Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Słyszałam negatywne opinie o tej książce, ale jednak tematy wyglądały interesująco, więc zdecydowałam się kupić. I żałuję. To mogła być naprawdę interesująca pozycja, ale niestety. Zacznijmy od tego, że tytuł nie ma nic wspólnego z rzeczywistością to znaczy, że PRAKTYCZNA to ona wcale nie jest. Za to jest pełna informacji, definicji i słów, które "zwykłemu śmiertelnikowi" nie są do niczego potrzebne, a wręcz nawet ich nie zrozumie. Osobiście lubię bardziej naukowe pozycje, ponieważ moja wiedza jest na dość wysokim poziomie, ale to co jest zawarte w tej książce nie jest nikomu potrzebne, mam wrażenie że zrobione wszystko by książka zyskała na objętości, ale na wartości już nie. Hitem jest rozdział napisany przez Karolinę Hołdę "Nowe źródła składników odżywczych w żywieniu. Z kangurem, chrząszczem, a może na bazie jajka?". A więc znowu tytuł jest oderwany od treści. Nie znajdziemy tu informacji czy pożywienie na bazie wyszukane białka jest dobre dla psów, za to dowiemy się że wysokomięsne karmy i unikanie zboż w skaldzie jest TRENDEM. Za to zostały zachwalone produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego i diety roślinne! A o czym tak naprawdę jest ten rozdział? O szkodliwości produkcji karm jeśli chodzi o środowisko, o śladzie węglowym itd... bez komentarza. Idźmy dalej do rozdziału "Głodny czyli zły" dr. Sybilli Berwid-Wojtowicz, można by pomyśleć, że u tej Pani nie przeczytamy nic niezgodnego z prawdą, a jednak. Według tek Pani 75% psiej populacji jest stanowią psy bezdomne. Chętnie odesłałabym tą Panią do lektury książki Raya i Lorny Coppingerów, którzy całe życie poświęcili badaniom owych psów i nie są to psy bezdomne, ale te pierwotne, "prawdziwe" psy z których wyewoluowały wszystkie inne. WOLNOŻYJĄCE, a nie bezdomne.. Dr. Sybilla napisała również, że pies nie występuje w naturze i jest efektem kontrolowanej (sztucznej) selekcji. Zawiódł mnie nawet rozdział Agnieszki Cholewiak- Góralczyk, ponieważ jest pełny wyników ankiet z facebookowej grupy, które nic nie wnoszą.. Jednymi z niewielu wartych uwagi rozdziałów są te o olejkach cbd, karmach monobiałkowych, emocjach w żywieniu i najlepszy o żywieniu psów małych. Więc ogólnie nie polecam, czytałam o wiele lepsze.