Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisław Pomian-Srzednicki
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Pomian-Srzednicki
1
6,0/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzony: 01.01.1840Zmarły: 01.01.1925
Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego w II Rzeczypospolitej.
6,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Moje wspomnienia, t. 1-3 Stanisław Pomian-Srzednicki
6,0
Wspomnienia Stanisława Pomian-Srzednickiego, pierwszego Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego (1917-1922) przez lata nie były znane czytelnikom ani nawet samej rodzinie tego wielce zasłużonego dla Polaków prawnika. Spisane na kilku brulionach wspomnienia obejmują najwcześniejsze lata życia Srzednickiego niemal do momentu wybuchu I wojny światowej. Trudno jednoznacznie ocenić, z jakich pobudek pamiętniki powstały. Wiele wskazuje na to, że autor nie zamierzał podawać ich do druku, o czym świadczą liczne osobiste zapiski.
Lektura, zwłaszcza po uwspółcześnieniu pisowni jest, jak na XIX-wieczne źródło, dość przyjemna. Historia, którą przeżył autor naznaczona jest wieloma przeciwnościami i trudami, mimo których Srzednicki zdołał osiągnąć naprawdę wiele. Swoją praktykę prawniczą rozpoczął jeszcze przed powstaniem styczniowym i kontynuował ją bezustannie niemal do swojej śmierci, przez większość czasu zajmując znaczące stanowiska w zaborczym i polskim sądownictwie. W trakcie wieloletniej pracy niezmiennie stanowił symbol ochrony polskiej ludności przed represyjnym aparatem carskiej Rosji. Świetnie wykształcony i obyty towarzysko potrafił zjednać ku sobie zarówno Rosjan, jak i rodaków. Znany był również jako społecznik i filantrop, których to świadectwa odnaleźć możemy we wspomnieniach.
O ile sam fakt opublikowania wspomnień był ze strony wydawców rzeczą chlubną, o tyle sama edycja źródłowa i redakcja budzi zastrzeżenia z racji na liczne niedociągnięcia. Pierwszą rzeczą było podzielenie publikacji na trzy tomy, wszystkie o objętości ok. 100 stron, co było zupełnie niepotrzebne i jest niepraktyczne choćby w sytuacji, gdyby chciało się wypożyczyć wspomnienia z biblioteki. Aparat naukowy w tym wydawnictwie źródłowym można co najwyżej określić jako skromny, ogranicza się to wyjaśniania bardziej archaicznych słów, wyjaśniania terminów, tłumaczenia pojedynczych obcych słów, które padły w tekście. Wydawcy zdecydowali się też na pozostawienie w tekście publikacji słów, które były skreślone w rękopisie, a wynikały choćby z redakcji wykonanej jeszcze przez samego autora - przeszkadza to w czytaniu i zaburza układ tekstu. Nie załączono też żadnych aneksów, wkładek z ikonografią, czegoś co mogło nieco urozmaicić publikację.
Reasumując:
„Moje wspomnienia” autorstwa Pomian-Srzednickiego są interesującą lekturą, pamiętnikiem pozornie nieciekawym (bo cóż ciekawego może wydarzyć się w życiu notorycznego biurokraty?),ale tylko pozornie. Trzeba mieć na uwadze, że pamiętników przedstawicieli podobnych profesji posiadamy w polskiej historiografii stosunkowo niewiele, a omawiane tutaj opisują dość solidny odcinek czasu i są dość szczegółowe, zawierają sporą ilość niecodziennych sytuacji, które miały miejsce w Polsce pod zaborem rosyjskim.
Wydawcy muszą natomiast przy okazji rozważania wznowienia/nowego wydania publikacji rozważyć gruntowne dopracowanie niniejszego źródła, co miejmy nadzieję, że uczynią, ponieważ pamiętnik Srzednickiego oprócz samej jego nietuzinkowej historii może też służyć za przykład patriotyzmu, wprawdzie nie preferowanego przez dzisiejszą politykę historyczną, ale jak najbardziej słusznego, czyli cichej pracy u podstaw, sztuki szukania kompromisów i nie marnowania swojego życia w imię „zwycięstwa moralnego”.