrze małe dziecko, to do św. Jana Chrzciciela nie je czereśni ani jagód. Bo Przenajświętsza Panienka chodzi podobno po niebie i rozdaje jagódki malutkim dzieciom. Jeśli matka którego dziecka była niewstrzemięźliwa i jadła czereśnie, to Przenajświętsza Panienka mu powiada: - Widzisz, niebożątko, dla ciebie zabrakło, bo matka ci wszystko zjadła.
1 osoba to lubi