Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Grzegorz Suder
1
7,1/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
43 przeczytało książki autora
69 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sprint Piotr Kuzio
7,1
Kryminały czytam bardzo różne, ale „informatycznego” na swoim koncie jeszcze nie miałam. Muszę przyznać, że to całkiem ciekawe doświadczenie.
Lekturę potraktowałam jako swego rodzaju eksperyment. „Sprint” to powieść autorstwa trzech panów. Już sam ten fakt był interesujący i z ciekawością sprawdzałam, czy trio w zestawie: Piotr Kuzio, Marcin Majchrzak i Grzegorz Suder sprostało wyzwaniu, zachowało spójność akcji oraz czy struktura od strony językowej, mówiąc kolokwialnie, nie rozjechała się. Otóż z satysfakcją informuję, że nic takiego się nie wydarzyło!
Akcję powieści rozpoczyna morderstwo popełnione w siedzibie firmy RCUS. To potentat na międzynarodowym rynku systemów komputerowych, o rozrośniętej strukturze, zatrudniający wyłącznie najlepszych specjalistów. Oczywiście, fakt ten nie ułatwi pracy podinspektorowi Skalskiemu i komisarzowi Walczakowi, którzy – wraz z ekipą – zostali przysłani na miejsce zbrodni. Wsparciem ma im służyć aspirant Czerski – policyjny ekspert komputerowy. Czy podoła? O tym przekonacie się w toku lektury, ale od razu uprzedzam, że łatwo nie będzie: zarówno bohaterom, jak i czytelnikowi.
Śledczy łatwo nie mają, gdyż z każdym kolejnym dniem śledztwo komplikuje się coraz bardziej. Znalezienie ciała okręconego kablem w laboratorium to dopiero początek gąszczu zdarzeń. Informatycy, jak powszechnie wiadomo, wcale skłonni do wynurzeń nie są, a gdy w grę wchodzi trup, milczenie staje się nawet bardziej uzasadnione. W niczym nie pomaga rozbudowany, profesjonalny monitoring i wszechobecna kontrola. Gdy dowody, nawet te pochodzenia elektronicznego, okazują się sfabrykowane, prawda wydaje się umykać.
Czytelnikowi zaś nie jest lekko, gdyż i „Sprint” lekki nie jest: w sensie dosłownym – ponad 650 stron i przenośnym. Powieść naszpikowana jest określeniami z branży informatycznej, technologicznymi wzmiankami i niuansami pracy osób żyjących w cyfrowym świecie. Autorzy niczego nam tutaj nie ułatwiają, ale – spokojnie! – nie jest tak hermetycznie, żeby nie dało się tego zrozumieć lub żeby „wujek Google” musiał być stałym towarzyszem naszej lektury. To, co istotne, można wyłapać w lot z kontekstu i z rozmów bohaterów. Podobnie zresztą jest z przewijającą się wokół śledztwa korpomową, wszak RCUS jest właśnie tego typu przedsiębiorstwem. Nie ulega natomiast wątpliwości, że jest to książka raczej dla osób sprawnych językowo, potrafiących przyswajać nowe terminy i interpretować je przez kontekst.
Siłą tej książki, poza warstwą językową, są także bohaterowie. Trudno ich polubić od pierwszej chwili, po pewnym czasie jednak przywiązujemy się i nie wyobrażamy sobie innych. Połączenie obu tych aspektów buduje niesamowity realizm „Sprintu”. W pełni kupuję ten świat, choć jest to dla mnie ziemia nieznana. Uwagę warto zwrócić także na sam przebieg śledztwa: wszystko zostało tu przemyślane. Nawet, gdy autorzy wprowadzają zamieszanie, jest ono zamieszaniem w pełni kontrolowanym. Rozstrzygnięcie sprawy do samego końca nie jest jasne, a zakończenie rzeczywiście zaskakuje.
Reasumując: polecam bardzo gorąco, nie tylko „geekom”. Mimo że „Sprint” kompletnie nie opowiada o moim świecie i używa innych niż znane mi kody, wciągnął mnie od początku aż do ostatniej strony. Mimo skomplikowanej intrygi w książce nie znajdziemy chaosu czy niedociągnięć – pewnie za sprawą ścisłych umysłów, co fascynuje mnie tym bardziej, że trzy osobowości musiały porozumieć się w tym temacie. Przez całą lekturę towarzyszyła mi również myśl, że mam do czynienia z kryminałem stanowiącym świetną bazę do nakręcenia na jego podstawie filmu lub miniserialu.
Sprint Piotr Kuzio
7,1
Warto czasem sięgnąć po książkę nieznanych polskich autorów, bo można trafić na diamencik. Nie wiem, jak można coś napisać w trójkę. Nie wiem, jaka była rola i udział poszczególnych osób w tworzeniu tej powieści, ale wiem jedno – efekt osiągnęli znakomity.
Autorom świetnie udało się osadzić przemyślaną intrygę kryminalną w środowisku dużej korporacji działającej w branży IT. Być może realia korporacyjne zostały miejscami przerysowane, ale uważam to za udany zabieg mający na celu pokazanie to wszystko, czego nie widać z zewnątrz - intrygi, mobbing, kłębiące się emocje, niezaspokojone ambicje, bezwzględna rywalizacja, a wszystko to pod sztandarem “misji firmy”. Do tego dochodzi jeszcze bezpardonowa walka wewnątrz branży między firmami nie cofającymi się przed szpiegostwem przemysłowym, a nawet zbrodnią.
Fabuła ma formę klasycznego kryminału z drobiazgowo prowadzonym śledztwem i ograniczoną ilością podejrzanych. Dobre, w naturalny sposób prowadzone dialogi oraz wyraziste postaci wszystkich pojawiających się w powieści osób to kolejne atuty tej książki. Pewną trudność dla czytelnika z “zewnątrz” może początkowo sprawiać wszechobecny slang komputerowy, ale i tym przypadku autorzy szybko przychodzą z pomocą.
Powieść jest obszerna objętościowo, ale była dla mnie tak wciągająca, że kończyłem ją z żalem.
Warto zapamiętać nazwiska autorów.
Gorąco zachęcam do przeczytania.