cytaty z książek autora "Maria Kuncewiczowa"
Ani ambicja, ani sztuka, ani podróże, ani bogactwo - u ś m i e c h j e s t n i e z b ę d n y d o ż y c i a. Taki uśmiech, który z sytego serca płynie.
głupie słowo może nabrać nadludzkiej powagi, jeżeli padnie w chwili, która na nie czeka
(...) ona zasłaniała się i błagała: "Nie patrz na mnie, znienawidzisz mnie za brzydotę"; a on przytrzymał jej ręce i powiedział: "Jedyna moja, piękno jest dla nieszczęśliwych, którzy nie kochają. Kocham ciebie, jestem szczęśliwy"...
Polubiła te grę- cierpienia mężczyzn podtrzymywały ją jak alkohol
,,[...]długo płakała narkotyzując się wspomnieniami, licząc stare rany, rozdrapując nowe.
Bóg zapomniał o ludziach, a ludzie o Bogu. Jak dobrze! Warto żyć dla tych nieludzkich i nieboskich godzin.
Chciałam. Ja często chcę czegoś, a potem dziw mnie bierze, jak mogłam chcieć takiej niemożliwości.
Widzisz, jak źle... Na ziemi wszędzie cudzoziemka, a nieba ja się boję. Ach, jak niedobrze... Dlaczego?
Sens słowa nie zawsze jest ten sam, głupie słowo może nabrać nadludzkiej powagi, jeżeli padnie w chwili, która na nie czeka.
doznawała obok fizycznej męczarni, obok wstrętu do własnej bezsiły- także pewnej obleśniej rozkoszy. Że zapada tak głęboko w nieodpowiedzialność, że mści się i że bezkarnie triumfuje nad przymusami życia
Chciałabym dziurę sobie całą wyłamać w podłodze i zapaść się- zapaść choć w piekło, żeby już nie czuć i nie widzieć, nie myśleć i tego żalu okrutnego, krwawego nie mieć...
Cuda powstają chyba tam, gdzie i muzyka - w ludzkim sercu.
Nad wszystko lubiła cierpieć z przyczyny srogości i tajemnic losu. W cierpieniu znajdowała prawo do gniewu. (...) miłość, śmierć, fatalizmy niezawinione, nieodwracalne - lubiła czuć w sercu ich pazury. Mogła wtedy pomiatać rzeczywistością, wynosić się ponad porządek świata, bez reszty zamieszkiwać w muzyce.
Jeden człowiek nie może przysłonić sobą świata, ani świata czy narodu reprezentować...
To był rzadki, gorzki narkotyk, przedsmak nieznajomego świata pełnego słodyczy
Na ogół ludzie nie chcą wiedzieć, że w życiu dolna granica nie istnieje.
Nie daj w siebie wmówić, że tam musisz być, gdzie już nie jesteś. Wszystko się kończy, i sprawy, i miejsca, a człowiek musi iść na przód.
Wydaje mi się, że ona nosi w sobie jakiś aparacik do zwalniania reakcji. Zaczyna ludzi widzieć dopiero, kiedy już znikają sprzed oczu.
Co innego po ślubie. Tu się otworzył długi, równy czas, wspólne łoże, wspólne ciało kupione na własność, dobra chęć. Nie było u mnie dobrej chęci i barometr opadł do zera.
... zamykali oczy. Życie spływało po nerwach tajemniczymi piorunami, budzili się jak wygnani z raju.
(...) zemsta niczego nie uleczy,(…) jest zadaniem śmiesznym, bo winowajca zawsze pozostaje nieznany, mściciel zaś ostrze kary sam sobie przeciw obraca.
Miłość rośnie powoli miłość jest nieuważna a musi uważać, miłość jest bardzo długa miłość się nigdy nie kończy.
Myślałam sobie w takich wypadkach, jak skutecznie ojcowie zastępują Boga małym chłopcom.
...niebezpieczna gra? Świetnie my lubimy się bać. Naprawdę wtenczas tak myślałam, byłam szczęśliwa, że Michał mnie kocha i chce mnie kochać chce od wszystkiego uciec woli mnie od matki i ojca od Bradleya od wszystkich to jest szczęście ale ja wtenczas nie wiedziałam że może być jeszcze większe szczęście można być razem całą noc kochać się bez pośpiechu kochać ręce i nogi i plecy i nos i usta i milczenie i razem czekać bez pośpiechu kiedy się świat zawali...