cytaty z książek autora "Carsten Henn"
To, że ktoś czyta, wcale nie znaczy, że jest intelektualistą. To, że ktoś dużo je nie czyni z niego smakosza. Ja czytam z czysto egoistycznych pobudek, dla własnej przyjemności, z miłości do ciekawych historii, nie dlatego, że chcę się czegoś dowiedzieć o świecie”.
Wiesz, taka książka, która spodobała by się wszystkim, nie istnieje. A gdyby istniała, to byłaby pewnie kiepska. Nie można przyjaźnić się z każdym, bo każdy jest inny. Wtedy trzeba by było nie mieć osobowości, niczego, co by nas wyróżniało.
Cóż, ludzie coraz częściej zapominają o czytaniu. A przecież to właśnie ludzi można znaleźć między okładkami, ludzi i ich historie. Każda książka ma serce, które zaczyna pulsować, kiedy się ją czyta, bo wówczas łączą się z nim także nasze serca”.
Każdy potrzebuje innych książek. Bo to, co jedna osoba kocha z całego serca, dla innej będzie zupełnie obojętne.
Bo wiesz, nie wszystkie książki przemawiają do każdego. Poza tym nawet głupia książka może podsunąć mądre myśli.
Jestem jak wskazówka zegara. Można by pomyśleć, że taka wskazówka jest smutna, bo zawsze przemierza ten sam dystans i ciągle wraca w to samo miejsce, z którego startowała. Ale jest zupełnie na odwrót. Ona rozkoszuje się znajomością trasy i celu, tą pewnością, że nigdy nie zbłądzi i że zawsze będzie przydatna i precyzyjna.
A druk to najlepsza metoda konserwacji myśli i historii, które w książkach mogą przetrwać całe wieki.
Poza tym nawet głupia książka może podsunąć mądre myśli. Odrobina głupoty jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Trzeba tylko uważać, żeby nie zaczęła dominować i zanadto się nie rozprzestrzeniła.
Zawsze marzył o tym, żeby umrzeć w trakcie lektury.. Z tak pasjonującą ksiażką w ręku, że nawet by nie zauważył, kiedy przeszedłby na tamten świat.
- Cóż, ludzie coraz częściej zapominają o czytaniu. A przecież to właśnie ludzi można znaleźć między okładkami, ludzi i ich historie. Każda książka ma serce, które zaczyna pulsować, kiedy się ją czyta, bo wówczas łączą się z nim także nasze serca.
Czytanie to ciche zajęcie. Nawet jeśli książki opowiadały o słoniach bojowych, na których w dwieście osiemnastym roku przed Chrystusem Hannibal przekroczył Alpy, to od ich trąbienia nie drżały szyby w oknach, a kiedy czołgi z "dywizji duchów" Rommla przełamywały linię Maginota w pobliżu Maubeuge, to i tak najgłośniejszym odgłosem był oddech czytającego. Człowiek słyszał to wszystko wyłącznie oczami.
Jestem jak wskazówka zegara. Można by pomyśleć, że taka wskazówka jest smutna, bo zawsze przemierza ten sam dystans i ciągle wraca w to samo miejsce, z którego startowała. Ale jest na odwrót. Ona rozkoszuje się znajomością trasy i celu, ta pewnością, że nigdy nie zabłądzi i że zawsze będzie przydatna i precyzyjna”.
Czasami z jego ust wyskakiwały słowa, których nie uzgodnił z głową.
Mówi się, że książki same znajdują czytelników – czasem jednak potrzebują kogoś, kto wskaże im drogę.
Jesteśmy jak stare radia lampowe, nasz czas dawno przeminął. Dopóki działamy, nie dostrzegamy tego, ale nie ma już dla nas części zamiennych. (str. 76).
Świadomość tego, że robi się coś po raz ostatni, sprawia, że nawet najprostsze czynności nabierają wyjątkowego charakteru.
Książki są cudownymi prezentami, bo kiedy dostaje się taką, którą ktoś inny bardzo kocha, to jakaś część tej miłości przechodzi na obdarowaną osobę. Takie małe czary-mary, ale o wielkiej sile działania."
-fragment zawarty w Podziękowaniach.
Tylko proszę się ze mnie nie śmiać, ale naprawdę nie ma dla mnie nic piękniejszego od kobiety czytającej książkę. Zwłaszcza kiedy jest tak pochłonięta lekturą, że zapomina o wszystkim wokół, bo tak naprawdę jest gdzie indziej. Ruch jej źrenic, przyspieszony oddech, kiedy dociera do szczególnie dramatycznych scen, czy tez jej śmiech, kiedy dzieje się coś zabawnego”.
Na pewno wie pani co mówił Charlie Chaplin: „Dzień bez uśmiechu jest dniem straconym!”
A na tym świecie i tak danych jest nam za mało dni aby jeszcze jakiś tracić.
Papier zawiera węgiel, pomyślał. My, ludzie, też się z niego składamy. Zatem książki i ludzie są z tego samego materiału.
Nie chcę nikomu narzucać swojej woli. Przy zakupie książek każdy ma pełną swobodę. I to jest właśnie piękne. W życiu stałe się nas do czegoś przymusza, ale przynajmniej możemy jeszcze sami zdecydować, co chcemy czytać.
Po przebudzeniu Carl czuł się znowu jak książka, z której wypadły kartki. Przez ostatnie miesiące to uczucie jeszcze się nasiliło i teraz miał wrażenie, że w oprawie jego życia nie zostało już wiele stron.
Z każdą nową książką powinno się też dostawać stosowną ilość czasu, żeby móc ją w spokoju przeczytać.
Ach, nieważne, jak dużo się czyta, bo ciągle przybywają nowe tytuły, których się jeszcze nie przeczytało. I to jest smutne. Bo każdy, kto lubi czytać, chciałby znać wszystkie książki”.
(...) czuję, że na wiele rzeczy w mojej głowie nie ma już miejsca. (...) -Na to jest prosty sposób.
- Jaki?
-Musisz jeszcze więcej czytać. Mózg staje się wtedy bardziej giętki i może więcej pomieścić.
To, co się wie i co się człowiekowi wydaje, że wie, to czasem dwie różne rzeczy.
- Bo przepełnia mnie strach - odparł Carl i naciągnął sobie mocniej kapelusz na czoło. - Dlatego już od wieków każdy mój dzień wygląda tak samo. Zmieniają się tylko drobiazgi. Tak właśnie zachowują się strachliwi ludzie.
Powieść z happy endem od tej bez niego różni się tylko tym, w którym miejscu przestaje się snuć opowieść.
Carl mieszkał tu z rodziną z papieru, którą chronił przed światłem i kurzem za mlecznymi szybami witryn. Ksiżżki chciały, aby je w kólko czytał. Tak jak perły, które lubią być noszone, bo wówczas są jeszcze piękniejsze, a nawet bardziej jak zwierzęta, które lubią, kiedy się je głaszcze, bo wówczas czują się kochane. Carl miał czasami wrażenie, że wszystkie zawarte w nich słowa składają się z komórek jego ciała, choć wiedział przecież, że z biegiem lat po prostu je w siebie wczytał.
Wiedział, że jest dziwny, ale wcale się tak nie czuł. Bo jeśli ktoś jest stale dziwny, to w końcu staje się to czymś normalnym. Choć może tylko dla niego samego.