Lubiłam to wszystko, co sprawiało, że żyję, ale jednocześnie pozwalało mi przybierać dalszą, bardziej odległą perspektywę. Lubiłam czuć traw...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zuzanna Samolik
1
8,7/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,7/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
55 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Miłość nie zawsze jest głupia i okrutna, niektórzy mylą ją z posiadaniem.
1 osoba to lubiNajważniejsze chwilę są trudne. W ten sposób Bóg chce nam zakomunikować, że mają one ogromne znaczenie i że powinniśmy je porządnie przemyś...
Najważniejsze chwilę są trudne. W ten sposób Bóg chce nam zakomunikować, że mają one ogromne znaczenie i że powinniśmy je porządnie przemyśleć.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Kwitnące pomarańcze Zuzanna Samolik
8,7
“Mając te marne siedemnaście lat, nie mogliśmy jeszcze definiować siebie, bo niepostrzeżenie zmienialiśmy się każdego dnia. Słyszałam kiedyś, że w tym wieku ludzie są najbardziej podatni na wszelkiego rodzaju odkształcenia, celowe i nie. Czasami wystarczyła jedna błędna decyzja, toksyczna znajomość czy młodzieńcza miłość, byśmy na zawsze utracili tę wersję siebie, którą dotąd uznawaliśmy za jedyną prawidłową refleksję naszej tożsamości.”
NAJPIĘKNIEJSZA HISTORIA O TRUDACH DORASTANIA!
Książka "Kwitnące pomarańcze" to debiut młodziutkiej dziewczyny, która w swoją historię wsadziła całe swoje zaangażowanie i serducho! Poruszająca historia o prawdziwej przyjaźni, pierwszej miłości, bolesnych stratach i podejmowaniu trudnych decyzji.
Lia i Emilio mają przed sobą ostatnie wspólne lato przed wyjazdem na studia. To będzie ich pierwsze rozstanie po wielu latach przyjaźni. Zapowiadają się więc dwa miesiące świetnej zabawy, pełne włoskich przygód i wspomnień z ostatnich siedmiu lat. Jednak nikt z tej dwójki nie przewidział, że w ich życiu pojawi się ona - dziewczyna o złocistych lokach. Sienna, mimo promiennego uśmiechu, skrywa w sobie wiele bólu. Bolesną przeszłość, strach przed jutrem oraz stratę ukochanej osoby. Dla siedemnastolatków pojawienie się dziewczyny będzie nowym etapem ich życia. Po nim już nic nie będzie takie samo.
Zuzanna Samolik, która w tym roku będzie miała tyle samo lat co bohaterowie tej książki w ostatnim czasie stała się moją małą motywacją do działania. Mając te naście lat napisała jedną z najpiękniejszych i najboleśniejszych historii jakie trzymałam w swoich rękach. Jestem zauroczona jej wrażliwością i spojrzeniem na świat w tak młodym wieku. Młoda autorka przeniosła na papier szeroką gamę uczuć i w idealny sposób odwzorowała trudy dorastania. Wszystkie dylematy z jakimi mierzą się młodzi ludzie, odkrywanie siebie, podejmowanie trudnych decyzji oraz mierzenie się z ich konsekwencjami.
“Na ziemi nie było wieczności. Były tylko krótkie chwile i długie wspomnienia.”
“Kwitnące pomarańcze” to przede wszystkim świetnie wykreowane postacie i cudowny włoski klimat. Lia, Emilio i Sienna są na innym etapie dojrzewania. Każdy z nich inaczej patrzy na świat, ma inne priorytety, cele, marzenia czy obawy. Każdy z nich także inaczej patrzy na miłość. Uczucia w tej książce możemy spotkać na każdym kroku. W drobnych gestach. W dotyku dłoni. W poświęceniu dla drugiej osoby. Po prostu czysta magia.
Nie jest to jednak słodka historia, bardziej mogłabym rzec, że jest to słodko - gorzka opowieść o pierwszej miłości i o tym jak wielką rolę odgrywa w naszym życiu. Choć spotykamy tutaj jedną z najpiękniejszych historii miłosnych jakie czytała, dostajemy również takie wątki jak depresja, samobójstwo czy też anoreksja. Tak naprawdę “Kwitnące pomarańcze” to bardzo wartościowy tytuł. Bardzo wzruszający i uświadamiający. Pozwala człowiekowi zwolnić na chwilę. Przemyśleć pewne kwestie. Dostrzec prawdziwego siebie.
Ja jestem zakochana w tej pozycji. I choć przytoczyłam Wam tutaj tylko trzy cytaty, musicie uwierzyć mi na słowo, w tej książce jest tego o wiele więcej. Każde przemyślenie niesie za sobą coś wartościowego. Uwielbiam ten klimat. Wiem, że oczaruje niejednego czytelnika. Ci bohaterowie, te uczucia i emocje.. to coś więcej niż słowa zapisane na kartce.
“Jedynym, co zawsze mnie przerażało, było życie bez ciebie, a skoro na to już nie ma szansy, to chyba mogę być zupełnie spokojny, co nie?”
Kwitnące pomarańcze Zuzanna Samolik
8,7
„𝓐𝓵𝓮 𝓶𝓸ż𝓷𝓪 𝓷𝓪 𝓽𝓸 𝓼𝓹𝓸𝓳𝓻𝔃𝓮ć 𝔃 𝓲𝓷𝓷𝓮𝓳 𝓼𝓽𝓻𝓸𝓷𝔂. Ż𝓮 𝓴𝓪ż𝓭𝓮 𝓭𝓻𝔃𝓮𝔀𝓸 𝓽𝔀𝓸𝓻𝔃𝔂 𝔀ł𝓪𝓼𝓷ą 𝓱𝓲𝓼𝓽𝓸𝓻𝓲ę. 𝓣𝓪 𝓳𝓮𝓼𝓽 𝓴𝓻ó𝓽𝓴𝓪, 𝔀ą𝓽ł𝓪 𝓲 𝓶𝓪 𝓽𝔂𝓵𝓴𝓸 𝓽𝓻𝔃𝓮𝓬𝓱 𝓫𝓸𝓱𝓪𝓽𝓮𝓻ó𝔀, 𝓪𝓵𝓮 𝓽𝓸 𝓷𝓲𝓮 𝔃𝓷𝓪𝓬𝔃𝔂, ż𝓮 𝓳𝓮𝓼𝓽 𝓹𝓸𝔃𝓫𝓪𝔀𝓲𝓸𝓷𝓪 𝓼𝔀𝓸𝓳𝓮𝓰𝓸 𝓹𝓲ę𝓴𝓷𝓪.”
„Kwitnące pomarańcze” to jedna z najpiękniejszych przeczytanych przeze mnie książek. Łączy w sobie wszystko to co uwielbiam. Niesamowity klimat, barwnych bohaterów, masę cudownych cytatów, potrafiących złamać serce oraz fabułę, która trafi do każdej grupy wiekowej przez swoją uniwersalność. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Wyobraźcie sobie upalne włoskie lato, wąskie uliczki, tajemnicze jezioro ukryte gdzieś w lesie, melancholijny klimat i bohaterów, którzy stoją na skraju dorosłości.
To właśnie bohaterowie tworzą tą historie.
Lia. Emilio. Sienna.
Trzy różne charaktery, trzy różne historie, które jednak łączą się w spójną całość.
„𝓟𝓽𝓪𝓴𝓲 𝓭𝓪𝔀𝓷𝓸 𝓹𝓻𝔃𝓮𝓼𝓽𝓪ł𝔂 ś𝓹𝓲𝓮𝔀𝓪ć. 𝓒𝔃𝔂 𝓽𝓸 𝔃𝓷𝓪𝓬𝔃𝔂ł𝓸, ż𝓮 𝓳𝓾ż 𝓼𝓽𝓻𝓪𝓬𝓲ł𝔂 𝓷𝓪𝓭𝔃𝓲𝓮𝓳ę? 𝓒𝔃𝔂 𝓬𝔃𝓮𝓴𝓪ł𝔂 𝓪ż 𝓽𝓸 𝓶𝔂 𝔀𝔂ś𝓹𝓲𝓮𝔀𝓪𝓶𝔂 𝓼𝔀𝓸𝓳ą 𝓹𝓲𝓮śń, 𝔀𝔂𝓹𝓮ł𝓷𝓲𝓪𝓳ą𝓬 𝓷𝓲ą 𝓫𝓪𝓻𝔀𝔂 𝓬𝓲𝓼𝔃𝔂?”
Nasza trójka bohaterów stoi na skraju dorosłości. Mają przed sobą ostatnie wakacje, w których mają szanse odnaleźć siebie i zrozumieć, do czego chcą dążyć w przyszłości i jak ma wyglądać ich życie. To nie są proste decyzje, patrząc na to, że nadal są oni bardzo młodzi, a wymaga się od nich posiadania tej wiedzy.
Lia i Emilio mają zrobioną listę rzeczy, które chcą zrobić w te ostatnie wakacje. Jednak w ich życiu nagle pojawia się złotowłosa dziewczyna. Sienna zmienia praktycznie wszystko i plany, które mieli Lia i Emilio częściowo idą w zapomnienie.
Do tego dochodzą emocje, które nigdy nie towarzyszyły tej dwójce przyjaciół. Zazdrość i poczucie odrzucenia są wyczuwalne na kilometr. Lia i Emilio mają za sobą kilka naprawdę beztroskich lat, podczas których poznali siebie na wylot. Zmiany jakie zachodzą w nich tego lata, są odczuwalne zwłaszcza dla Emilia. Chłopak pragnie, aby to ostatnie lato było takie samo jak inne, jednak nic nie może poradzić na to, że w życiu Lii pojawiła się Sienna.
„𝓢ł𝓸ń𝓬𝓮 𝓸𝓭𝓫𝓲𝓳𝓪ł𝓸 𝓼𝓲ę 𝓸𝓭 𝓳𝓮𝓳 𝓽ę𝓬𝔃ó𝔀𝓮𝓴, 𝓽𝓪𝓴 𝓳𝓪𝓴𝓫𝔂 𝓫𝔂ł𝔂 𝓸𝓷𝓮 𝓳𝓮𝓭𝔂𝓷𝔂𝓶 𝓹𝓾𝓷𝓴𝓽𝓮𝓶 𝓸𝓭𝓷𝓲𝓮𝓼𝓲𝓮𝓷𝓲𝓪 𝔀 ś𝔀𝓲𝓮𝓬𝓲𝓮, 𝔀 𝓴𝓽ó𝓻𝔂𝓶 𝓶𝓸𝓰ł𝔂 𝓲𝓬𝓱 𝓫𝔂ć 𝓶𝓲𝓵𝓲𝓸𝓷𝔂”
Relacja Lii i Sienny jest piękna, ale jednocześnie przepełniona bólem. Nie zliczę, ile razy miałam łzy w oczach. To historia dwóch dziewczyn, które odnalazły w swoim towarzystwie ukojenie i swobodę. Były dla siebie najważniejsze. Rozumiały się bez słów. Były na dobre i na złe.
Kocham je całym serduszkiem i to co się zdażyło, pokruszyło mi serce na drobny mak. Były za młode na to wszystko.
„𝓚𝓲𝓮𝓭𝔂 𝓫𝔂ł𝔂ś𝓶𝔂 𝓻𝓪𝔃𝓮𝓶, 𝓬𝓪ł𝔂 ś𝔀𝓲𝓪𝓽 𝔃𝓮𝔀𝓷ę𝓽𝓻𝔃𝓷𝔂 𝓹𝓻𝔃𝓮𝓼𝓽𝓪𝔀𝓪ł 𝓲𝓼𝓽𝓷𝓲𝓮ć, 𝓪 𝔀𝓼𝔃𝔂𝓼𝓽𝓴𝓸, 𝓬𝓸 𝓼𝓴ł𝓪𝓭𝓪ł𝓸 𝓼𝓲ę 𝓷𝓪 𝓳𝓮𝓰𝓸 𝓼𝓽𝔀𝓸𝓻𝔃𝓮𝓷𝓲𝓮, 𝓹𝓻𝔃𝓮𝓼𝓽𝓪𝔀𝓪ł𝓸 𝓶𝓲𝓮ć 𝓭𝓵𝓪 𝓷𝓪𝓼 𝓳𝓪𝓴𝓲𝓮𝓴𝓸𝓵𝔀𝓲𝓮𝓴 𝔃𝓷𝓪𝓬𝔃𝓮𝓷𝓲𝓮.”
„Kwitnące pomarańcze” to książka o dojrzewaniu i poznawaniu siebie, z cudownym wątkiem miłości i przyjaźni, ale również przeszyta smutkiem i żalem.
Moja rada: przygotujcie sobie paczkę chusteczek, najlepiej kilka.