Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Trzecia odsłona wspaniałej sagi w Krainie amiszów. Tym razem społeczność amiszów ma za zadanie zaopiekować się dwojgiem małych imigrantów z Salwatoru, którzy poszukują ojca. Mordechaj zamierza zaopiekować po wielu traumatycznych zdarzeniach, jakie im się przydarzyły? Tym razem autorka skupia się na licznej rodzinie wdowca Leviego, który z najstarszymi synami oferuje usługi siodlarzy oraz oswajania i układania koni. Oczywiście osada nadal jest zbulwersowana po postępku Leili, której mąż Jesse stał się pastorem i porzucił wiarę, w której go wychowano. Susan, czyli siostra Mordechaja, ze smutkiem wypełnia obowiązki nauczycielki, kocha swoich małych podopiecznych, ale nie ma szans na założenie własnej rodziny. Levi z licznym przychówkiem mocno ją zaintrygował. Z kolei Tobiasz, syn Leviego próbuje wyleczyć się z nieszczęśliwej miłości. Serena to wyzwolona młoda kobieta, nie rozumiejąca systemu wartości i religii Tobiasza. Trudno jednak jest mu zapomnieć o bólu i rozczarowaniu. Rebeka jest złą na Leilę za jej samolubstwo, bo nikt nie chciałby się ożenić z siostrą skandalistki. Jednocześnie uczy się języka dzieci, przywiązuje do nich, cała wspólnota udziela im schronienia, ale dzieci uciekają. Levi zostaje kontuzjowany przez konia jednej klientki. Cała rodzina staje przed widmem bankructwa, więc Tobiasz musi przejąć obowiązki. oczywiście zauroczenie jest wzajemne, mimo wielu przeszkód i trudności. Rebeka i Tobiasz dostają od Boga wielki dar, inni zakochani też odnajdują swoje przeznaczenie. Wyraźny konflikt między pokusami współczesnego świeckiego świata i spokojną egzystencją w poszanowaniu tradycji dodaje opowiedzianej historii niezwykłej głębi. Piękny język, małomiasteczkowy klimat doskonale uchwycony, sympatyczni bohaterowie, którzy skradną nasze serca- czego chcieć więcej?