Psycholożka, psychoterapeutka i poetka, pracuje w Warszawskim Ośrodku Psychoterapii i Psychiatrii. Od osiemnastu lat na co dzień pomaga pacjentom w odnalezieniu drogi do ich prawdziwej natury, ufając, że tylko wtedy są oni w stanie budować szczęśliwe relacje i żyć zgodnie z własnymi pragnieniami. O "Garderobie" mówi: to przede wszystkim kobieca narracja, z całym niedostępnym dla mężczyzny spektrum niuansów dotyczących relacji, erotyki, ciała, własnej tożsamości, trudnych do wyrażenia emocji. To książka o tym, jak konsumpcyjne podejście do relacji niweczy możliwość skorzystania z pełni ich potencjału. To opowieść o nas - ludziach, którym łatwiej jest pokazać serduszko albo roześmianego emotikona na fejsie niż w realu powiedzieć „kocham”, „pragnę”, „lubię”, „chcę”.
„Świat, który nie nosi na grzbiecie własnych historii. Chcę tu zostać. Nie pamiętać. Nie grzebać w genealogicznym śmietniku, w życiorysie ojca, matki, ciotek, babek, kuzynki. Chodzić nowymi ulicami po niczyich śladach”
Garderoba. Jagna Ambroziak
Czytając, grzebałam się w świecie głównej bohaterki tej książki, Joel próbującej ułożyć sobie na nowo życie w Paryżu. Jael ucieka od toksycznej rodziny i rodzinnych traum. I te części historii bardzo mi się podobały, refleksje i opowieści o konfliktach jakie nią targają, w większości konflikt między pragnieniem miłości a lękiem przed sobą, wiwisekcje kobiecości czy powrót do historii z domu rodzinnego. Ta historia kryje coś więcej. Drobiazgowe analizy, głębokie psychologiczne narracje kobiety, niuanse dotyczące relacji i wyrażenia własnych uczuć, poszukiwanie własnej tożsamości.
Autorka napisała o tym, że ubrania to często nie tylko rzeczy i mogą wyrażać to, co aktualnie czujemy.
"Kiedy się ubieram, wymyślam siebie na nowo. Rzeźbię kogoś lepszego niż ten, kogo znałam przed wejściem do garderoby.”
To właśnie dzięki garderobie Jael może być kimś innym jeśli tego zapragnie i w niej przechowuje wspomnienia i ślady przeszłości.
Sądząc po okładce, czułam że dostanę delikatną, wrażliwą, pełną zmysłowości, seksualności i kobiecości powieść. I tak, część historii taka jest lecz pomiędzy nimi są wiadomości SMS pomiędzy Joel i mężczyzną Robertem, który wymyka się spoza utartych przez Jael schematów mężczyzny. Fragmenty te niestety nie podobały mi się, jak dla mnie były zbyt wulgarne, pełne przemocy seksualnej i nie pasujące do bardzo dobrych pozostałych części powieści. Odpychały mnie od niej. Ale przeczytałam tę powieść do końca i uważam ten debiut za dość udany i będę czekała na inne książki autorki. Tym razem mam nadzieję, że autorka skupi się na głębokiej warstwie psychologicznej, bo tak pięknie i lekko potrafi dobierać słowa w tej sferze.
„Wiedziałam, że trudno o coś bardziej niebezpiecznego niż słowa rzucane bez zastanowienia. To, co ktoś ci zrobi, możesz zobaczyć, złapać za rękę, nazwać. A słowa? Można się ich wyprzeć. Powiedzieć, to tylko słowa. (…) Słowami krzywdzi się łatwiej”
"Garderoba" to bardzo szczególna opowieść o docieraniu do swojego wnętrza, szukaniu swego miejsca, spełnianiu marzeń i realizowaniu pasji. To ukazana w szczególny sposób miłość do ubrań, zwłaszcza sukienek i związanych z nimi historii. Jest w niej pewien urok, który nie pozwala odłożyć książki na bok i chęć wniknięcia w tajemnicę głównej bohaterki. Zakończenie pozostawiło u mnie niedosyt, gdyż autorka stworzyła finał bazujący na domysłach i filozoficznym zawieszeniu. W sumie to powieść, która intryguje, zaskakuje i wzbudza refleksje nad istotą kobiecości, wpływem wychowania na charakter, ale też postrzeganiem drugiego człowieka i rolą ubrań w naszym życiu. Pokazuje, że mogą być one nie tylko naszą ozdobą ale też wyrazem tego, co czujemy i kim jesteśmy.
Książkę przeczytałam, dzięki uprzejmości Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl oraz wydawnictwu i autorce.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/search?q=Garderoba