Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dom&Ink
Źródło: https://www.domandink.co.uk/
Znany jako: Dominic Evans
1
6,9/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa
Dom&Ink jest niezależnym ilustratorem mieszkającym w Londynie. Uwielbia tworzyć to, co sprawia, że odbiorcy czują się silniejsi i bardziej pewni siebie, otaczając ich jednocześnie ciepłem. Powracającymi w jego twórczości tematami są prawa osób LGBTQ+, świadomość zdrowia psychicznego, pozytywne nastawienie do ciała, drag i girlsbandy.
Przez lata ilustrowania Dom tworzył grafiki dla Little Mix, Cheryl, iWeigh, The X-Factor, Selfridges, Skinny Dip, „Our Shared Shelf” Emmy Watson i innych. Był także oficjalnym ilustratorem Ru Paul’s Drag Race UK Season 1 oraz Little Mix: The Search.
Przez lata ilustrowania Dom tworzył grafiki dla Little Mix, Cheryl, iWeigh, The X-Factor, Selfridges, Skinny Dip, „Our Shared Shelf” Emmy Watson i innych. Był także oficjalnym ilustratorem Ru Paul’s Drag Race UK Season 1 oraz Little Mix: The Search.
6,9/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
14 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Mogę być sobą Dom&Ink
6,9
„Mogę być sobą” to dziennik, który stworzył DOM&INK (Dominic Evans). Został wydany przez Wydawnictwo Jaguar [współpraca reklamowa z @wydawnictwojaguar]
Co jest w nim wyjątkowego?
1. Jest to dziennik miłości i dumy dla osób LGBTQ+, ale nie tylko. Jest to książka dla każdego, kto chce zrozumieć siebie i innych.
2. Jest to pewnego rodzaju bezpieczne i przyjazne miejsce, które autor chciał stworzyć, abyśmy mogli przelać swoje myśli i uczucia na papier. Książka dodaje otuchy i sprawia, że po pierwsze – możemy w sobie wiele przepracować, a po drugie – mamy niesamowity z tego fun.
3. W książce znajduje się ogrom zadań, które możemy wykonać, w zależności od naszego nastroju. Mamy okazję trochę pośpiewać, coś pokolorować, zastanowić się nad naszymi wyborami, preferencjami, marzeniami i pragnieniami, ale też i obawami, które kłębią się gdzieś głęboko w nas.
4. Dziennik to nie tylko zadania, ale też informacje o inspirujących osobach, ich cytaty wraz z krótką historią.
5. Na wielu stronach towarzyszy nam Zelda – osoba niedoinformowana, która zadaje wkurzające pytania i która nie wszystko jeszcze rozumie. Jest ciekawym dodatkiem, bo i w życiu spotykamy osoby właśnie tego pokroju, którym warto poświęcić chwilę, aby uporządkowali sobie coś w głowie. Po tym, jak pojawia się Zelda, autor tłumaczy wiele terminów, skupiając się na tym, abyśmy mieli wszystko poukładane w związku z płcią, orientacją, różnorodnością, coming outem, hejtem, prawami człowieka, osobami sojuszniczymi, wdzięcznością, dumą i miłością. Na końcu książki znajduje się także słowniczek pojęć.
6. Książka jest motywująca. Sprawia, że pragniemy w końcu zacząć żyć tak, jak faktycznie nam się marzy. Jeśli nie odczujemy aż takiej motywacji, to przynajmniej mamy okazję zastanowić się nad tym, czego tak naprawdę byśmy w ogóle chcieli od życia.
7. Dziennik nie ma śliskich stron (tak, to powinno być normalne, aby można było w nim pisać, malować, rysować… ale nie zawsze te kartki są takie, jakie być powinny). W tym przypadku nie jest to problematyczne.
8. Wydanie - same brzegi stron już wyglądają bosko, a środek jest bardzo przyjemny.
Jeśli miałabym wskazać coś, co mi nie pasowało, to byłby to wydźwięk niektórych tekstów po polsku. Zamiast motywujących i mocnych, otrzymywaliśmy niekiedy nawet żenujące. Wydaje mi się, że angielski w tym przypadku (np. z tłumaczeniem w przypisie) byłby o wiele lepszą opcją, chociaż jestem świadoma również tego, że angielski w polskich książkach ma swoich przeciwników.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Mogę być sobą Dom&Ink
6,9
Ostatnio polecam Wam sporo książek o samoakceptacji i uświadamiających jak niesamowicie różnorodni jesteśmy, jak piękni z powodu tej inności. Czasami motyw pojawia się w tle fabuły, czasami jest tematem przewodnim. Wszystkie mają jeden cel: otworzyć na osoby inne niż my (i tu trzeba pamiętać, że nie wiem jak bardzo byście się starali to nie znajdziecie dwóch dokładnie takich samych ludzi) oraz zbudować własne poczucie wartości. Do obu tych kategorii można zaliczyć książkę będącą creative book i dziennikiem w jednym. „Mogę być sobą” Dom&Inka skierowany jest do osób LGBT, ale uważam, że może sięgnąć po nią każdy, kto chce przepracować różne problemy, zmierzyć się z własną samooceną i ją podnieść oraz umocnić. Twórcą jest Dominic Evane jest rysownikiem i miłośnikiem snucia opowieści. I taki właśnie jest jego dziennik & creative book z podtytułem „Dziennik miłości i dumy dla osób LGBTQ+”.
Całość podzielono na sześć rozdziałów poświęconych innej tematyce: na początku przyglądaniu się sobie, swoim zainteresowaniom, upodobaniom, sposobowi patrzenia na różne rzeczy. Drugi to budowanie świadomości, że każdy jest inny i jeśli nikogo nie krzywdzi ma do tego prawo. W trzecim jest miejsce na rodzinę oraz przyjaciół, uświadomienie sobie jak bardzo ważni są w naszym życiu i jak różne mają potrzeby, inaczej okazują emocje. W czwartym przyjrzano się zjawiskowi hejtu, jak sobie z nim radzić. Piąty skupia się na pokazywaniu swojej seksualności i traktowaniu jej jako część naszej osobowości, historii dyskryminacji, rzeczom, które pozwalają ludziom odnieść sukces w różnych dziedzinach, parady, przebieranki i wiele innych.
Znajdziemy w niej wiele prawd uniwersalnych takich jak to, że nikt nie ma prawa nas oceniać po kolorze skóry, wieku, płci, orientacji seksualnej, czy w jakikolwiek cechy wyróżniającej nas z otoczenia. Autor dzieli się z czytelnikami własną historią. Dowiemy się, że wyrastał w przyjaznym domu, ale to i tak nie uchroniło go od prześladowań w szkole. Taka szczerość sprawia, że czytelnik może poczuć, że nie jest sam. Pokaże jak przepracował swoje emocje i zbudował własne poczucie wartości. Osoba używająca publikacji przede wszystkim zatrzyma się, aby przyjrzeć się sobie i relacjom jakie ma z otoczeniem oraz temu jakie to wywołuje w niej emocje. Na początku mamy proste pytania o ulubioną muzykę, film, przyjaciół. Przeplatane są one informacjami o osobach będącymi ikonami w określonych dziedzinach oraz otwarcie mówiący o uczuciach do innych.
Nie zabraknie tu też terapeutycznego rysowania. Tematy przewodnie i niewielka ilość miejsca w dzienniku zachęcą do sięgania po dodatkowe kartki, wychodzenia poza pracę z książką, a wszystko to przewodnimi hasłami przekonującymi, że czytelnik da radę, jest super, może przyjąć fantazyjny wygląd, zastanowić się nad swoimi pozytywnymi cechami, czego inność może nas nauczyć, dlaczego warto skupić się na swoich talentach, planach, marzeniach. Dużo tu pracy z wizualizacją dobrych rzeczy, które chce się osiągnąć, nastawienia na budowanie pozytywnych relacji i zachęcenia do ignorowania osób toksycznych. Poza ćwiczeniami w dzienniku znajdziemy informacje o różnych seksualnościach. Cieszy mnie, że poruszono tu temat zarówno identyfikacji płciowej, seksualności oraz natężenia potrzeb i dzięki temu nie zabrakło też miejsca na informacje o osobach aseksualnych, o których bardzo mało się mówi i często są spychane na margines, ponieważ nie wpisują się w znane wzorce, a przez to często wykluczane. Do tego pojawi się temat zawierania znajomości, komunikowania się w taki sposób, aby nie ranić innych i rozwijać umiejętność stawiania granic, ubioru, ważnych wydarzeń oraz tego, czy z poczucia swojej tożsamości się wyrasta.
„Mogę być sobą” to publikacja skierowana do osób LGBTQ+, ale uważam, że powinien sięgnąć każdy, kto chce akceptować siebie, swój wygląd, nastawienie do wielu rzeczy, dowiedzieć się czegoś więcej o seksualności, tym jak traktować innych, jak budować poczucie własnej wartości i nie patrzeć na siebie przez pryzmat ocen osób, które są dla nas złośliwe. Poza identyfikacją płciową i seksualnością pojawia się temat niepełnosprawności, neuroróżnorodności, twórczego podejścia i przede wszystkim znaczenia poczucia własnej wartości. Świetna pozycja przede wszystkim dla młodzieży.