Marie-Sophie Vermont

Wakacje. Piękna pogoda, mnóstwo wolnego czasu.... I wtedy pojawia się niezwykła dziewczyna o niezwykłym imieniu Oona i wszystko psuje. Zabiera Agacie przyjaciół, ostatecznie skreśla jej cały beztroski czas wolny od szkoły. A wszystko jest winą taty; to on nalegał na jej przyjazd - jest córką starych znajomych ze studiów. Jaki sekret ukrywa tajemnicza Amerykanka? "Zapowiedź burzy" kupiła mi mama na wyprzedaży, za cztery złote. Nie dziwię się, że była przeceniona. Napisana bez pomysłu (skromnie zauważę, że nawet ja mam lepsze pomysły na książki - póki co są zapisane w zeszytach leżących pod łóżkiem ;p),krótka. Chociaż w tym wypadku jej długość jest zaletą, bo naprawdę - nie wzbudza potrzeby czytania dalej, można powiedzieć nawet, że męczy. Mnóstwo, no... suchych żartów, nagłe zakończenie w według mnie nieodpowiednim momencie. Nie polubiłam ani Agaty, ani Oony. Z tyłu napisano: "(...) Lubisz marzyć, drżeć pod wpływem emocji (...)?" Hmmm... ja na pewno nie drżałam z emocji nad tą powieścią. Czytałam raczej machinalnie, a już na pewno nie z zainteresowaniem. Nie ukrywam, że wolę książki z gatunku paranormal romance, ale obyczajowymi również nie gardzę. Nie jest to więc całkiem subiektywna ocena. Może ze względu na jej 100 stron - nie ma tu co dalej o niej opowiadać. Daję jej 3/10 (może powiecie, że to za surowa ocena, ale wyjątkowo szczególnie mi się nie podobała). Chyba nie ma potrzeby dodawać, że nie mam póki co zamiaru sięgać po inne dzieła z serii "Ty i Ja = ♥"