Morio Kita (ur. jako Sokichi Saitō) - japoński pisarz i psychiatra. Syn poety i psychiatry Mokichiego Saitō. Jego brat, Shigeto, również był psychiatrą. Absolwent Uniwersytetu Tōhoku w mieście Sendai (medycyna). Za powieść "Yoru to Kiri no Sumi de" otrzymał w 1960 roku najbardziej prestiżową nagrodę literacką w Japonii - Akutagawa Ryūnosuke shō. Oprócz tego był laureatem nagród: "Mainichi Shuppan Bunka Shō" (1964),Nihon Bugaku Taishō (1968) i Osaragi Jirō Shō (1998). W Polsce jego dzieła ukazywały się jedynie we fragmentach, w antologiach literatury japońskiej. Wybrane książki: 幽霊 ("Yūrei", 1954),夜と霧の隅で ("Yoru to Kiri no Sumi de", 1960),さびしい姫君 ("Sabishii Himegimi", 1977),大日本帝国スーパーマン ("Dai-Nippon Teikoku Superman", 1987),茂吉晩年 ("Mochiki Bannen", 1998). Córka: Yuka Saitō (ur. 09.04.1962).http://
Trzecia (czerwona) edycja Kroków w nieznane (rok 1972) zasługuje na szczególne uznanie. Tym razem udało się wydawca wyselekcjonować szereg znakomitych opowiadań.
Tematem przewodnim miała być „wizja przyszlości”. Zrozumiełem to opacznie jako utopie lub anty-untopie. Pomyliłem się. Wygląda na to, że w początkach lat siedemdziesiątych ten gatunek SF nie był jeszcze tak dobrze zdefiniowany.
W zbiorze wybijają się oba opowiadania genialnego Janusza Zeidla – „Sami” i „Tam i z powrotem”. Takze nie zawodzi Stanislaw Lem przedstawiajac znakomity „Kongres futurologow”. Zdecydowanie najbardziej do gustu przypadlo mi zabawne opowiadanie Sheckley’a „Spacialista”, a takze sensacyjne „Zespół” MacIntosha i „Głosy czasu” Ballarda. Nawet popularno-naukowy aneks dość interesujacy, choc podobnie jak w poprzednich edycjach jest najsłabszą częścią zbioru.
Tutaj nie ma złych opowiadań, są tylko lepsze i bardziej lepsze :) Stanowczo najlepszą antologię na rynku stanowią stare Kroki w nieznane, uwielbiam je, tutaj człowiek ma gwarancję, że każde opowiadanie jest na poziomie i zawsze znajdzie się coś fantastycznego! Te Kroki zawierają opowiadania amerykańskie, angielskie, rosyjskie, polskie i japońskie, muszę przyznać, że opowiadania rosyjskie, bardzo mi się podobają i tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że najlepsze Sf-y tworzą właśnie Rosjanie i Amerykanie. Polacy również prezentują tu poziom, zostało wybrane bardzo dobre opowiadanie Lema a i Wnuk-Lipiński stworzył bardzo zabawne i interesujące opowiadanko. Jest tu kilka opowiadań fantastycznych, kilka bardzo dobrych, z dwa średnie i aż nieprawdopodobne ale jedno takie se, no nie może być! Jak zwykle Kroki zapoznały mnie z kilkoma nowymi pisarzami, których z przyjemnością zacznę czytać i właśnie to jest to za co cenię antologie wszelkiej maści, że poznaje nowych pisarzy, że mogę odkrywać nowe wspaniałe światy! Polecam prawdziwa uczta sf-owa tutaj was spotka!