Męska skóra Hubert Boulard 7,6
W świecie, gdzie fanatycy religijni obarczają kobiety winą za wszystkie grzechy, a głośne nawoływanie mężczyzny skrytego za wiarą znaczy więcej niż głos rozsądku — kobiety z jednej z ważniejszych rodzin w mieście mają swój sekret. Męską skórę, którą wystarczy ubrać, by poznać sekrety innej rzeczywistości. Wieczorne burdy, nadmiar alkoholu i głośne zabawy, to przeciwieństwo tego, jak wygląda dzień kobiet. Ułożone i potulne nie mogą pozwolić sobie na wolność. To, czego im nie wolno, jest jednak na wyciągnięcie ręki dla mężczyzn. Choć i w ich świecie społeczeństwo wszystko ma granice.
Bianca staje się Lorenzo, by odkryć, kim tak naprawdę jest jej przyszły mąż. Coś, co początkowo miało jedynie zaspokoić ciekawość, staje się metodą na posiadanie choć na moment wolności. To dzięki temu dziewczyna uczy się, czym jest siła i jak wygląda prawdziwy świat. Jest jedyną osobą, która miała szansę poznać rzeczywistość kobiet oraz mężczyzn, ale też ludzi pobożnych oraz żyjącym w czymś, co postrzegane jest jako grzech (w tym środowisko queerowe). Na kartach komiksu Bianca musi zrozumieć swoje uczucia i znaleźć siłę, by walczyć o prawa dla każdego, kto zostaje niesprawiedliwie potraktowany. Dzięki temu Hubert oraz Zanzim tworzą opowieść o kobiecości, tożsamości czy różnorodnej miłości, ale nie wahają się też przed snuciem rozważań na temat fanatyzmu religijnego, zaślepienia tłumu czy tego, czym tak naprawdę jest „zepsucie" i dlaczego jedno jest akceptowane, gdy za drugie czeka kara.
„Męska skóra" to komiks z estetycznymi rysunkami i scenariuszem przepełnionym myślami, jakie później kotłują się w głowie czytelnika. Piękno łączy się z mądrością, a takie duety lubię najbardziej.
przekł. Olga Mysłowska