Córka Mrocznego Elfa Elaine Cunningham 6,7
ocenił(a) na 631 tyg. temu Powyższe książki nie były moim pierwszym zetknięciem z uniwersum Zapomnianych Krain (Forgotten Realms). Pierwszy raz usłyszałam o nim od mojego drogiego, będącego zagorzałym fanem Drizzta małżonka, który namawiał mnie do sięgnięcia po którąś z książek o tym bohaterze. W międzyczasie udaliśmy się do kina na seans „Dungeons & Dragons: Złodziejski honor” i choć nie jest to dzieło wybitne, to dość mocno skruszyło moje opory.
Mimo wszystko nie sięgnęłam po „Legendy Drizzta” R.A. Salvatore, a po trylogię „Światło i Cienie” autorstwa Elaine Cunningham, bo mąż stwierdził, że jednak są lepsze.
Największym atutem tych książek jest rozległy, pełen magii, tajemnic i niezwykłych istot świat, który aż pulsuje życiem. To naprawdę doskonale czuć podczas lektury. Przyjemnie było odnajdywać w książce różne elementy świata przedstawionego pojawiające się w filmie (Czerwoni Magowie z Thay ;) ).
Fabuła książki od początku jest wielowątkowa, a z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz więcej istotnych bohaterów. Intrygi, podróże, pojedynki, bitwy i pościgi lub ucieczki – czytelnik podczas lektury ma okazję doświadczyć tego wszystkiego.
Podmrokiem rządzą Drowy – mroczne elfy, o matriarchalnym ustroju społecznym (czyli władza w ręce kobiet i takie tam…),czczące boginię chaosu Lolth zwaną również Pajęczą Królową, mordujące się bardzo chętnie, jeśli tylko zaistnieje możliwość odniesienia jakichś korzyści. Nic więc dziwnego, że wszyscy uważają drowy za złe.
Autorka powieści najwięcej uwagi skupia na trójce najistotniejszych bohaterów:
Liriel Baenre – skorej do psot drowce z pierwszego domu Menzoberranzan, czarodziejce, przyszłej kapłance, której marzy się wielka moc (jak wszystkim drowom) i dalekie podróże (nie jak wszystkim drowom).
Fyodorze – honorowym człowieku, będącym jednym z Rashemickich berserkerów, który powoli traci panowanie nad ogarniającym go podczas walki szałem.
Shakti Hunzrin – złol. 🤷♀️
A tak po prawdzie to po prostu nienawidzi Liriel Baenre na tyle, by nie tylko życzyć jej śmierci, ale również starać się ją do tego stanu doprowadzić. Shakti również jest drowką i przyszłą kapłanką bogini Lolth.
Autorka pisze prosto i dość przyjemnie, skupia się na akcji, dialogach i opisach, na przemyślenia i emocje bohaterów pozostawiając skromną ilość miejsca.
Sama nie wiem, dlaczego tak opornie czytało mi się te książki. Świat podoba mi się bardzo, historia jest ciekawa i dość skomplikowana, a bohaterowie są… okej? Może w tym "okej" tkwi mój problem? Gdyby bohaterowie ciut bardziej chwycili mnie za serce, pewnie nie mogłabym się od książki oderwać.
Jeśli szukacie wielowątkowego, klasycznego fantasy, osadzonego w fenomenalnym świecie, z wieloma ciekawymi bohaterami, których większość nie zna słowa moralność, to trylogia „Światło i Cienie” może Wam się spodobać. Tylko to staroć, więc musicie szukać egzemplarzy z drugiej ręki.
Czy mi się podobało? Świat mnie zachwycił i na pewno do niego wrócę.
Po więcej recenzji zapraszam na: https://m.facebook.com/people/Czytelnicza-Norka/100093693897871/