pisarka dziecięca, tłumaczka literatury czeskiej i rosyjskiej, bibliotekarka, pedagog, nauczycielka, animatorka kultury, autorka słuchowisk radiowych, scenariuszy do filmów animowanych, a także podręczników szkolnych. Debiutowała w "Świerszczyku" (1946),równocześnie rozpoczynając współpracę z "Płomykiem". Od 1965 roku do śmierci redagowała w "Świerszczyku" dział KOLOROWE LITERKI, dla którego napisała ponad czterysta wierszy. Do jej najbardziej znanych publikacji dla najmłodszych należą Cztery motylki, I my mamy swoje mamy, Ballady, Krasnalek Gapcio, Przygody Gapcia, Osiołek Bury, Szare piórko, Jędrek, Jak oswoić czarownicę. Wiele utworów Wiery Badalskiej ukazało się w serii "Poczytaj mi, mamo" – m.in. Muzyka na krzywej wieży, Dom, Przepraszam, smoku, Legenda o krakowskim hejnale, Ballada o królewnie, która na wszystko kręciła nosem, Ali i jego osiołek. Pisarka kształtowała postawy, wykorzystując wartości poznawcze i wychowawcze literatury. W swojej twórczości łączyła dyskretny dydaktyzm z humorem i pogodnym spojrzeniem na świat.
Bajeczki z serii „Poczytaj mi mamo” towarzyszą mi od najmłodszych lat. Malutkie, zawsze świetnie ilustrowane, z mądrym tekstem, były towarem poszukiwanym i deficytowym. Do tej pory skrzętnie przechowuję parę egzemplarzy, nie mogąc się z nimi rozstać. Niedawno na rynku wydawniczym pokazała się już piąta część zbiorowego tomu wydawnictwa „Nasza Księgarnia”. Ogromnie pomysł wznowienia tych tekstów, od samego początku bardzo mi się podobał i z ogromną ciekawością, zaglądałam do każdego kolejnego tomu z nadzieją, że trafię na taki którego wcześniej nie spotkałam, lub z sentymentem powspominam już sobie znany. I tym razem wzruszenie wzięło górę. Dziesięć historii skutecznie przypomniało dziecięce chwile i ten czas, który nie wymagał od nas podejmowania trudnych decyzji i zawsze mogliśmy liczyć na wsparcie. Teksty poruszają ważne sprawy małych ludzi i stworzeń, ich problemy, dylematy, plany i marzenia. Po raz enty, bez znużenia podróżowałam razem z Panem Maluśkiewiczem, w jego łupince od orzecha w poszukiwaniu wieloryba i nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu widząc urokliwe ilustracje Mirosława Pokory. Przeżywałam dylematy małej pszczółki, która chciała łąkę przenieść do ula malując ściany i razem z nią było mi przykro, że nikt nie chce jej zrozumieć, czy też przysłuchiwałam się dyskusji przyjaciół, którzy chcieli zamieszkać we wspólnym domu, lecz dla każdego miał on wyglądać inaczej.
Tyle poruszonych ważnych spraw, zarówno dla młodego jak i starszego czytelnika , ponadczasowych tematów, rozwiązywania problemów, które służą dobrym relacjom pomiędzy rówieśnikami.
Umieszczone tu między innymi teksty Małgorzaty Musierowicz, Barbary Lewandowskiej czy Wiery Badalskiej to historie, które momentalnie wciągają czytelnika, zmuszają do pewnej uwagi i skupienia, wzruszają, bawią lecz każde z nich pozostawia czytelnika z pewnym pytaniem, na które sam sobie musi odpowiedzieć. Całkowicie jestem pod urokiem fantastycznych ilustracji Zdzisława Byczka, Grażyny Rogowskiej, Wandy Orlińskiej, Mieczysława Kwacza, Zdzisława Witwickiego czy też Janiny Krzemińskiej. Nie sposób tu wyróżnić któregoś z nich, każdy wnosi swój styl, własne widzenie bajkowego miejsca, po to tekst był dla dzieci bardziej przejrzysty i bliski. To właśnie ich prace dodają tej serii tego ciepłego i magicznego klimatu. To właśnie dzięki nim nieraz po nie sięgamy, by odnaleźć się w zapomnianym świecie i zaznajomić z nim nasze dzieci.
Miło jest wrócić do tych wydań, ponieważ absolutnie nic nie straciły na swojej aktualności lecz wręcz przeciwnie, oferują całą gamę emocji i przeżyć. Sięgnijmy po nie jeszcze raz i razem z dziećmi spróbujmy rozwiązać problemy bohaterów. Takie wspólne chwile na pewno długo pozostaną w pamięci.
Seria, z którą warto poznać każde dziecko. Klasyczne opowieści w ciekawej szacie graficznej, tak różnej od kiczowatych ilustracji pełnych różowych księżniczek i złotowłosych koników okraszonych brokatem.
W piątym tomie najlepsze historie według mojej córki to „Wielka przygoda małej Zosi” - pouczająca opowieść o dziewczynce zmniejszonej do rozmiaru biedronki, działająca bardzo na wyobraźnię oraz „Malowany ul” - o pszczółce, która wbrew tradycji postanowiła zostać artystką i upiększyć szary ul.
Najwspanialszą stroną tych książeczek jest uzmysławianie dzieciom, że nawet najmniejsze stworzenia mają coś do powiedzenia i mogą kierować swoim życiem, a silniejsi nie zawsze muszą w życiu wygrywać. W równym stopniu co siła, liczy się osobowość, spryt, umiejętność współdziałania. Bardzo lubię wracać do tych historii, które w dzieciństwie rozpalały i moją wyobraźnię.