cytaty z książek autora "Carlos Fuentes"
Wszystko zależy od skrzydeł, kochany. Ze skrzydłami: motyl. Bez skrzydeł: gąsiennica.
I żeby nie musieć zaczynać od nowa. Wiesz, co to kosztuje, zaczynać miłość, mówić znowu te same słowa i wierzyć, że te same czyny są nowe?
(...) zazdrość oznacza, że bardzo nam zależy na tej osobie, którą chcielibyśmy mieć wyłącznie dla siebie - zazdrość, lecz nie zawiść, zawiść to trucizna i bezsilność, bo chcemy być kimś innym. Zazdrość jest szlachetna, gdyż chcemy, aby ten inny był <
W twoich oczach lśni sfora tropikalnych słońc. W twoim ciele tkwi kolczasta obręcz. Weź się w garść, bracie! Wysuń pazury, naostrz nóż, nie potakuj, nie gadaj, nie współczuj, nie patrz. Pozwól oddalić się całej swojej nostalgii, wszystkim tym przykrym drobiazgom, zaczynaj codziennie od nowa, od porodu. I odzyskaj swój płomień, kiedy cicho, niepostrzeżenie trącane, zabrzęczą struny gitary, kiedy zagra uliczna katarynka, kiedy poczujesz, że otoczyły cię wszystkie twoje wspomnienia i że widzisz je jasno. Odzyskaj tylko swój płomień. Twoi bohaterowie, nie powrócą, aby ci pomóc. Przybyłeś, nieświadom tego, żeby spotkać się ze mną tutaj, na tym płaskowyżu żałobnych klejnotów.
Laura powiedziała, że miłość zawsze jest trudna, bo zaangażowanie niemal nigdy nie jest równe z obu stron. Moment całkowitej identyfikacji, który nas porywa, występuje niezwykle rzadko, a wtedy równowaga między dwojgiem ludzi jest, niestety, tylko zapowiedzią, że jedno z dwojga wkrótce ją zakłóci.
Najłatwiej nienawidzić, powtarzam. Miłość jest trudniejsza i więcej wymaga.
[...]otworzysz ręce i uczujesz pot na twoich dłoniach i może przypomnisz sobie, że te dłonie urodziły się pozbawione linii życia czy szczęścia, życia albo miłości: urodziłeś się, narodzisz się z dłońmi niezapisanymi, ale wystarczy, że się urodziłeś, aby po niewielu godzinach tę niezapisaną przestrzeń wypełniły znaki i kreski; gdy umrzesz, linie będą wyraźne i głębokie, ale wystarczy,że umrzesz, aby po niewielu godzinach wszelki ślad przeznaczenia znikł z twoich dłoni:
chaos: słowo bez liczby mnogiej
[...]
odpoczniesz z zamkniętymi oczyma, ale nie przestaniesz widzieć, nie przestaniesz pragnąć: będziesz wspominał, bo w ten sposób uczynisz twoim to, czego pragniesz: patrzeć wstecz, wstecz, bo w tęsknocie możesz uczynić twoim wszystko, czego pragniesz: nie naprzód, ale wstecz:
bo pamięć jest zaspokojonym pragnieniem:
dzięki pamięci przeżyjesz, zanim będzie za późno:
zanim chaos przeszkodzi ci wspominać.
Pieniądze, kariera, znajomi - wszystko to, co w życiu dobre, zyskuje sens dzięki istnieniu podstawowej relacji emocjonalnej. /.../ Bez tego ziarna nie ma plonu. Kochać i wiedzieć, że się jest kochanym. Rozumieć, że nawet jeśli świat się zawali, wszystko jedno, wciąż będziemy mieli punkt oparcia, od którego zawsze zdołamy zacząć na nowo.
Robinsonowie trafiają się rzadko: większość nas potrzebuje podstawowej troski ze strony jednej, dwóch, pięciu osób.
Chciała spać znowu, jakby nic się jeszcze nie wydarzyło, jakby po obudzeniu dopiero miało się zacząć jej życie, jakby miłość miała być nie znanym jeszcze bólem. Chciała obudzić się i widzieć każdy ranek, i zapisywać to, co widziała, w najbardziej precyzyjnym punkcie uczuć: w miejscu, gdzie łączą się serce i głowa. Do tej pory patrzyła, nie widząc. Nie wiedziała, co robić z obrazkami zwykłego życia, które dzień wkładał do jej pustych rąk.
Meksyku się nie opisuje – w Meksyk się wierzy, z namiętnością i pasją...
Każda śmierć, która dotyka nas dzisiaj, stawia przed naszymi oczami wczorajsze życie.
Luksus polega na posiadaniu tego, czego nie potrzebujemy.
(...)ci poeci wciąż gadają: serce tu, serce tam, a to okazuje się zwykły mięsień niezbyt godny zaufania.
Lepiej się nie urodzić niż być źle wychowanym, rozumiesz? Społeczeństwo nagradza dobre wychowanie. Pozory. Ładny język. Formy. Formy stanowią nieodzowny warunek naszej władzy, mimo że żyjemy otoczeni przez kretynów. A może właśnie dzięki temu.
(...) od szyn nigdy się nie uwolnisz, to jest cały sekret, trzeba przyjąć, że szyny istnieją, ale wykorzystać je, żeby uciec, zdobyć wolność...
Meksyk to tylko maska. Ten kraj nie ma żadnego innego sensu. Służy jedynie temu, aby nas skrywać przed światem, przed wszystkim tym, co zostawiamy za sobą.
Niewierność czasem nie ma nic wspólnego z seksem. Jest to nawiązanie intymnego kontaktu z inną osobą, ale ta intymność może być sekretem, a sekret wymaga kłamstw, żeby chronić intymność, i ten sekret niekiedy nazywa się seksem.
Meksyk jest ruiną, ponieważ wszystko tu jest obietnicą. Jest to kraj, gdzie wszystko obiecano, a niczego nie spełniono. W Stanach wszystko się spełniło, ale i tak zamieniło w ruiny.
Oświadczył, że śmierć daje radę tylko temu, kto przestał się jej dziwić; życie również. Trzepotał przy tym powiekami, jakby raziło go światło bledsze od jego twarzy.
Życie nigdy nie jest wspaniałomyślne dwa razy. Istnieją siły, które objawiają się tylko raz, nigdy więcej. I później na próżno staramy się je odzyskać. Odeszły, rozgniewane, że nie zwróciliśmy na uwagi. Nie chcieliśmy namiętności. A więc namiętność też nas już nie chce.
(...) najwspanialsze w Meksyku jest to, że nikt tutaj nikogo nie szuka, a poza tym nie odczuwa się zmiany pór roku, czas mija, a nikt nie zdaje sobie z tego sprawy, (...).
Miłość to nie zabawa w komórki do wynajęcia. Wystarczy poznać ja z jednym człowiekiem
Myślę, że nigdy nikogo nie odrzuciłam, naprawdę. Ludzie sami nie dotrzymywali mi kroku i zostawali w tyle.
Pozostają mi tylko przeczucia, wierzyłam w tyle miejsc, które nie były moje, ile razy musiałam milczeć, jak połykałam słowa, które nie były moimi niespodziankami, niespodziankami nieświadomości tego, ile można wytrzymać, niespodziankami tych wszystkich spraw, które były we mnie, a ja ich nie znałam, już nie pamiętam, najgorsze jest to, co odgaduję na mój własny rachunek, i ryzyko, najgorsze jest to, że mogę popełnić wszystkie grzechy poza grzechem samotności, wszystko, tylko nie to, nie samotność, nie samotność wobec mojej twarzy w lustrze.
Może akceptując znikanie chwili, którą przeżywamy razem, przyznajemy jej jedyną rację: rację wdzięku.
Prawa nie mają nic wspólnego z rzeczywistością (…). Gdybym był sędzią, przede wszystkim sprawdziłbym każdy przypadek i pozwoliłbym się prowadzić własnemu poczuciu uczciwości i moim ludzkim uczuciom.
Czasem idę do kina, ale te dzisiejsze rzeczy nie podobają mi się. Co to za potrzeba, by ludzie cierpieli i oglądali okropności, jakby nie wystarczyło cierpieć w życiu.