cytaty z książek autora "Lech Jęczmyk"
George Bernard Shaw, dowcipniś z pierwszej połowy dwudziestego wieku, mówił, że starość się Bogu nie udała. Gdyby naprawdę wierzył w Boga i nieśmiertelną duszę, wiedziałby, że na starość człowiek pozbywa się wszystkiego, czego nie może zabrać na tamten świat, jest jak gąsienica, która staje się ociężała i zmienia się w poczwarkę po to, żeby z trumny kokonu mógł wylecieć motyl.
Historii nie należy poprawiać ani zacierać, historię należy poznawać.
Jednych ludzi Bóg doświadcza kalectwem, brzydotą, innych urodą i sukcesem. Ta druga próba jest bodajże trudniejsza, Ale... nigdy nie dostajemy zadań ponad swoje możliwości.
Kup naszą maść, nałykaj się naszych pigułek, a dostaniesz zmarszczek i żylaków o tydzień później.
Grzech to nic innego jak fałszywy wybór. Pułapka myślenia, że jutro będzie takie jak dziś, tylko trochę dalej. Brak wyobraźni.
Ale hipokryzja to, jak wiadomo, hołd jaki występek składa cnocie). Hipokryzja oznacza, że ludzie udają lepszych niż są, a to zakłada, że wszyscy wiedzą, co jest dobrem, a co złem. Istnieje zasadnicza różnica między niezdolnością do sprostania normom, a ich odrzuceniem.
... kiedyś jakiemuś bałwanowi pomyliła się równość z jednakowością.
Człowiek jako "zwierzę historyczne" (żeby strawestować Arystotelesa) jest stworem dość dziwacznym: otóż ma oczy umieszczone w tyle głowy. Widzi drogę, którą przebył, może ją analizować, studiować, opisywać, ale nie widzi, dokąd idzie, jest skazany na plany, domysły i wróżby.
Jeżeli Boga można porównać do autora eksperymentu, to szatan występuje w roli zazdrosnego asystenta, który narusza procedury, zakrada się do ogrodu doświadczalnego i uszkadza genetycznie gatunek, nad którym trwa praca. (Dlatego skaza, zwana grzechem pierworodnym, jest dziedziczna).
Każdy człowiek żyje w strachu, jeden boi się, że go oszukają, drugi, że odmówi człowiekowi w potrzebie.
... cierpienie przekraczające pewną granicę i zbyt długie prowadzi do zbydlęcenia, jeżeli się nie jest rotmistrzem Pileckim czy ojcem Kolbe.
Podobno okrucieństwo jest człowiekowi wrodzone, trzeba tylko bodźca, żeby je wyzwolić. Pewnie identycznie jest z dobrocią.
Zło wydaje się wielokrotnie potężniejsze od dobra. Jak to się dzieje, że mając przeciwko sobie wojska, policje, wszechpotężne mafie i loże, dobro jeszcze nie zginęło? Każdy specjalista od tajnych służb odpowie bez wahania: "Cudów nie ma, ci dobrzy muszą otrzymywać wsparcie z zewnątrz".
Spuszczając na wiele tematów żaluzje milczenia, poprawność polityczna zakłamuje obraz świata, a to właśnie było najgłębszą przyczyną upadku systemu komunistycznego. Żeby uniknąć powtórki z tego pogrzebu, trzeba po prostu nazywać rzeczy po imieniu, czyli mówić prawdę. Wymaga to nie tyle inteligencji, ile przełamania bariery strachu, bo kłamstwa należy wymyślać, a prawda po prostu jest.