Różne te opowiadania, lepsze i gorsze, ale chyba zawsze takie odczucia budzą zebrane w jednym miejscu treści wielu autorów. Skakałam po książce, bo np. opowiadania Pawła Huelle (całkiem przyzwoite zresztą) znałam już wcześniej z innego źródła. Na sam koniec zostawiłam tekst Pana Libery, spodziewając się, pewnie wziąwszy pod uwagę tytuł, czegoś napuszonego i nudnego, a tutaj wielka niespodzianka - ostatnie okazało się najlepszym:) Poza tym wyróżnię "Wieczór Autorski" Kowalewskiego i Olgi Tokarczuk - dobry pomysł i jego realizacja też niczego sobie. Bardzo dobrze czytało się tekst Stanisława Barańczaka i Eustachego Rylskiego, choć ten drugi, w finale, odrobinę zniesmaczający... Pozostałe treści gdzieś tam kołaczą się w pamięci, choć nie zachwyciły i pewnie szybko ulecą.
Część tomu stanowi swoiste wspomnienia z życia poety, przeplatane refleksjami nad życiem, przemijaniem, samotnością. Maj w wyjątkowy sposób, a jednocześnie prostymi słowami, potrafi opisać ulotność chwil, jak ludzie mimo, że wiele ich łączy są dla siebie obcy, czy jak w codziennym pośpiechu zapominamy o tym, co najważniejsze. Zdecydowanie jest to zbiór godny polecenia.