Najnowsze artykuły
- ArtykułyNie żyje Alice Munro – pisarka, noblistka i mistrzyni krótkiej formyEwa Cieślik3
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać3
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant2
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krzysztof Szabla
7
7,6/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
127 przeczytało książki autora
113 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
paskudZin #03: Bizarrowa Lista Przebojów
Cykl: paskudZin (tom 3)
7,6 z 7 ocen
10 czytelników 0 opinii
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Baźnie Jarosław Klonowski
6,5
Antologia „Baźnie” to jedna wielka pomyłka, a zawarte w niej opowiadania są nie tylko mało oryginalne, ale też w większości kiepsko napisane. Redakcja i korekta pozostawia bardzo dużo do życzenia. Do kilku tekstów się odniosę.
„Krypta” – Maciej Szymczak
Opowiadanie o wampirze w klasztorze. Sztampa wylewa się z każdego akapitu. Dialogi są tak drewniane, że trudno się przez nie przebić. Zawiązanie akcji polega na tym, że dwóch mnichów niesie krew wampirowi, żeby się nie wybudził, ale okazuje się, że… i tu uwaga, bo to zasługuje na długą pauzę pełną napięcia… zegarek stanął i przyszli za późno. Autor oczywiście raczy nas infodumpami w dialogach, gdy jeden mnich mówi drugiemu, co im wolno, a co jest zakazane. Sposób, w jaki braciszkowie debatują nad tym spóźnieniem, wyciska z oczu łzy zażenowania.
A oto jak nieudolnie budowany jest nastrój grozy:
„Spojrzał na swojego kompana oszołomionym wzrokiem.
– Za późno… – rzekł głosem wyzbytym nadziei.
Mateusz dostrzegał w świetle jego bladą jak kreda twarz”,
„– Kurwa! – wrzasnął, zdjęty trwogą”.
Jest to tak złe, że aż śmieszy.
I jeszcze kilka przykładów nieudolności językowej, za którą zarówno autora jak i redaktora należałoby posadzić w oślej ławce:
„Przez dłuższą chwilę przyglądał się ciału arystokraty, gdy wtem doznał szokującego odkrycia”.
„Duchowni odskoczyli od niej z krzykiem na ustach”.
„Upiór spojrzał pożądliwie na kurczących się w strachu Oblatów”.
„Kąciki ust rozszerzyły mu się w kpiącym uśmiechu”.
Warto tutaj też zaznaczyć, że wampir, truposz i upiór to nie są synonimy i nie powinny być tak stosowane. Co drugie zdanie w tym opowiadaniu wymaga poprawki. W takiej formie nie da się tego czytać. Kiepskie dialog ubarwione są jeszcze gorszymi didaskaliami.
„– Zsikałeś się w moim domu?! – wzburzył się wąpierz, prężąc się jak lew”.
I na koniec jeszcze jeden przykład. W pewnym momencie opisana jest scena, jak mnich się potyka i rozbija lampę naftową, z której szkło wbija mu się w dłoń. I po tej całej akcji pełnej dramatycznych słów mnich wyciąga latarkę. No, jedno trzeba przyznać, dawno się tak nie uśmiałem. Czułem się, jakbym czytał humor z zeszytów szkolnych.
„Prawdziwie polski black metal” – Michał Pięta
Zdecydowanie najlepsze opowiadanie w antologii, pod względem językowym od pozostałych dzieli je przepaść. Autor ma dobry styl i warsztat, jedyne co można zarzucić to niewielki brak umiaru w tworzeniu porównań i kilka nieudanych sformułowań jak: „okoliczności wnętrza”. Sarkastyczny i zdystansowany bohater to zdecydowany atut opowiadania, a język jakim się posługuje potrafi wywołać uśmiech: „A band piłował black metal tak rasowy, że ptaki w lesie składały kwadratowe jaja”. Fabuła jest bardzo prosta, ale dobrze skonstruowana i osadzona. Opowiadanie broni się scenerią i rzucanymi niejako mimochodem spostrzeżeniami bohatera. Dobrze wyszło przejście od nieco absurdalnego początku do coraz bardziej mrocznych wydarzeń. Niestety jedno dobre opowiadanie nie jest w stanie uratować całej antologii.
„Sianokosy” – Artur Grzelak
Opowiadanie cechuje pewna nieporadność językowa, styl pozostawia wiele do życzenia, a sama historia niczym specjalnym się nie wyróżnia. Udało się jednak autorowi nakreślić społeczność owładniętą zabobonami i oddać klimat obrzędów. Mam mieszane uczucia, co do pokazania tej historii z dwóch perspektyw, powiedziałbym, że kategoryczne decyzje młodszej z sióstr są trudne do uwierzenia, ponieważ aby móc coś odrzucić trzeba mieć wiedzę i inne wzorce do wyboru, a w realiach przedstawionych w opowiadaniu tego nie ma. Dialogi nie brzmią naturalnie i są jedną z największych wad tekstu.
„Smak młodości” – Rafał Łoboda
Zdecydowanie najgorsze opowiadanie w całej antologii, nie pod względem ilości błędów, bo w tym aspekcie króluje „Krypta”, ale pod względem fabuły, a właściwie jej braku. Opowiadanie składa się z dwóch elementów: pomysłu ściągniętego z bajki o „Jasiu i Małgosi” oraz wniosku, który jest łudząco podobny do pewnej sceny z trzeciej części Shreka. Opowiadanie jest paradą literackiego zadęcia bez choćby odrobiny oryginalności. Rozwleczone opisy ociekające purpurą przyprawiają wręcz o mdłości. Jak na dłoni widać, że jest to grafomania udająca opowiadanie. W głowie mi się nie mieści, że można coś tak kiepskiego wydać.
Baźnie Jarosław Klonowski
6,5
Antologia "Baźnie" to dość nierówna, ale ciekawa pozycja dla fanów słowiańskiego horroru.
Opowiadania podejmują temat w różnorodny sposób, niekiedy niemal przekraczając granicę głównego motywu.
Na tle całości wyróżniają się dwa opowiadania:
"Prawdziwie polski black metal" - Michał Pięta
Opowiadanie nieoczywiste, zaskakujące twistami oraz bardzo sprawnym opanowanie narracji pierwszoosobowej. Bardzo dobrze zarysowany główny bohater.
"Smak młodości" - Rafał Łoboda
Niesamowity mroczny klimat. Fabuła bez zarzutu mimo wielu wątków, pod koniec wszystko układa się w zgrabną całość. Zabawa z odwróconym schematem przybiera dziwną, a jednocześnie znajomą postać.
Podwyższam ocenę ze względu na hejterskie komentarze.