Najnowsze artykuły
- ArtykułyPrzygotuj się na nadchodzącą jesień. Najlepsze książkowe promocje wrześniaLubimyCzytać1
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Akrobatki” Agi AntczakLubimyCzytać1
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i otrzymaj książkę „Wszyscy zakochani nocą” Mieko KawakamiLubimyCzytać1
- Artykuły„Miasteczko Salem” i „Pingwin” robią wrażenie. Adaptacja Stephena Kinga z szansami na OscaraKonrad Wrzesiński5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Rogowska
0
0,0/10
Pisze książki: czasopisma
„Moje pierwsze wspomnienie z życia to ekran gry komputerowej, w którą grałam z tatą. Nie mogło się to skończyć inaczej - zostałam nerdem. Od tego czasu pochłaniam gigantyczne ilości fantastyki we wszystkich postaciach: książki, filmy, gry, RPG-i, larpy. Na co dzień zaś programuję gry komputerowe w CD Projekt Red, pracując tam razem z narzeczonym (obecnie na home office, razem wychowujemy naszą małą Lilkę). W przeszłości pisałam i publikowałam w magazynie Science Fiction Fantasy i Horror, ale studia i kariera trochę oddaliły mnie od pióra... Ostatnio jednak zapragnęłam wrócić do dawnej pasji!”
Dzieła:
- Bajka dla robota (LandsbergOn 2(8)/2021)
Dzieła:
- Bajka dla robota (LandsbergOn 2(8)/2021)
0,0/10średnia ocena książek autora
55 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 476 (05/2022) Jeffrey Ford
6,3
Wiosna przyszła :)
Oraz nowy numer NF, z wyjątkowo ładną okładką.
A w środeczku – po polsku:
„Na drogach herosów” Agnieszki Fulińskiej – bardzo na czasie, bardzo osadzone w mitologii (czy aby nie za bardzo, bo chyba nie wszystko zrozumiałem?). Napisane, jak to u Drakainy, erudycyjnie i klimatycznie, więc mnie pasi!
„Pierogi jak u mamy” Krystyny Chodorowskiej – kiedy ktoś mnie zapyta, jak to było u nas w marcu 2022, to dam mu do przeczytania to opowiadanie. Tak było, sam widziałem! A że to tekst wyjątkowo dla mnie emocjonalny, to nie ośmielę się więcej nic powiedzieć na jego temat.
Koniecznie trzeba!
„Sen Zielonego Rycerza” Agnieszki Rogowskiej – oniryczne, tajemnicze, grające na uczuciach. Takie fantasy to ja popieram. Czytało się dobrze, z małymi zacięciami.
Po zagranicznemu:
„Środek śniegu” Ołeksija Gedeonowa – ech, ech, ech… Krótkie, ale jakże treściwe. Czemu wojna to zło, i czemu w człowieku dobro zwycięży. Niezwykle piękne!
„Fabryczne powietrze” Omara El Akkada – a ten tekst sprowadza na ziemię; za fasadą pięknych słów kryją się zwykli ludzie, którzy czasem niekoniecznie w te słowa wierzą (a podczas lektury w głowie dźwięczało jedno słowo – Greenpeace).
„Prawdziwe życie Iwana Iljicza” Mychajło Nazarenki – taką Rosję widzieliśmy już nieraz: u Bułhakowa, u Bułyczowa. Ale zawsze warto sobie przypomnieć, jacy bandyci tam rządzili/rządzą.
„Rakietą do piekła” Jeffreya Forda – a tu mi coś umknęło: żart z kosmicznej pionierki, którego zakończenia nie zrozumiałem.
„Roszpunka” Wołodymyra Areniewa – urban fantasy z wojną w tle? Nienachalne, nostalgiczne, ale może ciut za długie…
W publicystyce? Proszę o więcej tekstów Aleksandry Klęczar (Ninedin) – bo erudycyjne, bo ciekawe, a także (ku memu zaskoczeniu) bardzo współczesne. Niezwykle współczesne jest także tło artykułu Joanny Kułakowskiej. Cholera, jednak czytanie czasem szkodzi.
Miło poczytać o fantastyce ukraińskiej, bo to dla mnie terra incognita – zarówno tekst panów Areniewa i Nazarienki, jaki i tekst pani Haskiej i pana Stachowicza.
Reszta na dobrym, równym poziomie.
PS. Wyjątkowo się udał ten numer! Polskie panie – rewelacja, Ukraińcy – świetni!
Nowa Fantastyka 496 (01/2024) Przemysław Gul
7,0
Zaraz nastanie nam 2024 rok. Może w końcu… Ale ćśśś!
W każdym razie – numer styczniowy nadszedł pod koniec roku 2023 i wrażenia z lektury zaraz opiszę.
Na pierwszy ogień – proza polska.
A w niej „Bies kwantowy” Miki Modrzyńskiej – urban fantasy z motywami słowiańskimi w tle. Czytało się sympatycznie, bo i pióro Autorka (już znana tu i ówdzie) ma bardzo lekkie. I choć myślałem, że i samo opko równie lekkie będzie, to zakończenie zaprzeczyło moim oczekiwaniom, czyniąc z tekstu dobrego bardzo dobry. Mogę się jedynie przyczepić do kilku niezręczności językowych.
„Selkie” Przemysława Gula – niesamowita, nieczęsto spotykana scenografia. Oraz historia kryminalna w stylu noir. To proza aż czasem zbyt gęsta od podwodnych nawiązań, ale mimo to czytało mi się ten tekst naprawdę z wielką przyjemnością. Brawo!
„Biblioteka” Agnieszki Rogowskiej – a to znowu tekst oparty styl, o budowanie pewnych wrażeń, impresji. Kiedy już myślałem, że Autorka opisuje jakieś schorzenie psychiczne, zafundowała niestety zakończenie, które niespecjalnie mi do całości pasuje. Trochę szkoda.
A zza granicy?
„Szlam” Anthony’ego M. Ruda – jak widzę, Redakcja zdecydowała się ostatnio dość często sięgać do historii fantastyki. I bardzo dobrze, bo na takiej prozie się wychowałem i mam do niej wielki sentyment. A samo opko? No cóż, groza w starym, dobrym stylu. Szalony naukowiec tworzy monstrum. Sztampa, ale jakże urokliwa!
„Przed lustrem” Valentino Poppiego – a to znowuż groza współczesna, równie smakowita. Pomysł nienowy, ale kunsztownie odkurzony. Się mi!
„Złomiarze” Lavie Tidhara – fantastyka bliskiego zasięgu. Orbitalna, można by rzec. Nic wielkiego, ale czyta się przyjemnie!
Ogólnie podsumuje oba działy prozy – od kilku (kilkunastu?) miesięcy coraz ciekawsze teksty, prawie nie ma opowiadań „nieczytalnych”. Krzywa jakości idzie do góry, oby tak dalej!
Na co mam wielką nadzieję, bo do redakcji od nowego roku trafia Aleksandra Klęczar. Cieszę się i gratuluję!
A w publicystyce – długi artykuł Artura Olchowego o myśleniu magicznym. Właściwie osobista impresja, ale czytało się bez bólu. Są ciekawe spostrzeżenia, choć polemizowałbym tu i ówdzie (jak to jest, że jedne rytuały Autora irytują, a inne wręcz przeciwnie? itp. itd.). Czekam na część drugą.
Dłuuugi wywiad z Mattem Ruffem. Niczego spod jego pióra nie czytałem, więc wstrzymam się z oceną. Choć jego wynurzenia o Lovecrafcie nie nastrajają optymistycznie. To przykładanie współczesnej miary do postaci żyjących w przeszłości, w całkiem innych warunkach, staje się bardzo nużące.
Nie mogłem nie zauważyć pozytywnej recenzji antologii „Fantastyczne Pióra 2022”, w której powstanie włożyłem malusieńki wkład. Na pewno warto przeczytać, tym bardziej, że to nic nie kosztuje. A wtedy już na pewno, Czytelniku, sięgniesz po antologie wcześniejsze, a może i trafisz poczytać na portal fantastyka.pl? Nie zawiedziesz się!
Bardzo zaczytanego i w końcu nudnego roku 2024 Czytelnikom życzy Staruch!
PS. I ja też coś zamieściłem w tym numerze, z czego się przeokropnie cieszę :D!