Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rachel Higginson
4
7,0/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura obyczajowa, romans
Rachel Higginson is the best-selling author of The Five Stages of Falling in Love, Every Wrong Reason, Bet on Us and The Star-Crossed Series.
She was born and raised in Nebraska, and spent her college years traveling the world. She fell in love with Eastern Europe, Paris, Indian Food and the beautiful beaches of Sri Lanka, but came back home to marry her high school sweetheart. Now she spends her days writing stories and raising five amazing kids.
She was born and raised in Nebraska, and spent her college years traveling the world. She fell in love with Eastern Europe, Paris, Indian Food and the beautiful beaches of Sri Lanka, but came back home to marry her high school sweetheart. Now she spends her days writing stories and raising five amazing kids.
7,0/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
The Five Stages of Falling in Love Rachel Higginson
7,0
Akcja książki rozpoczyna się pół roku po tym jak zmarł mąż głównej bohaterki, Elizabeth. Grady odszedł po ciężkiej i długiej chorobie, pozostawiając Liz z czwórką dzieci w wieku: 2,4,6 i 8.
Cała piątka na swój sposób zmaga się z bólem, żalem, gniewem i tęsnotą po utracie ukochanej osoby. Liz straciła męża, kochanka i najlepszego przyjaciela. Jej dzieci straciły kochającego i opiekuńczego ojca. Codzienne sytuacje stały się dla nich dużym wyzwaniem. Pomimo pomocy i miłości ze strony rodziny, z większością rzeczy bohaterka musi radzić sobie sama. Tak, Liz rozpacza mocno i często. Domyślam się, że niektóre czytelniczki miały ochotę w czasie czytania potrząsnąć trochę nią i krzyknąć: weź się w garść! Dla mnie jej emocje i zachowanie były tak naturalne i oczywiste, że wcale tego od niej nie oczekiwałam. Mało tego, często w moich oczach wykazywała się determinacją, siłą i zrozumieniem, co pozwoliło mi postrzegać ją jako silną kobietę i dobrą matkę.
Pewnego dnia w jej życiu pojawia się mężczyzna. Sąsiad, który wprowadził się do domu obok. Trzydziestoparoletni prawnik, przystojny kawaler o imeniu Ben. Powoli i subtelnie wkracza w życie Liz i jej rodziny. Staje się nie tylko pomocnym sąsiadem, ale również przyjacielem. Podziwia i szanuje Elizabeth, uwielbia spędzać czas nie tylko z nią, ale również z jej dziećmi.
Ben to mężczyzna z wielkim sercem, ciepliwy, zdeteminowany i oddany. Autorka na początku dawkuje nam go, zapewne dlatego, że to przede wszystkim historia Liz, to jej droga, od żałoby i rozpaczy na początku do akceptacji i nadziei na końcu. Pomimo tego, że podoba mi się jak przedstawiona tutaj została rola Bena, nie miałabym nic przeciwko gdyby Higginson odrobinę bardziej rozwinęła jego postać. To taki facet, który zawsze wie jak się zachować, wie co powiedzieć. To w jaki sposób oswaja Liz i dzieci ze swoją osobą, jest wręcz idealny. Powolutku, nienachalnie (chociaż kiedy musi przycisnąć, przyciska),oferując pomoc, wsparcie, ciepło i przyjaźń. Nie tracąc przy tym nadziei i cierpliwości (no dobara raz czy dwa mu się zdarzyło) przekonany, że Liz to kobieta stworzona dla niego. Nie ma jednak łatwego zadania. Liz ma mnóstwo wątpliwości, wyrzutów sumienia... kiedy tylko pozwala mu się do siebie zbliżyć, za chwilę go odtrąca. Ale on nie odchodzi, ciagle jest obok. Wie, że ma już swoje miejsce w sercu Elizabeth, czeka na moment w którym ona również to sobie uświadomi, zaakceptuje i przyjmie na stałe.
Cóż, łatwo z takiego bohatera stworzyć przesłodzoną doskonałość… jednak w moim odczuciu autorce udało się tego uniknąć.
To emocjonująca (ale nie w sposób przytłaczający) i wzruszająca historia kobiety, która znalazła w sobie odwagę aby ponownie pokochać i być kochaną. Do tego dobrze i wiarygodnie opisana.
Polecam, jeżeli ktoś nie boi się takich tematów.
Dla SuperBena warto.