Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Oliwia Stój
1
7,4/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
25 przeczytało książki autora
77 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Krzyk księżyca. Część I: Wskrzeszenie Oliwia Stój
7,4
Książka "Krzyk księżyca" mnie kompletnie nie przekonała. Naprawdę próbowałam to czytać... W książce brakowało mi wprowadzenia do fabuły. Sucia opowieści i zapoznania czytelnika ze światem, do którego został wrzucony. Emocje szarpią główną bohaterką, sprawiając, że nie możemy w żaden sposób wciągnąć się w fabułę, a wszystkie te zachowania są po prostu męczące.
Kolejną sprawą jest brak konsekwencji w treści. Przykładem może być tu fragment, w którym jedna z bohaterek wypowiada takie słowa: "Nie ma u nas typowych popularnych dzieciaków, bad boyów i marysujek rodem z opowiadania z Wattpada". Dlaczego? A no chociażby dlatego, że sekundę po przeczytaniu tych słów, na pierwszy plan wjeżdża nie kto inny, ale właśnie bad boy.
Opisane w ksiązce sytuacje i wydarzenia kompletnie nie mają sensu. Panuje tu jeden wielki chaos. Nagle ktoś się obraża bez powodu, strzela focha, zostaje oszukany, ugryziony ni z tego ni z owego, wykorzystany, czy budzi się w lesie na golasa. A to tylko po 58 stronach. Sytuacje te mieszają w fabule i nie pozwalają cieszyć się lekturą.
Dobrnełam do 71 strony i oddaję tę książkę mojej 14 letniej kuzynce na pożarcie.
Krzyk księżyca. Część I: Wskrzeszenie Oliwia Stój
7,4
Jedyne co mi przychodzi na tę chwilę, by porównać tę książkę do gotowanej na parze rybie. I jak to z takim gotowanym mięsem bywa, trzeba lubić owe smaki. Jak dla mnie tak książka była dobra, ale nie posiadała w sobie zbyt wiele przypraw, które sprawiłyby, że te danie książkowe zachwyciłoby mnie na tyle by ponownie po nią sięgnąć. Główna bohaterka, wraz z pomocą licznych innych postaci stara sie rozwiązywać na bieżąco liczne zagadki i znaleźć sposób by wyrwać się ze świata wilkołaków. Czy jej się to uda? Zabrakło mi w tej rybie czegoś ostrzejszego np pieprzu, czyli czarnego charakteru, który sprawiłby, żeby ta ryba nie była mdła. Sam motyw wilkoładztwa jest tu dobrze zaprezentowany, choć można było jeszcze bardziej pewne rzeczy podkręcić. Motyw zagadki, przyjaźni jest tu dobrze wykreowany. Jednak to co według mnie jest najsilniejszą stroną tej powieści to konflikt między czarodziejami, a wilkołakami. Zdecydowanie ten wątek mnie porwał. Czy warto schrupać tę powieść? Jest ona zjadliwa, jednak oscyluje ona u mnie jako danie bardzo średnie. Spodoba się czytelnikom młodszym i myślę, że by ich ta historia porwała. Ja przeczytałam ją w godzinę, bo też i język jest prosty, a i są momenty ,, przegadania" więc na taki leniwy upalny dzień, nadała się u mnie doskonale.