Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Skończyłem to słuchowisko na siłę. Mam wrażenie że pisała to stereotypowa Julka, a wydźwięk można skrótowo podsumować jako "Facet twój wróg!". Przecież wszystko co złe spotyka kobiety w tej książce to przez nich: -hałas za ścianą- wina remontujących mężczyzn; -zła atmosfera w robocie/konieczność wykonania zleconych zadań-wina szefa oczywiście mężczyzny; -pominięty awans, wina faceta który nie wypada z trybu roboczego z powodu ciąży; -ucieczka od partnera z powodu poronienia- wina partnera który ją zapłodnił, bo gdyby tego nie zrobił to by nie poroniła; -zdrada mężczyzny przez kobietę- wina kolegi który zaproponował palenie; -seryjne morderstwo popełnione przez kobietę- wina mężczyzny który zrobił jej coś złego; -depresja żony, wina Tuska, pfu on tym razem niewinny. Wina męża! ;) Oczywiście wiem że są ludzie którzy uważają że wina zawsze jest na zewnątrz i być może znajdzie się grono fanów i dla takiej twórczości, ale to wyraźnie nie moja bajka.