Pisarz amerykański, tworzył powieści, nowele, poezję i reportaże wojenne. Był pionierem naturalizmu w literaturze amerykańskiej. Jego druga powieść, The Red Badge Of Courage (1895) przyniosła mu międzynarodową sławę. The Red Badge Of Courage opisuje wojnę secesyjną z punktu widzenia zwykłego żołnierza. Książka ta została nazwana pierwszą nowoczesną powieścią wojenną.
Crane urodził się w Newark w stanie New Jersey jako czternaste dziecko pastora. Zaczął pisać opowieści w wieku ośmiu lat, a jako szesnastolatek pisał artykuły do New York Tribune. Crane uczył się w Lafayette College i Syracuse University. Po śmierci matki w 1890 (jego ojciec zmarł wcześniej) przeniósł się do Nowego Jorku i wiódł tam cygański żywot będąc pisarzem, i od czasu do czasu pisząc artykuły do gazet. Gdy utrzymywał się ze swojego pisania mieszkał w slumsach w Bowery, aż do czasu odkrycia jego pierwszej powieści. Maggie: A Girl Of The Streets (1893) – była kamieniem milowym w propagowaniu naturalizmu w literaturze. Crane wydał ją samemu, za pieniądze pożyczone od brata.
Zbiór jego wierszy, The Black Rider, został wydany w 1895. Po ich wydaniu szukał doświadczenia jako korespondent wojenny. Podróżował do Grecji, Teksasu, Meksyku oraz na Kubę, opisując wojenne zdarzenia. Jego krótka opowieść "The Open Boat", została oparta na prawdziwych wydarzeniach, gdy jego statek zatonął podczas podróży na Kubę w 1896. Crane z małą grupką pasażerów przez wiele dni dryfował na łódce zanim został uratowany. To wydarzenie zupełnie zniszczyło jego zdrowie.
W 1898 Crane przeniósł się do Anglii, i osiadł w Sussex gdzie jego przyjaciółmi zostali Joseph Conrad, H.G. Wells i Henry James. Podczas tych niespokojnych lat Crane subtelnie wykorzystywał realizm do pokazania chorób społecznych, jak w George's Mother (1896),gdzie pokazywał życie w Bowery. W 1899 ukazał się Active Service, który był oparty na wojnie grecko-tureckiej.
W 1899 Crane wrócił na Kubę by opisać wojnę hiszpańsko-amerykańską, w związku ze zdrowiem był zmuszony powrócić jednak do Anglii. Crane zmarł 5 czerwca 1900 roku w Badenweiler w Niemczech na gruźlicę, która zaczęła się po tym, jak zaraził się malarią na Kubie.
Pośmiertnie wydane publikacje zawierają skecze i historie z jego życia (Wound In The Rain – 1900) oraz dzieciństwo w małym miasteczku (Whilomville Stories – 1900). Twórczość Crane’a zapoczątkowała realizm w amerykańskiej literaturze, choć jego innowacyjna technika i styl oparty na symbolach bardziej pasują do romantyzmu, niż do naturalizmu.
Podczas ostatniej wizyty w bibliotece miejskiej ruszyłam w kierunku półek z poezją. Ta część budynku jest najczęściej pusta i głucha, tak daleko nikt się nie zapuszcza. Bo i po co? W końcu najpopularniejsze książki znajdują się w centralnej części wypożyczalni. Trochę to smutne, z perspektywy tych wszystkich zaniedbywanych tomów, ale przynajmniej miałam spokój. Kurtkę i torebkę rzuciłam na podłogę, usiadłam wygodnie na wykładzinie i zaczęłam grzebać...
Tomik „Od Walta Whitmana do Boba Dylana. Antologia poezji amerykańskiej” skusił mnie tytułem i nazwiskiem autora przekładu. Z góry założyłam, że Barańczakowi mogę zaufać, w końcu to on dokonał autorskiego wyboru wierszy. Poezję amerykańską znałam w stopniu minimalnym, więc postanowiłam poszerzyć własne horyzonty. Ależ się zawiodłam...
Większość przytoczonych nazwisk znałam ze słyszenia. Jednak amerykańska popkultura potrafi skutecznie przemycać poetyckie motywy. Niestety same wiersze zupełnie do mnie nie przemówiły. W trakcie czytania odezwał się we mnie europejski snobizm, a tematy poruszane przez poetów wydały się infantylne i nieistotne. Najwidoczniej mam zbyt małą wiedzę na temat historii i kultury Stanów Zjednoczonych, żeby móc w pełni zrozumieć tamtejszą poezję. Spodobał mi się klimat panujący w wierszach Ezry Pounda i T.S. Eliota, jednak te przytoczone przez Barańczaka nieszczególnie przypadły mi do gustu. Nawet utwory Emily Dickinson całkowicie mnie zawiodły, a przecież znam i lubię jej poezję. Może to wybór wierszy jest tak niefortunny? Może akurat inne utwory złapałyby mnie za serce? Nie wiem, ale bardziej od samej poezji podobały mi się mini biografie poetów spisane ręką Barańczaka. Jak dla mnie były ciekawsze niż przytoczone wiersze.
Conrad powiedział o swoim przyjacielu Crane'ie, że jest najlepszym impresjonistą, ale tylko impresjonistą. Coś w tym jest.
Książka przedstawia rozczarowanie mitem wojny jako polem, gdzie bohaterowie walczą i odnoszą zwycięstwa, a tchórze kryją się w okopach i giną. Nie, wszyscy się BOJĄ, to jatka, a przetrwanie zależy od szczęścia. Dorastanie Henry'ego Flemminga odbywa się błyskawicznie. Wątki naturalistyczne.