Czas najwyższy napisać recenzję tej książki, ale...
Ale nie wiem co napisać...
Niby historia sama w sobie nie była zła. Niebanalny pomysł na fabułę, ale samo przedstawienie tej historii było dla mnie żmudne. Strasznie mi się ciągnęła ta książka. Naprawdę! A przez to mam problem z oceną. Bo jakby to było napisane bardziej zwięźle, mniej opisowo, to może moje wrażenia byłyby lepsze. Może...
Liczyłam na dobrą historię, ale tutaj niestety tego nie dostałam, liczyłam na coś lepszego, wciągającego...
No bardzo szkoda.
Niemniej zachęcam, abyście sami sięgnęli po książkę i się przekonali czy Wam spodoba się bardziej ;)
"Ostatnie życie" czyli debiut powieściowy dwóch Szwedów, Petera Mohlina i Petera Nyströma. Wydawnictwo Czarna Owca
Szwedzko-amerykański agent FBI John Adderley budzi się w łóżku szpitalnym w Baltimore z rozległymi obrażeniami po postrzale. Ma szczęście, że przeżył i zdaje sobie z tego sprawę. Kilka łóżek dalej leży człowiek, który dwadzieścia cztery godziny wcześniej przystawił mu do głowy pistolet.
Paradoksalnie ten strzał ratuje życie Adderley. Jego wybawcą jest inny agent FBI, o istnieniu którego John nie wiedział. Obaj działali pod przykryciem, rozpracowując narkotykowego króla. Ostatecznie ten trafia na długie lata do więzienia, ale agenci muszą zniknąć. Zerwać więzi z rodzinami, przyjaciółmi. Z każdym kogo znali.
Akcja przenosi się do szwedzkiego Karlstad, gdzie dorastał John Adderley. trafia tam jako policjant do wydziału kryminalnego. Problem w tym, że sprawa którą ma się zająć dotyczy jego brata... Ten nie wie kim na prawdę jest John Adderley. Zresztą nikt tego nie wiem. Wtedy zaczyna się prawdziwa akcja!
Świetnie napisana książka. Udany debiut. Akcja toczy się na wielu płaszczyznach. Daje do myślenia. Mocno polecam tę pozycję!