cytaty z książek autora "Drew Karpyshyn"
Nie licz na pomoc innych. W końcu zawsze i tak zostajemy sami. Przeżyją tylko ci, którzy wiedzą, jak się sobą zaopiekować.
Spokój to kłamstwo, jest tylko pasja.
Dzięki pasji, osiągam siłę.
Dzięki sile, osiągam potęgę.
Dzięki potędze, osiągam zwycięstwo.
Dzięki zwycięstwu zrywam łańcuchy.
Moc mnie wyzwoli.
Spokój to kłamstwo. Jest tylko pasja. Dzięki pasji osiągam siłę. Dzięki sile osiągam potęgę. Dzięki potędze osiągam zwycięstwo. Dzięki zwycięstwu zrywam łańcuchy
To nie tak, jak w sabaku... nie możesz spasować, kiedy masz złe karty. W życiu musisz grać tym, co masz.
Honor to nagroda głupców(...) Chwała nie przyda się martwym.
Właśnie na tym polegała prawdziwa potęga: wykorzystywać innych do własnych celów, a zarazem kazać im wierzyć, że to oni sprawują kontrolę.
Dwóch ich powinno być, nie więcej, nie mniej. Jeden, by przyjąć potęgę, drugi by jej pożądać.
(...) nie ma czegoś takiego jak szlachetna śmierć. Honor to kłamstwo, łańcuch owijający głupców, którzy pozwalają mu wciągnąć się w klęskę. Dzięki zwycięstwu zrywam łańcuchy...
Zasada Dwóch gwarantuje, że każdy kolejny Mistrz będzie potężniejszy od poprzedniego. Eliminuje słabych.
Kiedyś Sithów było równie wielu, co Jedi. Jednak, w przeciwieństwie do Jedi, podwładni próbowali obalić swoich przywódców. Ich ambicja była czymś normalnym; taka jest natura Ciemnej Strony. Ona nas napędza, daje nam siłę, ale może nas też zniszczyć, jeśli wymknie się spod kontroli. Dawniej było tak, że silny przywódca ulegał połączonym siłom licznych pomniejszych Sithów, którzy działali razem. To było nieuniknione; ten schemat wciąż się powtarzał. I za każdym razem Zakon jako całość stawał się słabszy.
Strach go nie powstrzyma. Chwyci go, przekształci i przyswoi. Weźmie to, co kiedyś czyniło go słabym, i wykorzysta, by stać się silnym.
Ci, którzy błagają o litość są zbyt słabi, by na nią zasługiwać.
- Spójrz na mnie. Poddałam się nienawiści. Pozwoliłam, żeby mnie strawiła. Moja żądza zemsty kosztowała mnie wszystko i wszystkich, na których mi zależało.
- Ciemna Strona pożera tych, którym brak siły, żeby nad nią zapanować - zgodził się Bane.
To nie tak jak w sabaku... nie możesz spasować, kiedy masz złe karty. W życiu musisz grac tym, co masz.
Jeżeli będziesz działać w pośpiechu, oddasz przewagę w ręce wroga (...). Czasami właściwym, chociaż trudniejszym sposobem jest powstrzymanie się od działania.
Nie ma wstydu w upadku. Wstyd jest tylko wówczas, jeśli nie chcesz się podnieść.
Czasem, gdy zaślepia nas rozpacz, nie potrafimy spojrzeć ponad nasze najbardziej palące pragnienia.
Wojownik, któremu niespieszno do bitwy, nie ma co marzyć o zwycięstwie.
To zabawne, pomyślał Anderson, wyłączając terminal. Właśnie wziął udział w jednym z dwóch najstarszych, od wieków niezmiennych, rytualnie usankcjonowanych obyczajów gatunku ludzkiego - małżeństwo i rozwód miał już za sobą. Teraz nadszedł czas, by przystąpić do jeszcze starszego rytuału: zamierzał pójść do baru i się napić.
- Zawsze postępuję według dwóch prostych zasad - wyjaśnił Saren. - Pierwsza z nich brzmi: nigdy nie zabijaj nikogo bez powodu.
- A jak brzmi druga? - podejrzliwie zapytał Anderson.
- Zawsze możesz znaleźć powód, żeby kogoś zabić.
Przywiązanie do rodziny i przyjaciół było przejawem słabości, łańcuchem, który zniewalał i ciągnął w dół.
(...) siła przetrwania musi pochodzić z wnętrza. Inni zawsze zawiodą. Przyjaciele, rodzina, towarzysze broni... w ostatecznym rozrachunku każdy zostaje sam. W potrzebie zawsze szukaj pomocy w sobie.
Jedi mogli leczyć rany i choroby, wykorzystując Jasną Stronę Mocy. Ale Ciemna Strona była wyłącznie bronią; chorzy i słabi nie zasługiwali na wyleczenie. Tylko silni byli godni przetrwania.
Ludziom zawsze łatwiej przyjąć kłamstwo, które odpowiada ich nadziejom i oczekiwaniom.
Próby zrównania wszystkich nie pozostawiają pola do osiągnięcia niczego wielkiego.
- Co wiesz o Mocy?
- Niewiele. To coś, w co wierzą Jedi. Jakaś wielka siła, która podobno lata po kosmosie i bierze się z niczego.
Słabi zawsze będą ofiarami - powiedział więzień mocniejszym głosem. - Taki jest porządek wszechświata. Silni biorą to, co chcą a słabi doznają od nich krzywd. Taki jest ich los; to nieuniknione. Tylko silni mogą przetrwać, bo tylko silni na to zasługują. Wierzysz w to tylko dlatego, że nie wiesz, co znaczy cierpienie! - wycedziła księżna. Wiem, czym jest cierpienie - odparł całkiem wyraźnie. - Ja też byłem ofiarą ale postanowiłem odmienić swój los. Stałem się silny. - Gdy mówił, krople krwi z ran na jego policzku skapywały z podbródka i padały na podłogę. - Ci, którzy są ofiarami, mogą mieć pretensje tylko do siebie. Nie zasługują na litość; są ofiarami z powodu własnych błędów i słabości.
Honor to nagroda dla głupców.
Chwała nie przyda się zmarłym.